Reklama

Niedziela Sandomierska

„Niepokonani” z Sandomierza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ramach Europejskiego Tygodnia Piłki Nożnej Olimpiad Specjalnych na Stadionie Miejskim w Busko-Zdroju został rozegrany turniej piłki nożnej. Rywalizację podjęło 14 drużyn męskich oraz 3 drużyny żeńskie. Pozycje medalowe przypadły członkom klubu „Niepokonani” z sandomierskiego ośrodka „Radość Życia” prowadzonego przez Diecezjalną Caritas.

Mecze finałowe poprzedzane są preeliminacjami, w czasie których zawodnicy są obserwowani. Na tej podstawie tworzone są grupy startowe o zbliżonych umiejętnościach sportowych. Dziewczęta z Sandomierza połączone zostały z uczestniczkami z klubu „Szansa” z Ostrowca Świętokrzyskiego. W jednym składzie zagrały: Dominika Grześkiewicz, Jolanta Majchrowska, Anna Masłoń, Ewa Paterek, Małgorzata Piotrowska, Aneta Płodowska, Wioleta Pych, Milena Szwagierczak oraz Małgorzata Skoros. W końcowej klasyfikacji uplasowały się na miejscu drugim i otrzymały srebrne medale.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Drużynę męską klubu z Sandomierza reprezentowało 8 chłopców: Łukasz Bąk, Rafał Ciba, Mateusz Goździewski, Patryk Kut, Bartłomiej Kwitkowski, Bartłomiej Siudak, Grzegorz Siudak, Marek Ślaski. Chłopcy ci, pod bacznym okiem Katarzyny Matuszak oraz Damiana Łysiaka, rozegrali trzy zwycięskie mecze, dzięki czemu zdobyli pierwsze miejsce i na ich szyjach zawisły złote medale.

Reklama

– Dla osób z niepełnosprawnością intelektualną udział w treningach i zawodach sportowych jest szczególną formą rehabilitacji. Każda aktywność ruchowa jest sposobnością do zaszczepienia w zawodnikach wiary we własne siły, piękno sportu i możliwość rozwijania swoich możliwości, a także chęć do aktywnego spędzania czasu. Zebrane w działalności sportowej pozytywne doświadczenia sprawiają, że zawodnicy śmielej podejmują się nowych zadań w pozasportowych sytuacjach. Ruch wpływa również na zmianę nastawienia osób w normie intelektualnej, którzy przynajmniej raz doświadczyli udziału w działaniach Olimpiad Specjalnych – mówi Katarzyna Matuszak, trener w Klubie „Niepokonani”.

Cztery zawodniczki z sandomierskiego klubu 22 kwietnia rywalizowały podczas Świętokrzyskiego Turnieju Bocce Olimpiad Specjalnych. Klub „Niepokonani” Sandomierz wystawił dwa deble w składzie: Karolina Darowska i Patrycja Dzieciuch oraz Jolanta Majchrowska i Katarzyna Ozdoba, jednocześnie dziewczyny wystartowały jako czteroosobowa drużyna. Pierwszy debel zdobył miejsce czwarte natomiast drugi debel uplasował się na pozycji drugiej. Drużynowo dziewczyny stanęły na trzecim miejscu podium, wyprzedzając blisko 22 kluby z województwa świętokrzyskiego.

Bocce może być rozgrywane na różnych rodzajach nawierzchni, nazywanych kortem. Do rozgrywania zawodów w ramach tej dyscypliny używane są kule w czerwonym i zielonym kolorze. Głównym założeniem tej dyscypliny jest dążenie zawodników przeciwnych drużyn do potoczenia kuli tak, by znalazła się jak najbliżej tzw. Palliny (biała kulka, którą wprowadza się do gry na początku meczu).

2016-05-24 13:23

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jaka przyszłość polskiej piłki

Niedziela Ogólnopolska 39/2012, str. 40

[ TEMATY ]

sport

piłka nożna

GRZEGORZ SOWA

Tomasz Kuszczak w otoczeniu młodych adeptów piłkarskich

Tomasz Kuszczak w otoczeniu młodych adeptów piłkarskich

Coraz gorzej zaczyna się dziać w polskiej piłce - zarówno tej klubowej, jak i reprezentacyjnej. Wprawdzie nasza reprezentacja narodowa wygrała ostatni mecz z Mołdawią 2:0, lecz styl, w jakim tego dokonała, pozostawia wiele do życzenia. Źle jest również w piłce klubowej, gdzie na jesieni nie będziemy mieć żadnego reprezentanta w europejskich pucharach

Patrząc na ostatni mecz Polski z Mołdawią w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata w Brazylii, miało się wrażenie, że to nie polski zespół narodowy z dawnych lat, gdy takiemu przeciwnikowi aplikowaliśmy lekko po pięć bramek. W ostatnim meczu naszej drużyny narodowej wszystko szło jak po grudzie i powiedzmy sobie szczerze: wymęczyliśmy to zwycięstwo. Gdzie tkwi problem takiej gry? Czy w selekcji zawodników przez trenera, czy też u samych podstaw, czyli już w futbolu młodzieżowym? Wydaje się, że to drugie zapytanie ma dziś szczególną rację bytu. Do tego z pewnością dochodzi złe zarządzanie klubami piłkarskimi. Bałagan w PZPN i w polskich klubach piłkarskich był od zawsze, lecz teraz sytuacja wygląda tak, że sięgnął on swoistego apogeum! Grzegorz Lato jak piastował swój urząd, tak dalej to robi, lecz nie idą za tym żadne wyniki sportowe. Mamy smutną polską jesień w wykonaniu polskich klubów na arenie międzynarodowej, a polska drużyna narodowa reprezentuje, krótko mówiąc, słaby poziom. Jest kilka aspektów, które wpłynęły na takie a nie inne wyniki. Zakrawa na kpinę to, że w czterdziestomilionowym państwie nie potrafimy znaleźć dwudziestu piłkarzy na poziomie międzynarodowym. Damien Perquis jest solidnym obrońcą, ale jakby go porównać np. z niegrającym już Jackiem Bąkiem czy Tomaszem Hajtą, jest to niebo a ziemia. Dziesięć lat temu mieliśmy szczęście, że mimo ciężkich warunków piłkarskich objawiły się nam na każdej pozycji prawdziwe talenty. Nie będzie jednak tak zawsze, szczęście nie będzie wiecznie po naszej stronie. Jeżeli chcemy, aby nasza piłka miała wysoki poziom, musimy porządnie wziąć się za jej funkcjonowanie od samego dołu do góry. Trudno jest zrozumieć fakt, że płaci się kilkaset tysięcy euro prowizji menedżerskich za sprowadzenie 30-letnich zawodników, a właścicielom szkoda pieniędzy na podgrzewaną płytę. Jak młody piłkarz ma się nauczyć przyjęcia, podania, skoro musi się koncentrować, żeby trafić w piłkę? Do tego jesteśmy daleko w tyle, jeśli chodzi o suplementację organizmu... Dziś sport to typowa rywalizacja gladiatorów. Chelsea Londyn z pewnością nie wygrałaby Ligi Mistrzów bez odpowiedniego doboru mikroelementów. Medycyna idzie do przodu, a polska piłka powinna razem z nią iść w parze. Trzeba także podkreślić, że dziś futbol to dialog. W normalnych klubach europejskich ten dialog jest prowadzony. A u nas każdy klub stara się skrywać jakąś własną tajemnicę, żeby nikt w jego świat nie wchodził. Drugą sprawą jest problem trenerów. Tu muszą być spełnione dwa aspekty, mianowicie: minimum umiejętności piłkarskich wśród przyszłych nauczycieli piłkarskiego rzemiosła i znajomość języka obcego. Takie powinny być kryteria w szkole trenerów. Ale dopóki będzie tak, że trener w Polsce zarabia 700 zł, to zapomnijmy o sukcesie. Windujemy pensje do poziomu 500 tys. euro dla zawodników, uposażenie dla ekstraklasowych trenerów, a ludzie, którzy wychowują dzieci, dostają 500-1000 zł. Później taki trener szuka dodatkowej pracy, bo musi utrzymać rodzinę. Jak będzie szukał pracy w pięciu miejscach, to nie będzie miał czasu, żeby myśleć, jak z tych młodych chłopców zrobić dobrych piłkarzy. W klubach zachodnich natomiast jest inaczej. Szef akademii zarabia tam miesięcznie 20 tys. euro. Potem ta pensja idzie w dół. Nie chodzi o to, żeby szef akademii Śląska Wrocław zarabiał 20 tys. euro, bo to nie jest dziś możliwe, ale niech dostanie 20 tys. zł, trener juniorów - 15, a ci od trampkarzy - 7-8. Żeby byli pewni o byt rodziny. Jeżeli nie weźmiemy się za solidną reformę polskiej piłki, to żaden Krychowiak czy Obraniak nam w tym nie pomoże. Tu po prostu trzeba mieć szeroki, przemyślany plan działania. Bez tego ani rusz!
CZYTAJ DALEJ

Opowieść o drewnianym świecie

2025-08-29 22:02

[ TEMATY ]

ks. Marek Studenski

Diec.

Opowieść o Puncinello uczy nas, że żadne etykietki świata czy opinie o nas innych ludzi nie mają znaczenia, jeśli w sercu słyszysz głos Stwórcy: „To Ja cię stworzyłem, a Ja nie popełniam błędów.”

Czasem to, co widzimy jako siłę i wielkość, jest w rzeczywistości zasłoną dla słabości, lęku i kompleksów. Historia spotkania pastora Martina Niemöllera z Hitlerem pokazuje, że tyrania często rodzi się z wystraszonego serca. Ale Jezus w Ewangelii przypomina nam: nie musisz szukać pierwszych miejsc, nie musisz udowadniać swojej wartości – bo twoja wartość już jest dana.
CZYTAJ DALEJ

Pierwszych 12 uczniów - nowa szkoła na mapie Wrocławia

2025-09-01 17:08

Mat. Pras.

Wraz z nowym rokiem szkolnym 2025/2026 swoją działalność rozpoczęła placówka oświatowa dla dzieci wymagających specjalnej troski edukacyjnej przy ul. Robotniczej prowadzona przez fundację “Bonum Educationis”.

Pierwszą placówką prowadzoną przez fundację jest Katolicki Zespół Szkolno-Przedszkolny przy ul. Paulińska 14. - Kiedy 5 lat temu powstawała fundacja Bonum Educationis abp Józef Kupny powiedział, że jeśli będziemy mieć wsparcie Bożej Opatrzności i spotkamy życzliwych ludzi to on wierzy, że te placówki edukacyjne o wymiarze katolickim będą się rozwijać - zaznaczył ks. Cezary Chwilczyński, koordynator ds. oświaty Archidiecezji Wrocławskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję