Reklama

Świat

Uchodźcy to ludzie!

Wszyscy dziś mówią o uchodźcach – jedni nawołują do bezwarunkowej pomocy, inni reagują daleko idącą ostrożnością – nikt nie ma wątpliwości, że jest problem. O tym, jakiej pomocy naprawdę potrzeba osobom uciekającym z krajów ogarniętych wojną, rozmawiam z ks. Rafałem Cyfką z krakowskiego Biura Regionalnego Pomocy Kościołowi w Potrzebie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

AGNIESZKA KONIK-KORN: – Wyjaśnijmy może na początku różnice między uchodźcą a imigrantem. Te terminy bywają używane wymiennie, a oznaczają chyba jednak co innego...

KS. RAFAŁ CYFKA: – Uchodźca to ten, który uchodzi, ucieka skądś, gdzie jest źle, gdzie jego życie jest zagrożone i gdzie brakuje warunków do normalnego funkcjonowania. Imigrant natomiast to osoba, która się przemieszcza, niekoniecznie ze względu na wojnę czy trudną sytuację życiową – może się przemieszczać np. z przyczyn ekonomicznych. Bardzo trudno jest dziś w Europie odróżnić imigrantów od uchodźców, bo wiele osób, które pukają do bram krajów europejskich, niszczy swoje dokumenty zaraz po przekroczeniu granicy, aby nie można było ich deportować. Nie wiemy zatem, kim są ci ludzie, a selekcja, która powinna się odbywać, jest bardzo trudna do przeprowadzenia.

– Media pokazują uchodźców dość wybiórczo, nie nadążają jednak za szybkością i szerokim dostępem społeczeństwa do Internetu, w którym znajdziemy zgoła inne obrazki. A te wywołują niepokój...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Rzeczywiście, w Internecie znajdziemy wiele filmów dokumentujących np. moment przechodzenia uchodźców przez granicę austriacko-niemiecką. I co widzimy? Koce i żywność powyrzucane do rowów. Ci, którzy przybyli do Europy, oczekują, że następnego dnia dostaną nowe. Żądają pieniędzy na papierosy i murowanych domów – natychmiast. Tak nie zachowują się osoby, które uciekły z kraju, który jest bombardowany. Polacy to dostrzegają. Jako naród, który jak żaden inny w Europie doświadczył wojny, głodu i biedy, jesteśmy wyczuleni na podobne ludzkie dramaty i w obrazkach, które do nas docierają, nie rozpoznajemy ludzi, którym udało się ujść z życiem, lecz osoby żądające przywilejów, które im się nie należą. Lęk, który rodzi się w Polsce, bierze się z tego, co widzimy i słyszymy. Po doświadczeniach wojny Polacy mieli do chleba szacunek, bo doznali jego braku. Dlatego rodzące się w Polsce ruchy przeciwko imigrantom czy uchodźcom nie biorą się znikąd.
Z drugiej strony obserwujemy kompletny brak poszanowania godności osoby ludzkiej. Przecież ci ludzie przybyli do Europy na zaproszenie Niemiec. Tygodnik „Wprost” znalazł 17-minutowy spot w Internecie, w którym Niemcy w wielu językach arabskich zapraszają imigrantów do siebie, obiecują wysoki socjal i wszechstronną pomoc. Teraz się z tego wycofują, ale nie traktują przybyszów jako pełnowartościowe osoby, z należnym im szacunkiem. Jednak warunki, jakie obiecano imigrantom, wciąż są kuszące. Fundacja Estera sprowadziła na Dolny Śląsk kilka rodzin z Syrii. Została tam tylko jedna rodzina, a reszta już wyjechała dalej, do Niemiec. Oni wcale nie chcą osiedlać się w Polsce, która nie zagwarantuje im warunków podobnych do niemieckich.

– Polacy jednak, za pełną aprobatą własnego rządu, zostali zmuszeni do przyjęcia ogromnej liczby osób, które przecież reprezentują inną kulturę, mentalność, religię...

– Zjednoczona Europa jest fikcją. My, narody ją tworzące, nie rozmawiamy ze sobą jak równy z równym. Działania podejmowane są wskutek szantażu i oskarżeń. Zgadzam się w pełni z wypowiedzią Jarosława Kaczyńskiego, który mówił, że uchodźcy to problem Niemców i że my, Polacy, możemy im pomóc, lecz nie możemy brać odpowiedzialności za ich decyzje. Jako Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie od lat pomagamy chrześcijanom prześladowanym w Iraku czy Syrii, ale ta pomoc dociera do miejsc, gdzie mieszkają potrzebujący. I wiemy, że to się sprawdza. Większy problem mamy z tymi, którzy teraz do nas docierają. Musimy przecież szanować godność osoby ludzkiej w każdym przybyłym, niezależnie od jego przekonań religijnych czy kulturowych. Zamieszki, które co i raz wybuchają wśród imigrantów, wynikają z frustracji, że przyjechali na zaproszenie Niemiec, a teraz zamyka się przed nimi granice. To nieludzkie! Podobnie skandaliczna jest postawa prezydent Chorwacji, która dwa dni po zaproszeniu imigrantów i otwarciu dla nich granic zamknęła je. A przecież uchodźcy to ludzie! Wydaje się, że w Europie zasady traktowania człowieka z poszanowaniem jego godności legły w gruzach.

Reklama

– „Chciejmy pomagać naszym braciom, żywić polskie dzieci, służyć im i tutaj przede wszystkim wypełniać swoje zadanie – aby nie ulec pokusie zbawiania świata kosztem własnej ojczyzny” – te słowa kard. Wyszyńskiego zdają się podpowiadać, według jakiego klucza powinniśmy pomagać. Tymczasem sejmowa komisja finansów chciała pieniądze przeznaczone na pomoc polskim repatriantom przekazać na pomoc dla uchodźców.

– Obowiązuje pewien porządek miłości. Najpierw pomagamy najbliższym, potem społeczeństwu, a dopiero potem innym. Jeśli nasi rodacy potrzebują pomocy – najpierw pomóżmy im. Jeśli polskie pieniądze przeznaczone na pomoc dla repatriantów miałyby być przekazane na pomoc uchodźcom, stanowiłoby to kradzież dokonującą się wobec Polaków na Wschodzie. To byłoby nieludzkie, nieetyczne i niechrześcijańskie. My nie zapraszaliśmy uchodźców do siebie, w przeciwieństwie do Niemiec, które nie radzą sobie teraz z tym problemem i cynicznie wysługują się innymi państwami. Możemy dołożyć się do finansowania tworzonych na Zachodzie obozów dla uchodźców, ale nie kosztem możliwości powrotu do ojczyzny Polaków – często także żyjących w czasie wojny.

– Przybywający do Polski uchodźcy to w dużej mierze muzułmanie, ale są wśród nich także chrześcijanie. Czy w pomaganiu im trzeba rozróżnienia ze względu na wyznawaną wiarę?

– Uchodźcy potrzebują potrójnej pomocy, której Polska nie jest w stanie im zapewnić. Potrzebują opieki materialnej oraz długofalowej opieki psychologicznej (szczególnie nad dziećmi i rodzinami, które doświadczyły okrucieństw wojny). Potrzebna jest im także pomoc duchowa, której nie jesteśmy w stanie dać muzułmanom. Nie chodzi przecież o to, by budować im meczety. Opiekę duchową możemy zapewnić tylko chrześcijanom, niezależnie od ich obrządków – wierzymy przecież w tego samego Boga, możemy im udostępnić kościoły. Z muzułmanami tak się nie da, za bardzo różnimy się pod tym względem. Ale tego się w tej polityczno-medialnej dyskusji nie bierze pod uwagę. A jeśli mamy naprawdę pomóc tym ludziom, to nie można tego przeoczyć. W krajach zachodnich są już meczety, są imamowie. Uchodźcy ekonomiczni i tak u nas nie zostaną. Tu trzeba wielkiej roztropności, aby pomoc była skuteczna.

– Ojciec Święty Franciszek, a także biskupi nawołują do przyjmowania uchodźców i pomagania im. To jednak rodzi często niezrozumienie i sprzeciw. Jak odczytywać słowa Kościoła?

– Jako chrześcijanie mamy widzieć twarz Chrystusa w każdym człowieku, który cierpi, niezależnie od wyznawanej wiary. Dlatego nie możemy zezwalać na nieludzkie zachowania tu, w Europie. Jesteśmy w stanie pomóc Niemcom w rozwiązaniu ich problemu pod jednym warunkiem: że zechcą słuchać krajów ościennych i przestaną narzucać im swoje decyzje. Jesteśmy w stanie uratować Polskę przed tym, co rozbija nas moralnie i cywilizacyjnie. Rozumiem protesty na polskich ulicach przeciw imigrantom, ale one nie mogą zawierać w sobie haseł pełnych nienawiści do człowieka.

– Czy, według Księdza, mamy szansę na dobre rozwiązanie tych narastających problemów?

– Patrzę na Polskę z nadzieją z kilku powodów. Cały ten lęk przed obcymi budzi nasze społeczeństwo z letargu. Zaczynamy pytać, myśleć, podczas gdy do tej pory milczeliśmy. Mamy silny ruch narodowy, ludzie często mają dość i widać to gołym okiem. Ale nie mówmy językiem, który przeczy chrześcijaństwu. Próbujmy dialogu! I nie przestawajmy prosić o mądrość i pokój ani pytać Chrystusa na modlitwie: Panie, co chcesz nam przez to powiedzieć?...

2015-10-21 08:50

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Komunikat Prezydium Konferencji Episkopatu Polski w sprawie Uchodźców

Niedziela Ogólnopolska 38/2015, str. 10

[ TEMATY ]

uchodźcy

episkopat

Bożena Sztajner/Niedziela

1. „Byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie” (Mt 25, 35). Tymi słowami Jezus Chrystus wzywa każdego z nas – szczególnie w obecnym czasie, gdy tak wielu uchodźców przeżywa dramat wojen i niebezpieczeństwa utraty życia – do przyjścia im z pomocą, do chrześcijańskiej gościnności.

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Biblia nauczycielką miłości bliźniego

2024-04-24 11:24

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Kolejnym przystankiem na trasie peregrynacji relikwii bł. Rodziny Ulmów była bazylika katedralna w Sandomierzu. Na wspólnej modlitwie zgromadzili się kapłani oraz wierni z rejonu sandomierskiego.

Uroczystego wprowadzenia relikwii do świątyni dokonał ks. Jacek Marchewka. Następnie wierni uczestniczyli w modlitwie różańcowej w intencji rodzin oraz mieli możliwość wysłuchania wykładu ks. dr. Michała Powęski pt. „Biblia w rodzinie Ulmów”. Prelegent podkreślał, że Pismo Święte w życiu Rodziny Ulmów miało bardzo ważne znaczenie.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję