„Wpuścić szczura” oznacza w slangu wprowadzić zamieszanie, wykołować ludzi, poszczuć jednych na drugich, rozpowszechniać kłamstwa. I takie właśnie określenie nasunęło mi się, gdy usłyszałem, że przez usłużne media i takich samych dziennikarzy władza serwuje Polakom kolejną wersję „stenogramów” z kokpitu Tu-154M, samolotu, w którym zginął prezydent RP Lech Kaczyński w Smoleńsku. Po 5 latach pojawia się sto któraś wersja kopii nagrań, bo przecież oryginalne czarne skrzynki i w ogóle wszystkie części nieszczęsnego samolotu są nadal w rękach Rosjan. Czy w takich warunkach można w ogóle mówić o jakimkolwiek śledztwie?!
Można natomiast cynicznie wykorzystywać smoleńską tragedię do rozgrywek politycznych przeciw opozycji. Czasem odnoszę wrażenie, że władza znajduje sadystyczną przyjemność w drażnieniu rodzin ofiar smoleńskiej katastrofy. Ze swoistą lubością dworscy dziennikarze (?) wypuszczają kolejne „szczury” albo sięgają po stare – jak choćby ostatnio, zniesławiając ponownie generałów i załogę Tu-154M. Nade wszystko zaś władza próbuje ośmieszyć każdego, kto stara się dojść do prawdy o Smoleńsku. To, że oficjalne raporty rosyjski i polski z rzetelnym dochodzeniem i prawdą o przyczynach katastrofy nie mają wiele wspólnego, jest oczywiste dla każdego, nawet laika. Wystarczy uważnie przyjrzeć się, jak w cywilizowanych krajach ustala się przebieg i przyczyny katastrof samolotowych, żeby wiedzieć, że w wypadku Smoleńska złamano najbardziej elementarne reguły. Można nawet powiedzieć, że rząd Donalda Tuska, oddając śledztwo Rosjanom, doskonale wiedział, że oznacza to zamęt, chaos i stek kłamstw. Czy Tusk zrobił to celowo? To doskonałe pytanie, na które – mam nadzieję – kiedyś będzie szukał odpowiedzi polski Trybunał Stanu.
W każdym razie, sprawa smoleńska nie da się przykryć propagandowymi kłamstwami, choćby nie wiem, ile „szczurów” wpuściły w przestrzeń publiczną media mainstreamu. Podobnie jak nie dał się przykryć Katyń. Jestem pewien, że prawda o Smoleńsku wyjdzie na jaw, a ludzie winni tej tragedii zostaną osądzeni. Nawet gdyby był to już tylko sąd historii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu