Czterodniowy festiwal, który trwał od 9 do 12 lipca, to przede wszystkim sport, zabawa, rekreacja i trzeźwe spędzenie wolnego czasu. W programie znalazły się m.in. koncerty zespołów związanych z ruchem abstynenckim i zaproszonych na tę kilkudniową imprezę, która jest sztandarowym wydarzeniem organizowanym przez lubańską „Odnowę” pod wodzą prezesa Zbigniewa Rycherta. W festiwalu wzięli udział m.in. abstynenci: z Poznania, Andrychowa, Knurowa, Katowic, Gubina, Nowej Soli, Żagania i oczywiście, mocna reprezentacja z niemal całego Dolnego Śląska.
Oprócz koncertów, wśród których można wymienić występy m.in. zespołu z „Zielonej Niwy”, „Bazalt” z Lubania czy „Salem” z Leśnej, była to okazja do rywalizacji. Organizatorzy przygotowali różne konkurencje, których głównym celem była integracja, rywalizacja i stworzenie abstynenckiej wspólnoty. Wiele emocji towarzyszyło także podczas finałowego koncertu i licytacji obrazów, które prowadził dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Lubaniu Bartosz Kuświk. Była to sposobność do zabawy, wspólnego śpiewania oraz odkrywania talentów. W przeglądzie piosenki abstynenckiej bezkonkurencyjna okazała się Beata Budzyńska, która zajęła 1. miejsce. Na podium znaleźli się także Maciej Tokarz z Leśnej i Ewa Przybylak z Olszyny (LSA „Odnowa” Lubań). Z kolei wyróżnienia jury przyznało Wiktorowi Kacynelowi ze Świerzawy i zespołowi „Bad-Boys” z Zaręby.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Miłośnicy poezji podczas finałowego przeglądu mogli z kolei wysłuchać recytacji w wykonaniu Dolnośląskiej Grupy Literackiej „Nurt” z Lubania oraz zapoznać się z lokalną twórczością literacką przy ich stoisku.
Festiwal zakończył się Mszą św. w niedzielę, którą dla uczestników sprawował ks. Janusz Barski – proboszcz parafii pw. św. Maksymiliana Kolbego w Lubaniu.
– Chciałbym, abyśmy wyszli stąd z takim umocnieniem opartym o Chrystusa, że warto być trzeźwym, warto kształtować swoje życie w oparciu o postawę logicznego myślenia i przeżywania życia przez serce. Wszyscy, którzy mieli styczność z jakimkolwiek uzależnieniem, wiedzą, że pierwszą rzeczą, którą niszczy każde uzależnienie, jest życie i jest to odczuwane przez serce – mówił w homilii ks. Janusz Barski. – Potem zaczyna się degrengolada umysłowa i fizyczna. Ale właśnie pierwszą rzeczą jest utrata zdolności przeżywania swojego życia przez serce. Wtedy do głosu dochodzą negatywne emocje i wszystkie inne sytuacje, które komplikują nam życie. Wasze spotykanie się, wasz śpiew ma sens i przede wszystkim jest dla was wzmocnieniem – powiedział.
Ks. Janusz Barski podkreślił znaczenie ruchu abstynenckiego, dzięki któremu wielu uzależnionych odnalazło nowy sens w życiu, a teraz pragną świadczyć o tym, że warto być trzeźwym i prawdziwie szczęśliwym.