Pielgrzymka rozpoczęła się od wspólnej modlitwy różańcowej przy grobie św. Jadwigi Śląskiej. Po modlitwie była okazja do zwiedzenia klasztoru i muzeum prowadzonych przez siostry boromeuszki. Centralnym punktem była Eucharystia wraz z homilią ks. Dariusza Amrogowicza, dyrektora Caritas Archidiecezji Wrocławskiej, który przybliżył zgromadzonym na Mszy św. duchowe dziedzictwo patronki Śląska. Ks. Amrogowicz podkreślił, że kult św. Jadwigi nie zrodził się z mediów ani z internetu, lecz z głębokiej wiary ludzi. - Sprawa świętej Jadwigi nie powstała w telewizji ani w komputerach. Ona trwała w wierze, bo to wiara sprawiła, że jej dzieła poruszają serca nawet po 780 latach - wskazał kapłan, przypominając życie świętej począwszy od dzieciństwa w bawarskiej rodzinie hrabiów Andechs, poprzez małżeństwo z księciem Henrykiem Brodatym, po czasy, gdy musiała zmierzyć się ze stratą wielu dzieci. - Gdy przychodzi cierpienie, szatan wlewa w serce człowieka zwątpienie: “Gdyby Bóg był, twoje dziecko by nie umarło”. Ale święta Jadwiga nie pozwoliła, by zło zwyciężyło. W bólu pozostała wierna Bogu. - mówił ks. Dariusz.
Po śmierci męża Jadwiga wstąpiła do klasztoru w Trzebnicy, który sama wcześniej ufundowała. Tam całkowicie poświęciła się modlitwie i pomocy potrzebującym. Ks. Amrogowicz podkreślił: - Szatan chce zniszczyć naszą relację z Panem – ale święta Jadwiga pokazuje, że wszystko można przetrwać, jeśli trwamy przy Chrystusie. Następnie kaznodzieja zaznaczył, że św. Jadwiga jest dziś symbolem pokory, cierpliwości i miłości. Jej życie stało się wzorem dla małżeństw, rodzin i wszystkich, którzy w codziennym życiu stają wobec trudności. Ksiądz Dariusz Amrogowicz zakończył homilię słowami: -Kiedy przychodzi trud, spójrz na krzyż i powiedz: Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną. Tak żyła święta Jadwiga i tak możemy żyć my, czerpiąc siłę z wiary.
Pomóż w rozwoju naszego portalu