Reklama

Niedziela Podlaska

Inauguracja Roku Miłosierdzia

Niedziela podlaska 1/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

Rok Miłosierdzia

Tadeusz Szereszewski

Otwarcia Drzwi Świętych dokonał bp Antoni Dydycz

Otwarcia Drzwi Świętych dokonał bp Antoni Dydycz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bielsk Podlaski

W niedzielę 13 grudnia obrzędowi otwarcia Drzwi Świętych oraz Eucharystii w kościele pw. Miłosierdzia Bożego w Bielsku Podlaskim przewodniczył bp Antoni Dydycz. Inaugurację Roku Miłosierdzia w bielskiej parafii poprzedziła renowacja misji świętych przeprowadzona przez ks. Stanisława Gancarka z Częstochowy, który bezpośrednio przed uroczystością przewodniczył Koronce do Miłosierdzia Bożego.

Jubileuszowe uroczystości dokonujące się w Godzinie Miłosierdzia zgromadziły wielu kapłanów, siostry zakonne oraz delegacje parafialne, które z rąk Księdza Biskupa otrzymały pamiątkowe obrazy Jezusa Miłosiernego. Obecni byli też członkowie rady parafialnej z jej przewodniczącym senatorem Tadeuszem Romańczukiem, parafianie bielskich parafii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Symbolicznego otwarcia Drzwi Świętych dokonał bp Antoni, który po odmówieniu stosownej modlitwy wraz z asystą, dokonując poświęcenia wiernych, wszedł do świątyni.

W homilii Ksiądz Biskup nawiązał do nauczania św. Jana Pawła II zawartego w encyklice „Dives in misericordia”, misji św. Faustyny oraz bulli Ojca Świętego Franciszka „Misericordiae vultus”. Przypominał, że miłosierdzie to coś więcej niż dobroć, albowiem w centrum miłosierdzia Boga jest zawsze człowiek, jako potrzebujący pomocy, a zewnętrznym przejawem takiej postawy jest nabożeństwo do miłosierdzia, gdzie człowiek kieruje swoje prośby i uczestniczy w darach miłosierdzia. Wyjaśnił, że w słowie „miłosierdzie” mamy połączenie dwóch słów – „miłość” i „serce” tak ważnych w naszym życiu. Podkreślił, że Rok Miłosierdzia to czas łaski, dla chrześcijanina to okazja do większego zaangażowania się w misję Kościoła, odważnego świadectwa wiary. To wielki dar uzyskiwania daru odpustu zupełnego pod zwykłymi warunkami.

Przed udzieleniem pasterskiego błogosławieństwa głos zabrał senator Tadeusz Romańczuk, dziękując za dokonanie wielkich dzieł Bożych, w tym poświęcenie obrazu Jezusa Miłosiernego, który tego dnia rozpoczął swoją peregrynację w rodzinach bielskiej parafii w Skrzypkach, oraz odnowionego obrazu Matki Miłosierdzia Bożego.

Reklama

„Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” – dziękował również za dar szczególnej łaski dla diecezji i parafii proboszcz ks. Dariusz Kujawa. Uczestników uroczystości zaprosił do salek parafialnych na chrześcijańską agapę.

Tadeusz Szereszewski

Drohiczyn

W niedzielę 13 grudnia bp Tadeusz Pikus dokonał inauguracji Roku Miłosierdzia, otwierając Bramę Miłosierdzia w katedrze pw. Trójcy Przenajświętszej Drohiczynie. Przed rozpoczęciem uroczystości wierni zgromadzili się przed wejściem do domu biskupiego, tam zwrócili się do nich bp Tadeusz Pikus i proboszcz parafii katedralnej ks. Zbigniew Średziński, zaś diakon odczytał fragment z Ewangelii według św. Łukasza, nazywanego też Ewangelistą miłosierdzia. Następnie wszyscy procesyjnie przeszli do Drzwi Świętych katedry, które uroczyście otworzył Ksiądz Biskup, mówiąc: – Oto jest brama Pana: wejdźmy przez nią, aby otrzymać miłosierdzie i przebaczenie. W katedrze wierni usłyszeli odczytany przez Księdza Proboszcza fragment bulli papieskiej ogłaszającej Nadzwyczajny Rok Jubileuszowy.

W homilii Ksiądz Biskup podkreślał, jak ważne jest wybaczenie. Zwracając uwagę na przypadającą rocznicę ogłoszenia stanu wojennego, wspominał postać bł. ks. Jerzego Popiełuszki i wielki ból, jaki przeżywali jego przyjaciele i bliscy, którzy po męczeńskiej śmierci kapłana stanęli przed wielkim wyzwaniem przebaczenia oprawcom. – Kiedy odpuszczamy winy, uwalniamy się od tego, co nas dzieli, i uwalniamy się od tego, co nas zniewala – mówił. W ostatnich słowach kazania jeszcze raz upomniał, by każdy z nas zadał sobie pytanie, co mam robić. – Wszyscy powinniśmy zadać sobie to pytanie niezależnie od stanu, zawodu. Cały naród powinien zadać to pytanie, a Bóg mówi nam, co mamy czynić. Ważne, byśmy usłyszeli ten głos i poszli za nim – podkreślił.

Reklama

Agnieszka Bolewska-Iwaniuk

Sokołów Podlaski

W niedzielę 13 grudnia bp Tadeusz Pikus otworzył Bramę Miłosierdzia w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Sokołowie Podlaskim. Przekroczył ją w towarzystwie kapłanów i służby liturgicznej. Po otwarciu Bramy i po wysłuchaniu fragmentu „Dzienniczka” św. Faustyny została odmówiona Koronka do Miłosierdzia Bożego. Kustosz sanktuarium ks. Krzysztof Kisielewicz przywitał Księdza Biskupa, ks. Jana Sobechowicza i wszystkich przybyłych księży z dekanatów sokołowskiego, sterdyńskiego i łochowskiego wraz z ich dziekanami oraz siostry zakonne posługujące w Sokołowie Podlaskim, poczty sztandarowe zakładów pracy, straży pożarnej i szkół z terenu parafii przybyłe na uroczystość. Na ręce burmistrza miasta Bogusława Karakuli złożył też podziękowania za przybycie władz miasta i powiatu.

Kustosz przypomniał najważniejsze wydarzenia w historii sanktuarium od przybycia do Sokołowa Podlaskiego obrazu Miłosierdzia Bożego w 1939 r.

Bp Tadeusz Pikus w homilii zapraszał do zadania sobie Janowego pytania: „Co mamy czynić?”. Może to będzie najważniejsze pytanie, jakie będziemy sobie zadawać w tym rozpoczynającym się Roku Miłosierdzia Bożego. Co mamy czynić, aby nie iść drogą nieprawości, aby pełnić wolę Boga, aby nie zejść z drogi, która prowadzi do Boga, i aby osiągnąć szczęśliwość wieczną w Panu. Zwrócił uwagę na miłość człowieka do Boga i do bliźniego.

W procesji z darami wzięły udział dzieci z Przedszkola nr 4, które przyniosły mały dzwon, dzieci przygotowujące się do I Komunii św. niosły chleb, przedstawiciele parafialnej Caritas przynieśli Torby od Serca z darami dla potrzebujących, uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej przynieśli dzieło swych rąk – wazon, zaś młodzież przygotowująca się do sakramentu bierzmowania – wino, wodę i hostię.

Reklama

Na zakończenie przedstawiciele parafian podziękowali Księdzu Biskupowi, a Danuta Kalinowska, tutejsza parafianka, przedstawiła swój wiersz przygotowany specjalnie na tę uroczystość.

Ks. Krzysztof Kisielewicz zaprosił na Wieczory Miłosierdzia, które odbywać się będą w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w każdy trzeci piątek miesiąca Roku Miłosierdzia. Pierwszy taki wieczór odbył się 18 grudnia 2015 r. po Mszy św. wieczornej, a jego gościem był ks. Stefan Ceberek. Zachęcił też młodzież do udziału w Światowych Dniach Młodzieży.

Liturgii towarzyszył chór parafialny pod dyrekcją Mirosława Grochowskiego, który zakończył uroczystość pieśnią „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”.

Lech Zakrzewski

* * *

Bramy Miłosierdzia w diecezji

Rok Miłosierdzia Ojciec Święty Franciszek rozpoczął, otwierając Drzwi Święte w Bazylice św. Piotra w Watykanie w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny 8 grudnia 2015 r. Zakończy się on w uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata 20 listopada 2016 r.

Biskup drohiczyński Tadeusz Pikus ustanowił kościoły, w których będą otwarte Bramy Miłosierdzia i w których wierni uzyskiwać będą odpusty z racji Roku Świętego. Są to w: Drohiczynie – kościół pw. Trójcy Przenajświętszej (katedra), Bielsku Podlaskim – kościół pw. Miłosierdzia Bożego, Sokołowie Podlaskim – sanktuarium Miłosierdzia Bożego. W tych świątyniach, po przekroczeniu Drzwi Świętych, wierni będą mogli zyskać – w okresie trwania Roku Miłosierdzia – dary odpustu zupełnego pod zwykłymi warunkami (sakramentalna spowiedź, Komunia św. i modlitwa w intencjach Ojca Świętego), który mogą ofiarować za zmarłych w czyśćcu cierpiących

eh

2015-12-23 13:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: przyjmujmy i przekazujmy nadmiar miłosierdzia!

[ TEMATY ]

papież

miłosierdzie

Franciszek

Rok Miłosierdzia

Catholic News Service/facebook.com

"Jedynym nadmiarem w obliczu nadmiernego miłosierdzia Boga jest nadmiar w jego przyjmowaniu i pragnieniu, aby przekazywać je innym" - powiedział papież Franciszek w swym pierwszym rozważaniu, jakie wygłosił w bazylice św. Jana na Lateranie podczas rekolekcji dla księży w ramach Jubileuszu Kapłanów w czasie Roku Świętego Miłosierdzia. Papież wezwał kapłanów do "nawrócenia mentalności instytucjonalnej" i zachęcił do podążania drogą „prostoty ewangelicznej”, która pojmuje i dokonuje wszystkiego w kluczu miłosierdzia.

Franciszek przypomniał, że imieniem Boga jest miłosierdzie, które ukazuje, że obiektywne drogi mistyki klasycznej – droga oczyszczenia, droga oświecenia i droga zjednoczenia – nigdy nie są etapami sukcesywnymi, które można pozostawić za sobą. "Nieustannie potrzebujemy nowego nawrócenia, większej kontemplacji i odnowionej miłości. Nic nie jednoczy bardziej z Bogiem, niż akt miłosierdzia, czy to gdy chodzi o miłosierdzie, z jakim Pan przebacza nam nasze grzechy, czy też jeśli chodzi o łaskę, jaką nas obdarza, abyśmy czynili dzieła miłosierdzia w Jego imieniu" - mówił papież i zaznaczył, że miłosierdzie pozwala nam przejść od poczucia się przedmiotem miłosierdzia do pragnienia obdarzania miłosierdziem i pobudza nas do przejścia od tego co osobiste do wymiaru wspólnotowego.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Świdnik. Jubileusz parafii Chrystusa Odkupiciela

2024-04-29 05:51

Paweł Wysoki

40 lat temu w Świdniku biskup lubelski Bolesław Pylak powołał nowy ośrodek duszpasterski. Do tworzenia parafii i budowy kościoła pw. Chrystusa Odkupiciela skierował ks. Andrzeja Kniazia, który wraz z grupą wiernych jeszcze w 1984 r. wybudował tymczasową kaplicę, a kilka lat później świątynię.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję