Trwa Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia. Wśród licznych świadków, którzy pomagają iść drogą miłosiernej miłości jest patron naszej diecezji św. Brat Albert Chmielowski. Mawiał on: „Powinno się być jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęs ukroić, nakarmić się, jeżeli jest głodny”.
Wrażliwość na nędzę człowieka, zwłaszcza na brak Boga, doprowadziła go do odkrycia Bożego piękna, które przywraca godność grzesznikowi. Za Fiodorem Dostojewskim można stwierdzić, że było to dramatyczne i paradoksalne odkrywanie Chrystusowego piękna, które wciąż trwa i jedynie ono zbawia świat.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Czy pociąga nas jego droga do świętości? Św. Brat Albert z artysty stał się biedakiem. Salony zamienił na ogrzewalnie, gdzie zaczął „trzymać” z innym światem: ludźmi z marginesu, wyrzutkami społeczeństwa, biedakami z krakowskich ulic. W nich widział umęczonego Chrystusa.
Ten wymowny „patron trudnego przełomu”, jak mówił o nim św. Jan Paweł II, uczy wrażliwości na drugiego człowieka, zwłaszcza najbiedniejszego, i przypomina, że każde chrześcijańskie „pochylenie się” nad drugim jest aktem miłości wobec samego Chrystusa, który z nim się utożsamia, i że wszystko, co czynimy jednemu z tych najmniejszych, czynimy samemu Chrystusowi.