Reklama

Na dopingu Jezusa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Odkąd samokrytycznie uznałem, że nie zostanę wybitnym piłkarzem, oddałem się kibicowaniu. Pamiętam jeszcze olimpiadę w 1960 r. w Rzymie z triumfami Józefa Szmidta, Zdzisława Krzyszkowiaka, Kazimierza Paździora i Ireneusza Palińskiego. Znam nazwiska wszystkich polskich olimpijczyków co najmniej do 1988 r.

Z czasem z kibicowaniem było gorzej, bo w moim sercu coraz więcej miejsca zajęły inne miłości, na czele z Kościołem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niemniej co cztery lata jako niepoprawny, notoryczny pasjonat poddaję się magii igrzysk, ulegam starej namiętności i – tak jak w przypadku olimpiady w Rio – zarywam noce.

Potem pluję sobie w siwą brodę, że znów dałem się nabrać, bo wielki sport to także w dużym stopniu wielkie oszustwo z nadprodukcją koksiarzy w różnych dyscyplinach (wśród rosyjskich lekkoatletów skala dopingu była tak ogromna, że zabroniono im wystąpić w Rio) i z różnymi innymi dziwolągami.

Wystarczyło spojrzeć na zwyciężczynie biegu na 800 m kobiet. Ktoś, kto nie oglądał biegu, mógłby odnieść wrażenie, że to triumfatorzy w konkurencji mężczyzn. Wszystko dlatego, że IAAF (Światowa Federacja Lekkoatletyki) zezwala na starty kobietom o podwyższonym poziomu testosteronu. Stawia to pod znakiem zapytania sens rywalizacji sportowej. To tak, jakby bokserowi wagi muszej kazano walczyć z rywalem z kategorii superciężkiej. Efekt jest łatwy do przewidzenia.

Reklama

Z mistrzynią olimpijską z Rio, zawodniczką RPA Caster Semenyą, można było wygrać tylko w taki sposób, do jakiego uciekła się na poprzedniej olimpiadzie w Londynie rosyjska biegaczka Marija Sawinowa, która „nafaszerowała się” środkami dopingującymi.

Dlatego trudno się dziwić rozgoryczeniu ślicznych dziewczyn – Kanadyjki Melissy Bishop i naszej Joasi Jóźwik, które znalazły się tuż za podium i wiedziały, że nie mają szans na zwycięstwo.

O aferach dopingowych cały czas słychać było w Rio. A przecież można wygrywać bez wspomagania. Rewelacyjna Etiopka Almaz Ayana, która odniosła druzgocące zwycięstwo w biegu na 10 km, zapytana o doping odpowiedziała bez namysłu: „Tak, stosuję. Moim dopingiem jest Jezus”.

Czy silna, świadoma wiara wpływa na postawę sportowców i przestrzeganie przez nich zasady fair play? Na pewno tak.

Dlatego nie bez znaczenia była obecność w wiosce olimpijskiej duszpasterzy różnych wyznań. Naszym zawodnikom towarzyszyli już po raz kolejny bp Marian Florczyk – delegat KEP ds. duszpasterstwa sportowców i ks. Edward Pleń, salezjanin, krajowy duszpasterz sportowców. Duchowni odprawiali Msze św. dla naszych olimpijczyków, prowadzili z nimi rozmowy duszpasterskie.

Jest rzeczą niezwykle cenną, że wielu naszych sportowców, z fenomenalną mistrzynią olimpijską w rzucie młotem Anitą Włodarczyk, publicznie przyznaje się do wiary. Nie jest to dzisiaj wcale takie popularne.

Reklama

Pięknie powiedziała po wspaniałym triumfie naszych wioślarek Natalia Madaj, nawiązując do figury Chrystusa górującej nad Rio de Janeiro: „Na treningach Chrystus był skryty za chmurami, ale podczas wyścigów nad nami czuwał. Patrzył na nas też, gdy stałyśmy na podium”.

Bramkarz naszej reprezentacji w piłce ręcznej Piotr Wyszomirski (kapitalne występy w meczach z Chorwacją i Danią), spotkawszy na obiedzie znakomitą skoczkinię wzwyż Chorwatkę Blankę Vlašić, gdy dowiedział się, że odmawia ona Różaniec w drodze na stadion, zrobił sobie z nią zdjęcie, na którym widzimy ich trzymających różaniec. Nasz bramkarz obiecał Blance, że będzie się za nią modlił podczas jej walki o olimpijski medal (wywalczyła brąz).

Jedna z naszych największych rewelacji, młodziutka oszczepniczka Marysia Andrejczyk, po sensacyjnym wygraniu eliminacji powiedziała, że ten wynik wymodlił jej ojciec chrzestny, który jest księdzem.

Jak widać, wśród sportowców nie gaśnie nie tylko duch walki, ale i duch wiary.

* * *

Grzegorz Polak
Dziennikarz katolicki, działacz ekumeniczny, popularyzator nauczania papieskiego, członek zespołu scenariuszowego Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, laureat Nagrody TOTUS (2007)

2016-08-31 08:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zdrada dyplomatyczna? Politycy PiS chcą odwołania szefa Instytutu Pileckiego

2025-08-05 17:32

[ TEMATY ]

Instytut Pileckiego

prokuratura

politycy PiS

Krzysztof Ruchniewicz

zdrada dyplomatyczna

PAP

Politycy PiS domagają się odwołania szefa Instytutu Pileckiego

Politycy PiS domagają się odwołania szefa Instytutu Pileckiego

Politycy PiS uważają, że Krzysztof Ruchniewicz, szef Instytutu Pileckiego i pełnomocnik MSZ ds. spraw polsko-niemieckiej współpracy, dopuścił się zdrady dyplomatycznej. Złożą w prokuraturze zawiadomienie w tej sprawie. Wezwali też do natychmiastowego odwołania Ruchniewicza z funkcji szefa Instytutu.

„Rzeczpospolita” napisała, że dyrektor Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego chciał zorganizować seminarium badawcze poświęcone zwrotom dóbr kultury przez Polskę na rzecz m.in. Niemiec.
CZYTAJ DALEJ

Milion kroków na Jasną Górę. W Polsce trwa szczyt sezonu pielgrzymkowego

2025-08-05 16:19

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymki

szczyt sezonu

milion kroków

Bartłomiej Banaczyk

Pielgrzymki na Jasną Górę wyruszyły już z różnych części Polski, a niektórzy rekordziści mogą pokonać nawet milion kroków w drodze do Częstochowy. – Większość pątników zaczyna odczuwać pierwsze dolegliwości mniej więcej trzeciego lub czwartego dnia pielgrzymki – ocenił ks. Marcin Olek w rozmowie z PAP.

Szczyt pielgrzymkowy w Polsce przypada w sierpniu - na Jasnej Górze odbywają się w tym czasie dwie duże uroczystości maryjne, 15 sierpnia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i 26 sierpnia – Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej.
CZYTAJ DALEJ

Polak mądry przed szkodą

2025-08-06 06:18

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Strachu przed migrantami często nie da się wytłumaczyć faktami – pisze „Berliner Zeitung”, krytykując skręt Polski w prawo. Powiedziałbym, że Niemcy nie rozumieją, co się dzieje w naszym kraju, ale autorem tekstu jest Witold Mrozek, znany z publikacji w „Gazecie Wyborczej” i „Krytyce Politycznej”.

Co więcej, paradoksalnie to właśnie nasi zachodni sąsiedzi byliby dziś bardziej skłonni zrozumieć Polaków niż niektórzy autorzy piszący w niemieckich mediach. A może po prostu Niemcy chętniej nadstawiają uszu na komentarze tych Polaków, którzy albo nie rozumieją potrzeb i oczekiwań swoich współobywateli, albo zwyczajnie czerpią przyjemność z pisania o Polsce w złym świetle.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję