Imię naszej parafii intryguje odwiedzających nas gości. A warto nas odwiedzić. Przyjezdni zobaczą tutaj życzliwą wspólnotę, w której niemal wszyscy się znają. Ta wzajemna sympatia sprawia, że jak robimy parafialny piknik, to konkursowych fantów nigdy nie brakuje – mówi Anna Drewniak, która reprezentuje mieszkańców w Radzie Dzielnicy Wilanów.
Kiedy w latach 90. XX wieku pani Anna pierwszy raz stanęła w wyborcze szranki, to część mieszkańców prosiła, aby… „postarała się o kaplicę”. – To nie jest kompetencja radnej, ale sama tego chciałam – przyznaje. – Niedługo potem okazało się, że w kurii są plany, aby była u nas parafia, a nie tylko kaplica.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Eucharystie polowe
Parafię powołał kard. Józef Glemp w czerwcu 2006 r. Odchodzący na emeryturę Metropolita zadanie zorganizowania nowej wspólnoty zlecił ks. Pawłowi Bijakowi, który właśnie wrócił ze studiów w Rzymie. – Trzeba było robić kilka rzeczy na raz. Integrować miejscową społeczność. Jednocześnie zaadaptować były pawilon do funkcji liturgicznych – wspomina kapłan.
Proboszcz najwięcej czasu poświęcał na spotkania z mieszkańcami. Przez rok osobiście roznosił wiernym zaproszenia na kolejne uroczystości. – To niezapomniany czas posługi, bowiem wtedy ludzie zaczęli widzieć w nowej parafii i w nowej kaplicy swoje miejsce. A to zaważyło na szybszym jej rozwoju – mówi.
Reklama
Pierwsze Msze św. ks. Paweł Bijak sprawował pod niebem. Dla wielu mieszkańców nie było w tym nic nowego. W polowych Eucharystiach brali udział już w latach 90. XX wieku. Z tym, że wtedy odprawiał je ks. prał. Bogusław Bijak, wieloletni proboszcz parafii św. Anny w Wilanowie, a prywatnie stryj ks. Pawła Bijaka.
Woda się cofnęła
Msze św. polowe odbywały się przy kapliczce Matki Bożej Częstochowskiej. Przy innej figurze Matki Bożej, którą zaopiekowała się rodzina Szwelickich, przez lata miejscowi zbierali się, by odmawiać Różaniec i uczestniczyć w innych nabożeństwach. – W lipcu 1996 r. zagroziła nam powódź. Modliliśmy się do Matki Bożej, by wyprosiła nam ocalenie – mówi Eugenia Szwelicka. – Woda się cofnęła, a ludzie zaczęli mówić, że tutaj potrzebny jest kościół.
Dzisiaj omodlona figura Matki Bożej Zawadowskiej stoi w kaplicy. W odrębnej części świątyni jest też niewielka figura Matki Bożej z Aparecidy, patronki Brazylii. To dar od kard. Glempa. – Nasza parafia ma wezwanie Posłania Uczniów Pańskich. Ważnym dla nas zadaniem są więc misje, co podkreślił prymas Glemp, przekazując nam figurę Matki Bożej z Aparecidy – mówi Proboszcz.
Brazylijczycy przyjeżdżają do parafii głównie w październiku na uroczystości ku czci swojej Patronki. Można ich też spotkać, podobnie jak innych gości, na Przystani Rowerowej. Obok jest ścieżka medytacyjna św. Jana Pawła II.
O miejscu wytchnienia dla rowerzystów zbudowanym przez parafian napisała nawet prasa lubelska. Z kolei media stołeczne informowały o Drodze Krzyżowej, w której parafianie z Kępy wnoszą krzyż na szczyt zrekultywowanej góry usypanej z popiołów Elektrowni Siekierki. – Może w przyszłości będzie to nasza kalwaria – mówi Proboszcz.
Aż tyle wspólnot
Reklama
Dekadę temu na terenie parafii mieszkało 900 osób. Dzisiaj jest ich 1500. – To niesamowite, że w tak małej społeczności udało się zbudować aż tyle wspólnot. Jest Oaza, schola dziecięca, koła różańcowe, harcerki, misja św. Teresy, a ostatnio powstał nawet chór dorosłych – mówi inż. Dominik Grudowski. W tym samym czasie pracę w parafii zaczęły Siostry Wynagrodzicielki Najświętszego Oblicza, które zajmują się m.in. pracą z dziećmi.
Inżynier Grudowski również jest zaangażowany w życie parafii, razem z żoną są parą pilotującą Krąg Domowego Kościoła. – Jesteśmy wezwani do wszystkich ludzi, zgodnie z wezwaniem naszej parafii – podkreśla.
Parafia buduje też kościół. Swoim kształtem będzie on nawiązywał do tradycji franciszkańskiej. W ubiegłym roku osiągnięto tzw. stan surowy otwarty. A ostatnio wstawiano okna i drzwi. W tych prowizorycznych warunkach Mszę św. jubileuszową 17 września odprawi bp Michał Janocha. – Naszym marzeniem jest, aby na kolejny okrągły jubileusz świątynia była już gotowa – mówią parafianie.