„Grzeszymy przeciw woli Chrystusa" – powiedział Ojciec Święty. Zauważył, że "to, co mamy wspólnego, czyli Chrzest, jest o wiele ważniejsze od istniejących różnic". "Każdy z nas ma swoją tożsamość, ale uważam też, że każdy z nas poszukuje prawdy” – powiedział papież. Zachęcał, by katolicy i chrześcijanie ewangelikalni, niezależnie od istniejących miedzy nimi różnic, modlili się razem.
„Mamy w naszych Kościołach znakomitych teologów. To kolejny sposób, by podjąć wspólną drogę. Ale nie powinniśmy czekać do czasu, aż oni dojdą do porozumienia. Duch Święty jest pośród nas, modli się z nami” – podkreślił Franciszek.
Atmosfera spotkania była bardzo braterska. Papież nie tylko rozmawiał o sprawach poważnych, ale także żartował. „Pewnego dnia zobaczyłem w drzwiach auli synodalnej mojego przyjaciela luteranina. Ty tu wszedłeś? Co za odwaga! W dawnych czasach luteranów palono żywcem!” – z humorem wspominał Ojciec Święty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu