Reklama

Niedziela Małopolska

25 lat w koronie

Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie-Płaszowie obchodzi srebrny jubileusz koronacji obrazu Matki Błogosławionego Macierzyństwa. O historii tego wizerunku oraz duszpasterskim dziś mówi proboszcz ks. Bogusław Pociask SCJ

Niedziela małopolska 19/2016, str. 6-7

[ TEMATY ]

wywiad

parafia

Małgorzata Cichoń

Proboszcz ks. Bogusław Pociask SCJ przy obrazie Matki Błogosławionego Macierzyństwa

Proboszcz ks. Bogusław Pociask SCJ przy
obrazie Matki Błogosławionego Macierzyństwa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MAŁGORZATA CICHOŃ: – Jaki wpływ ma uroczystość sprzed ćwierćwiecza na obecne życie parafii? Co zmieniła w życiu Płaszowian?

KS. BOGUSŁAW POCIASK SCJ: – Nie wiem, czy akt koronacji zmienił coś w zewnętrznej formie życia rodzin tej parafii. Natomiast mocno wierzę, że wydarzenie sprzed 25 lat nie tylko zapadło w serca i umysły mieszkańców tej części Krakowa, ale wpłynęło znacząco na rozwój kultu Pani Płaszowskiej. Przypominam sobie rozmowę z pewną rodziną, która jakiś czas temu uległa wypadkowi. To, że przeżyli, zawdzięczają Matce Bożej czczonej w naszym kościele – tak mówili i są przekonani, że Maryja czuwała nad nimi w tej budzącej grozę chwili.

– 5 maja 1991 r. był Ksiądz wśród uczestników koronacji na stadionie Klubu Sportowego „Płaszowianka”...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Przyjechaliśmy na uroczystości wraz z klerykami seminarium sercańskiego w Stadnikach. Byłem jednym z seminarzystów. Sądzę, że fakt koronacji w istotny sposób przyczynił się do rozwoju kultu maryjnego w Zgromadzeniu Księży Sercanów. Początki naszego istnienia w Polsce tak mocno wiążą się przecież z Płaszowem i tym obrazem Matki Bożej!

– O wstawiennictwo Płaszowskiej Pani proszą przede wszystkim małżonkowie. Dlaczego modlitwa o dar potomstwa, duchowe otwarcie na rodzicielstwo, jest aż tak ważne?

Reklama

– Do naszego sanktuarium napływa wiele próśb, niekiedy z odległych miejsc Polski, ale i spoza niej, np. z USA czy Holandii. Przesyłane są najczęściej przez specjalną zakładkę na stronie internetowej (www.krakow.sercanie.pl). Odczytujemy je podczas środowej nowenny do Matki Bożej Płaszowskiej. Wśród nich rzeczywiście dominują te o dar macierzyństwa. W każdą trzecią środę miesiąca odprawiamy Eucharystię w intencji małżonków pragnących powiększyć rodzinę, a po niej błogosławimy matki spodziewające się dziecka. Osoby mające problemy z poczęciem i urodzeniem dziecka dobitnie uświadamiają sobie, że człowiek może wiele zdziałać, ale nie wszystko. Tak naprawdę Bóg jest Panem życia. W rodzicach pragnących potomstwa dokonuje się zapewne jakaś duchowa przemiana, a zarazem otwarcie na przyjęcie nowego życia, którego Bóg jest inicjatorem.

– Czy przy sanktuarium powstają również szczególne inicjatywy, z myślą o rodzinach?

– W tej dzielnicy Krakowa jest wiele małżeństw, które od niedawna tutaj mieszkają, stąd też poszukiwanie sposobów na wzajemne poznanie się i integrację, np. poprzez festyny parafialne. Jedną ze stałych form wsparcia rodzin oraz młodych, przygotowujących się do małżeństwa, jest poradnia rodzinna. Korzystają z niej przede wszystkim narzeczeni, ale nie tylko. Działa także poradnia, która pomaga, na zasadzie mediacji, w rozwiązywaniu różnych problemów małżeńskich i rodzinnych. Dużym zainteresowaniem cieszy się „Matecznik” – cykliczne spotkania matek z małymi dziećmi. Zauważamy też, że coraz więcej osób pragnie odkrywać piękno sakramentu małżeństwa i podejmować systematyczną pracę nad uświęcaniem rodzin. Umożliwiają im to m.in. wspólnoty: Equipes Notre-Dame i Ruchu Domowego Kościoła. W czwarte środy miesiąca formują się u nas Mężczyźni św. Józefa – uczestniczą w wieczornej Mszy św. i spotkaniu. Warto podkreślić, że nasz kościół otwarty jest codziennie – od porannej Mszy św. do wieczornej. Cieszy mnie, że wśród przychodzących na indywidualną modlitwę przeważają panowie.

– Obraz Maryi przez trzy pokolenia przebywał w domu jednej z rodzin, „omadlano” go w zaciszu domu. Jakie przesłanie niesie ta historia?

Reklama

– Spotkałem się ze stwierdzeniem, że Maryja zapragnęła zejść z wyżyn ołtarza do zwykłej rodziny, by z bliska przypatrzeć się jej życiu. Podoba mi się taka interpretacja. Rodzice z dziećmi z pewnością często powierzali Matce Zbawiciela różne prośby, klękali do wspólnej modlitwy. Musiało to niesamowicie wyglądać – prawdziwy domowy kościół. Przesłanie nasuwa mi się jedno: że płaszowska Maryja jest szczególną opiekunką rodzin. Będąc przez trzy pokolenia u państwa Cichoniów, wiele zobaczyła i usłyszała – poznała różnorakie domowe potrzeby.

– Do jej rozsławienia przyczynił się szczególny czciciel z Wadowic...

– Biskup, a potem kardynał, Karol Wojtyła, wielokrotnie gościł w naszej parafii i modlił się przed słynącym łaskami obrazem. Przybywał tutaj z racji wizytacji kanonicznej, udzielania sakramentu bierzmowania. Przyjaźnił się z sercaninem, ks. prof. Stanisławem Nagy (później kardynałem), stąd również te nieformalne spotkania. Jednak wyrazem szczególnego związku Ojca Świętego z obrazem Matki Bożej Płaszowskiej było to, co dokonało się 16 października 1960 r. Bp Karol Wojtyła przewodniczył Mszy św. odpustowej i wygłosił kazanie. Nie tylko wprowadził w naszej parafii drugorzędną uroczystość odpustową ku czci Matki Bożej, ale także nadał wizerunkowi Maryi tytuł: „Matka Błogosławionego Macierzyństwa”. Życzył również: „Niech do końca wieków emanuje stąd łaska Boża za pośrednictwem Bożej Rodzicielki z Płaszowa”... 18 lat po tym wydarzeniu został powołany na Stolicę Piotrową... A na 40-lecie odpustu, z piękną dedykacją na odwrocie, kopia płaszowskiego obrazu trafiła do Watykanu.

– I to na specjalne życzenie św. Jana Pawła II!

– Podczas papieskiej pielgrzymki do Ojczyzny w 1999 r. jeden z księży poprosił Ojca Świętego o poświęcenie kopii obrazu Matki Bożej Płaszowskiej. Jan Paweł II niespodziewanie wyraził życzenie otrzymania podobnego obrazu. Wręczono go w październiku. Ufamy, że Papież Rodziny, który przyczynił się do rozsławienia Bogurodzicy w płaszowskim wizerunku, teraz cieszy się razem z nią w niebie i również oręduje za nami!

* * *

Powstał w XV wieku w szkole sądecko-krakowskiej, jako centralna część tryptyku. Przed 1850 r. znajdował się w kościele w małopolskim Czernichowie. Mocno podniszczony, trafił do magazynu. Obrazem zainteresował się parafianin, który go nabył. Przez trzy pokolenia Maryja z Dzieciątkiem zamieszkała w rodzinie Cichoniów. Wraz z nią trafiła do Izdebnika. Jeden z synów Stanisława, Władysław, absolwent ASP, odrestaurował ikonę. Drugi syn, Marian, został sercaninem i wraz z innym klerykiem, Wincentym Turkiem, poprosił ojca, by podarował ją do otwieranej w 1931 r. w Krakowie-Płaszowie świątyni, matecznika polskich sercanów.
W 1960 r. wizerunek otrzymał unikalną nazwę „Matka Błogosławionego Macierzyństwa”, którą nadał mu... bp Karol Wojtyła! Ćwierć wieku temu kard. Franciszek Macharski nałożył na skronie płaszowskiego Jezusa i Jego Matki – korony

2016-05-05 11:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Złoty jubileusz parafii Świętego Krzyża

Niedziela rzeszowska 40/2020, str. I

[ TEMATY ]

parafia

złoty jubileusz

Ks. Tomasz Nowak

Proboszcz, wikariusze i duszpasterze parafii Świętego Krzyża w Rzeszowie

Proboszcz, wikariusze i duszpasterze parafii Świętego Krzyża w Rzeszowie

Parafia Świętego Krzyża w Rzeszowie świętuje pięćdziesięciolecie istnienia. Uroczystości jubileuszowe odbyły się w niedzielę 13 września 2020 r. Mszy św. dziękczynnej przewodniczył i słowo Boże wygłosił bp Jan Wątroba.

Wspólnota przygotowywała się do jubileuszu przez tygodniowe misje. Homilie w kolejnych dniach głosili byli wikariusze tej parafii: ks. Dariusz Konieczny, ks. Piotr Fortuna, ks. Krystian Winiarski i ks. Jarosław Depczyński. Ponadto kaznodziejami byli: ks. Stanisław Mazur, proboszcz parafii farnej w Ropczycach i ks. Piotr Potyrała, dyrektor Caritas Diecezji Rzeszowskiej. W niedzielę jubileuszową, 13 września, kilka homilii wygłosił ks. Sławomir Zych, adiunkt na Wydziale Nauk Humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Konferencja Episkopatu Włoch zapowiada otwarcie szpitala w Gazie

2025-10-01 13:22

[ TEMATY ]

szpital

Gaza

PAP/EPA/MOHAMMED SABER

Sekretarz generalny włoskiego episkopatu, abp Giuseppe Baturi, udał się w ostatnich dniach do Ziemi Świętej, aby okazać solidarność z lokalnym Kościołem. Podczas wizyty ogłoszono projekt otwarcia szpitala w Gazie, we współpracy z Łacińskim Patriarchatem Jerozolimy, będący odpowiedzią na poważny kryzys zdrowotny.

Przedstawiciel Konferencji Episkopatu Włoch zaniósł mieszkańcom przesłanie solidarności i braterstwa. Kard. Pierbattista Pizzaballa, łaciński patriarcha Jerozolimy, wyraził głęboką wdzięczność za wsparcie otrzymane od włoskich Kościołów, podkreślając znaczenie konkretnych gestów i empatii w czasie samotności i opuszczenia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję