Modliłam się, prosząc Boga o pomoc, o dobre zdanie matury i dostanie się na wymarzone studia. Maturę zdałam z wynikiem bardzo dobrym ze wszystkim przedmiotów – wspomina Monika, która po zdaniu matury dostała się na studia polonistyczne na bielskiej Akademii Techniczno-Humanistycznej. – Pamiętam z liceum, jak ksiądz na katechezie zachęcał nas do udziału w nocnym czuwaniu na Jasnej Górze. Większość maturzystów z naszej klasy pojechała. Myślę, że zawierzenie egzaminu Matce Bożej Częstochowskiej pomogło w zdaniu matury, ale nie tylko. Wierzę w to mocno, że Maryja uprosiła nam również dobry wybór dalszej drogi życiowej, studiów, pracy, powołania rodzinnego – podkreśla Monika. Także i w tym roku w naszej diecezji organizowana jest Diecezjalna Pielgrzymka Maturzystów na Jasną Górę. Maturzyści udadzą się do Częstochowy w piątek 22 kwietnia.
Wzmocnić się duchowo przed maturą
Reklama
Maturzyści, którzy chcą pojechać do Częstochowy, powinni zgłaszać się do swoich katechetów w szkołach. – Druga połowa kwietnia to czas, kiedy klasy maturalne kończą powoli naukę i zasadniczo mają już wystawione oceny. Pielgrzymka jest organizowana po to, aby młodzi mogli bardziej otworzyć się na działanie Ducha Świętego, jeśli chodzi o zdanie matury i wybór dalszej drogi życiowej. Jest także podsumowaniem pewnego etapu życia człowieka, który w klasie maturalnej kończy lekcje religii jako systematyczną formację. Teraz będzie ona przebiegać bardziej indywidualnie. Reasumując: pielgrzymka może być podsumowaniem tych wszystkich lat katechezy szkolnej, ale także dobrym wejściem w przyszłość z Panem Bogiem – tłumaczy diecezjalny wizytator katechizacji ks. Tomasz Chrzan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na Jasną Górę wybierają się maturzyści z Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej w Milówce. – Wszystkie klasy maturalne z naszej milowskiej szkoły są zaproszone do udziału w pielgrzymce do Częstochowy. Jasna Góra od wieków jest dla Polaków ważnym miejscem kultu maryjnego i duchowego. A Matka Boża Częstochowska jest bliska Polakom i naszej historii. Dlatego warto tam pojechać – mówi Daniel Stanko z Nieledwii. – Liczymy na to, że na Jasnej Górze wzmocnimy się duchowo przed maturą. Ufamy, że Maryja uprosi nam potrzebne siły – dodają koleżanki Daniela – Adrianna Żyrek i Karolina Kościańska.
Młodym ludziom towarzyszy stres, ale i nadzieja. – Matura coraz bliżej, stresujemy się, ale mimo to mamy nadzieję, że Pan Bóg nam pomoże zdać. Maturzyści z naszego „Mechanika” także wybierają się do Częstochowy – podkreślają Konrad Woroszyło i Mateusz Kantyka z parafii św. Andrzeja Apostoła w Gilowicach, którzy kończą naukę w Zespole Szkół Mechaniczno-Elektrycznych w Żywcu.
Reklama
Ks. Chrzan zauważa, że forma pielgrzymki maturzystów nieco się zmieniła. Wcześniej miały charakter nocnego czuwania, obecnie przybrały formę dziennego wyjazdu. – Chcieliśmy dotrzeć do maturzystów w inny, bardziej przystępny sposób, dlatego zrezygnowaliśmy z czuwań nocnych – zaznacza ks. Chrzan. W ubiegłorocznej pielgrzymce – po raz pierwszy zorganizowanej w nowej formie – uczestniczyło ponad tysiąc maturzystów z całej diecezji. Jak podkreśla ks. Chrzan, w tym roku ma ona jeszcze bardziej rozbudowany charakter. Rozpocznie się o godz. 10, a zakończy ok. 17. Maturzyści wysłuchają konferencji bp. Grzegorza Rysia i wezmą udział w Mszy św. pod przewodnictwem bp. Romana Pindla. Następnie udadzą się na Drogę Krzyżową na wałach. Wszystko zakończy się modlitwą różańcową i zawierzeniem młodzieży opiece Matki Bożej. Organizacja tego wydarzenia jest owocem współpracy naszego diecezjalnego Wydziału Katechetycznego i Diecezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży kierowanego przez ks. Piotra Hoffmanna.
Maturzyści na rekolekcjach
Maturzyści z całej diecezji uczestniczyli także w tegorocznych rekolekcjach dla maturzystów zorganizowanych w ośrodku rekolekcyjnym w Pogórzu. Mateusz Gawlas z parafii Narodzenia św. Jana Chrzciciela w Rudzicy przyjechał na rekolekcje, aby wzmocnić swoją więź z Bogiem. – Zależy mi, aby podczas matury dać z siebie wszystko, i nie żałować podjętych decyzji. Dlatego ufam, że Pan Bóg będzie ze mną, ale wiem, że też muszę dać coś od siebie, przygotować się, powtórzyć dużo materiału, aby maturę zdać jak najlepiej – podkreśla Mateusz. Karolina Olma, która kończy naukę w I LO im. M. Kopernika w Bielsku-Białej, zastanawia się nad swoją przyszłością, nad powołaniem zawodowym. – Brakuje mi jeszcze pewności, co mam w życiu robić, dlatego wybrałam się na rekolekcje, by modlić się i rozeznawać z Bogiem, co dalej – dodaje Karolina z parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Hałcnowie.
Reklama
W rekolekcjach uczestniczyła również młodzież z klas młodszych. – Jestem w III klasie technikum. Chociaż maturę będę mieć za rok, to już chcę się przygotowywać duchowo do tego ważnego wydarzenia. Z zachęty mojego Księdza Proboszcza wzięłam udział w rekolekcjach. Cieszę się, że mogłam tu spotkać tylu rówieśników. Jeszcze nie wiem, co chcę robić w przyszłości, ale na rekolekcjach mogłam rozważyć różne propozycje – mówi Zosia Rajwa z parafii Znalezienia Krzyża Świętego w Skoczowie. Zosia i Angelika na co dzień uczą się w Zespole Szkół Ekonomiczno-Gastronomicznych w Cieszynie. – Kiedyś byłam dalej od Boga. Te rekolekcje umocniły mnie, wniosły pokój w moje serce – dodaje Angelika Mika z parafii św. Mikołaja w Pierśćcu.
Na rekolekcjach pojawili się też Kamil i Kacper – lektorzy z parafii św. Floriana w Żywcu-Zabłociu, którzy uczestniczyli w niedawnym kursie animatorskim. – Tuż przed kursem animatorskim ksiądz powiedział nam, że będą rekolekcje dla maturzystów, że będzie to czas na modlitwę, przygotowanie duchowe do formacji młodszych ministrantów. Mimo iż jestem w II klasie liceum, to już mam dużo przygotowań do matury, dlatego pomyślałem, że przydałby się taki duchowy wypoczynek, duchowe odetchnięcie od nauki, więc pojechałem na te rekolekcje – podkreśla Kamil Marcak, uczeń z bielskiego „Kopernika”. Jego szkolny kolega Kacper Biłyk uczy się w I klasie. – Te rekolekcje były dla mnie wprowadzeniem duchowym w kurs animatora. Wybieram się też na Światowe Dni Młodzieży – dla mnie to też będą w pewnym sensie takie bardziej rozbudowane rekolekcje, tydzień z modlitwą. Warto wziąć udział w wydarzeniu, na którym będzie Papież i tylu młodych ludzi – mówi Kacper Biłyk. Tego samego zdania jest Kamil. – Myślę, że to będzie mocne duchowe przeżycie i ciekawe doświadczenie spotkać się z młodzieżą z całego świata, zobaczyć na żywo Ojca Świętego – stwierdza Kamil Marcak. – Ja też chcę poznać nowych ludzi, pomodlić się wspólnie z młodymi. W parafii chodzimy na spotkania przygotowujące do ŚDM, modlimy się wspólnie, rozmawiamy – podkreśla Michał Postrożny z parafii św. Floriana w Żywcu-Zabłociu.
Reklama
Licealiści działają prężnie także w swoich parafiach jako wolontariusze ŚDM. – Jestem parafialną koordynatorką ŚDM w Skoczowie. Przygotowujemy się do ŚDM poprzez regularne spotkania. Ostatnio zorganizowaliśmy u nas zapisy do Klubu Tysiąca – mówi Zosia Rajwa. – ŚDM to wielkie wydarzenie dla Polaków, dla młodzieży – dodaje Angelika. Karolina Kościańska i Adrianna Żyrek jeszcze nie są pewne, czy pojadą na ŚDM do Krakowa, ale bardzo by chciały: – Na razie nie wiemy, czy nie będziemy pracować przez wakacje, ale może Pan Bóg tak da, że uda nam się pojechać. Chcemy spotkać się z papieżem Franciszkiem.
Czas wielkiej łaski
– Myślę, że przeżyte przez nas niedawno rekolekcje to czas łaski – zarówno dzięki doświadczeniu spotkania z wyjątkową młodzieżą: rozmodloną, radosną, pełną kultury osobistej, jak i dzięki doświadczeniu Bożego działania w Eucharystii, spowiedzi czy w pięknej, prawie 2-godzinnej adoracji Najświętszego Sakramentu – chwali młodzież ks. Robert Samsel, który już 4. raz poprowadził rekolekcje dla maturzystów. Kapłan dobrze pamięta swoją maturę, a to za sprawą wizyty papieża Jana Pawła II w naszej diecezji. – Maturę zdawałem w 1995 r. Wspominam ten rok jako czas wielkiej łaski. W maju, w przeddzień ustnego egzaminu z historii, na żywieckim Rynku przeżywałem wizytę Jana Pawła II. I ona zapadła mi w pamięć. Myślę, że także stała się pewnym wyznacznikiem do pracy nad sobą, odkrywania Bożej woli, drogi życia, duchowości, tożsamości – wspomina ks. Samsel.
Podczas rekolekcji przyjechał do maturzystów bp Piotr Greger, obdarowując ich symbolicznymi prezentami. – Biskup Piotr dał im długopis – symbol mądrego zapisania życia. Później otrzymali tez czekoladę – symbol szczęścia płynącego ze związania się z Chrystusem i Jego wolą, oraz świece, zachętę, by być Jego światłem w świecie poprzez miłość Boga i człowieka. Czyli taki swoisty MMS: miłość, mądrość, szczęście – podkreśla ks. Robert. Młodzi ludzie poczuli się docenieni. – Na rekolekcjach ujęło mnie to, że księża docenili naszą obecność, chwalili nas, że jesteśmy liczną grupą. Mówili, że ich to motywuje, ale nas to też zmotywowało – mówi Karolina Kościańska z Glinki.
Po rekolekcjach przyszedł czas na kwietniową pielgrzymkę. Ale jak podkreśla ks. Samsel, maturzystom ten rok będzie kojarzył się też z innymi wydarzeniami. – Myślę, że tegoroczni maturzyści zapamiętają ten czas jako Rok Miłosierdzia, jako czas peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego po parafiach naszej diecezji, czy jako rocznicę Chrztu Polski oraz ŚDM. Ufam, że to wszystko zapisze się w ich pamięci i pomoże w kształtowaniu człowieczeństwa i chrześcijaństwa – zaznacza. Warto więc organizować rekolekcje i pielgrzymki dla maturzystów. – Choćby dlatego, by umocnić w młodym człowieku to, co dobre i już w nim uformowane, a jednocześnie zachęcić do dalszej pracy nad sobą i otwartości ma Boże natchnienia. Podsłuchałem jak jedna z uczestniczek mówiła też o wartości spotkania z ludźmi podobnie myślącymi, wierzącymi i odkrywającymi w sobie Boga – myślę, że to także cenny dar rekolekcji i pielgrzymek – mówi ks. Robert Samsel.