Wesela Wesel
Co to jest „Wesele Wesel”? To cykliczne i ogólnopolskie spotkania małżeństw, które zdecydowały się na wesele bez alkoholu. Początki idei sięgają 1994 r. Przez takie spotkania chcą pokazać, że nie jest to marginalna sprawa, a przez to wpomóc innych młodych ludzi w podjęciu nieraz trudnej decyzji i zorganizowaniu zabawy bezalkoholowej. Z drugiej też strony jest to dobra okazja do wspomnienia jakże miłego czasu zawierania związku małżeńskiego i pieczętowania go wspaniałym, bezalkoholowym przyjęciem.
Reklama
Diecezjalny Referent ds. Duszpasterstwa Trzeźwościowego ks. Dariusz Woźniczka wyjaśnia: – Małżeństwa, które zorganizowały przyjęcia ślubne bez alkoholu, spotykają się co roku w różnych regionach Polski na tzw. „Weselu Wesel”. Jest to, cytując słowa piosenki: „bal nad balami, taki, co się pamięta latami”, organizowany na przełomie lipca i sierpnia, co roku przez inną parę małżeńską. W sobotni wieczór podczas Mszy św. małżonkowie tworzą szpaler przez środek kościoła i mówią sobie, że gdyby jeszcze raz mieli wybierać, wybraliby właśnie siebie nawzajem. Potem udają się na bezalkoholową zabawę weselną, zaczynającą się staropolskim polonezem, a wodzirej zaprasza do kolejnych tańców, gier, zabaw dla dorosłych, młodzieży i dzieci. Około północy, przy dźwiękach fanfar, wnoszony jest ogromny tort, który dzieli wśród uczestników para organizująca spotkanie – relacjonuje ks. Woźniczka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Organizatorzy przyznają, że z roku na rok rośnie liczba uczestników spotkań. Przyjeżdzają nie tylko małżonkowie i ich dzieci, ale także narzeczeni, którzy chcieliby przekonać się na własne oczy, że wesele bez alkoholu jest dobrym pomysłem.
Na dziesiątym „Weselu Wesel” w Warszawie było ponad 700 małżeństw i par narzeczeńskich. W tym roku planowany jest już 22 taki zlot i ma odbyć się w Krakowie. Więcej informacji znajdziecie na www.weselewesel.pl .
Wesela bezalkoholowe
Ks. Dariusz Woźniczka uważa, że jedną z bardzo ważnych inicjatyw promujących trzeźwość są właśnie wesela bezalkoholowe. – W dzisiejszym świecie niemal na każdym kroku promuje się alkohol, takie świadectwo trzeźwości jest więc bardzo potrzebne. Abstynent, to człowiek, który patrzy o wiele dalej i dostrzega więcej. To człowiek panujący nad swym życiem. Ponadto wesela bezalkoholowe są wyjątkowym przykładem dla dobrego wychowania dzieci. Bardzo dobrze, że odbywają się one także w naszej diecezji. Są przejawem dojrzałości, odpowiedzialności i troski o trzeźwość.
Ks. Dariusz prosi, by pary, które zdecydowały się zorganizować wesele bezalkoholowe zgłaszały się do diecezjalnego duszpasterza trzeźwości (piszcie na adres: dar@pro.onet.pl) w celu otrzymania specjalnego błogosławieństwa.
Reklama
Wesele bez alkoholu wyprawili swojej córce państwo Krzysztof i Teresa Rząd. – Przez 30 lat wspólnej życiowej drogi organizowaliśmy wiele imprez rodzinnych, ale na żadnej z nich nie pojawiał się nigdy alkohol. Oboje pochodzimy z licznych rodzin, więc spotkania odbywały się w szerokim gronie. Byliśmy dumni, że nasza najstarsza córka wraz ze swoim narzeczonym podjęła taką decyzję. Ucieszyliśmy się, bo nasze wesele też było bezalkoholowe. Wyznajemy zasadę, że nie potrzeba alkoholu, aby dobrze się bawić – podkreślają rodzice.
Wielu osób podejmujących się zorganizowania swojego przyjęcia bez alkoholu wywodzi się ze wspólnot, w których promowano trzeźwy styl życia, czy podejmowano dzieło Krucjaty Wyzwolenia Człowieka (KWC). Jest to niejako największa forma świadczenia o swoim przynależeniu do KWC. Większość osób, z którymi rozmawiałem o ich przyjęciu bezalkoholowym, podkreślała, że mimo trudności, pojawiających się szczególnie w momencie zapraszania gości, są niesamowicie zadowoleni z tej decyzji. Przykre było jedynie to, że przy zapraszaniu niektórych gości trzeba było zacisnąć zęby i wysłuchać, że „jak można bawić się bez alkoholu?”, albo „co ludzie powiedzą”, itp. Niektóry na różne sposoby próbowali odwieść młodych od tej decyzji. Na szczęście większość moich rozmówców z radością wspomina, że przeważająca część zapraszanych gości była otwarta na ich propozycję i najczęściej słyszeli miłe komentarze, chwalące ich styl życia i odważną decyzję.
Posługa wodzireja
Dobre przyjęcie weselne bardzo często wiąże się obecnie z osobą wodzireja. To on reżyseruje i aranżuje dobrą zabawę. Na przyjęciu bezalkoholowym jego obecność jest nie do przecenienia. Dobry wodzirej bowiem, to gwarancja dobrej zabawy do białego rana.
Reklama
Od pięciu lat w tej branży działa Adrian Pieniążek z zespołu wodzirejskiego „Trio z Rio”. Gdy liczymy przyjęcia, które aranżował dochodzimy do liczby 23. Wiele z nich ten animator dobrej zabawy pamięta dokładnie i lubi wspominać. Zapytany o początki swojej posługi podkreśla: – Miałem wielkie obawy związane z prowadzeniem wesela bezalkoholowego. Martwiło mnie czy np. goście nie zaczną wychodzić, albo jaka będzie ich otwartość na to, co proponujemy. Teraz zauważam, że „wesele bezalkoholowe”, to tyle co „wesele niesamowicie udane”. Można nawet śmiało powiedzieć, że nie jest to dobra zabawa, ale bardzo dobra zabawa. Często goście, choć wcześniej byli nieraz negatywnie nastawieni, są zdumieni fantastyczną zabawą. Co więcej, bywało, że podchodziła do nas obsługa lokalu mówiąc: „Nie wierzyliśmy, że będzą się tak dobrze bawić”. Wielu gości podkreśla: „To było najlepsze wesele na jakim byłem”. Obecnie, gdy młodzi do mnie dzwonią z wątpliwościami czy zrobić przyjęcie bezalkoholowe i mówią o swoich obawach, bo rodzina, bo coś tam, odpowiadam zawsze, że nie ma co się zastanawiać. I mówię im o swoim niemałym doświadczeniu: jak przeżyłem własne bezalkoholowe wesele i jak to wygląda na innych weselach. Wtedy najczęściej obawy mijają – przyznaje Adrian i dodaje: – Z każdą parą spotykamy się indywidualnie i ustalamy jak wyglądałoby prowadzenie całego przyjęcia.
Więcej niż abstynencja
Wesela bezalkoholowe to nie tylko świadectwo abstynencji, ale pokazanie pewnego stylu życia. W Ruchu Światło-Życie, z którego wywodzi się duża część par organizujących przyjęcia bezalkoholowe, temat abstynencji mocno wiąże z tematyką szeroko pojętej Nowej Kultury. Jest to mocne promowanie czystości przedmałżeńskiej i podkreślenie wagi dozgonnego trwania ze sobą. W tym temacie Wodzirej dzieli się również swoim doświadczeniem z prowadzenia przyjęć bezalkoholowych. – Nowa kultura to coś więcej niż abstynencja. Często jest to podkreślenie tych wartości, o których się zapomina. Poprzez zabawy, które prowadzimy, staramy się zwrócić uwagę na ten aspekt i uważamy, żeby nie miały one niewłaściwych podtekstów i dwuznaczności. Wesela są wyjątkowe nie tylko przez to, że nie ma na nich alkoholu, ale też przez ich głębię, radość przeżywania i danie świadectwa.
Wieczory kawalerskie lub panieńskie
Reklama
Może na koniec warto zastanowić się nad jakże ciekawym zjawiskiem jakim są wieczory kawalerski lub panieński. Tu też można wykazać się nie lada pomysłowością. Adrian zapytany o tę formę „przygotowania” do małżeństwa mówi, że tu także jest miejsce na dobrą, kreatywną zabawę bez alkoholu. Nieraz trwa ona nawet cały weekend. – Dla nas kawalerskie czy panieńskie wieczory, to jakby rytuał. Przygotowujemy się do nich dużo wcześniej, bo musi starczyć nam pomysłów na zabawę bez alkoholu przez cały weekend. Te wieczory mają nieść przesłanie: „przygotować przyszłego pana młodego czy pannę młodą do tego, aby byli dobrymi małżonkami i rodzicami” – wyjaśnia Animator.
Takie wesela, a wcześniej wieczory kawalerskie czy panieńskie, to alternatywa dla mocno zakrapianych przyjęć i prywatek. Może warto się nad tym zastanowić planując swój „najważniejszy dzień w życiu”. Nie można jednocześnie zapomnieć, że konieczne jest wcześniejsze poinformowanie gości o zamiarze wesela bezalkoholowego. Uświadomienie im, że to decyzja młodej pary, mocno wcześniej przemyślana i omodlona.
Paweł Osak, uczestnik bezalkoholowego przyjęcia u Agnieszki i Tomasza Bełz, wspomina: – Pierwszy raz miałem okazję uczestniczyć w takim wieczorze kawalerskim, a kilka dni później również bawić się także bez „procentów” na weselu. Chcieliśmy zrobić coś więcej, niż tylko umówić się na imprezę, po której każdy chwali się ile wypił… Takie podejście rozbudziło naszą kreatywność. Wspólnie wymyślaliśmy różne zabawy, kompletowaliśmy potrzebne rekwizyty. Śmiechu nie było końca. Przyszły pan młody niczego się nie spodziewał i kiedy rozpoznał kolegów w strojach papugi i lwa, łapiących autostopa na ulicy pewnie już wiedział, że to będzie niezapomniany wieczór. I tak zaczęła się zabawa, która trwała przez następne 24 godziny. Kiedy ponownie zobaczyliśmy się na weselu, krótka wymiana spojrzeń od razu przywołała wspomnienia z tego wieczoru. Potem już tylko zabawa do samego rana, wspólna integracja, poznawanie się i piękne świadectwo pary młodej. Te momenty utwierdziły mnie w przekonaniu, że możliwa jest świetna zabawa bez alkoholu.