Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Przyoblecz mnie, Panie, w nowego człowieka

W niedzielę 6 listopada 2016 r. siedmiu alumnów Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego pw. Świętej Rodziny w Szczecinie otrzymało z rąk bp. prof. zw. dr. hab. Henryka Wejmana sutannę. Był to uroczysty dzień dla nich, ich rodzin, przyjaciół i wszystkich przybyłych do seminaryjnego wieczernika

Niedziela szczecińsko-kamieńska 47/2016, str. 1, 3

[ TEMATY ]

seminarium

obłóczyny

Marek Kuligowski

Klerycy wraz z bp. prof. Henrykiem Wejmanem i moderatorami seminarium

Klerycy wraz z bp. prof. Henrykiem Wejmanem i moderatorami seminarium

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W homilii Ksiądz Biskup wskazał najpierw na męczeństwo siedmiu braci z Drugiej Księgi Machabejskiej i rozwinął temat życia wiecznego. „Wierzyli w Boga i byli przekonani, iż do Niego należy ostatnie słowo. Ich wiara w życie wieczne była źródłem wierności Prawu Bożemu w doczesności. Niewątpliwie perspektywa wiecznego trwania z Bogiem stanowi potężne źródło wierności wartościom moralnym w życiu doczesnym i wytrwałości wobec przeciwności – mówił Ksiądz Biskup – zatem przed każdym z nas staje wezwanie, niezależnie od posiadanego powołania i pełnionych przez nas funkcji w Kościele, ożywiania naszej wiary w życie wieczne”. Następnie zwrócił się do alumnów, którzy przyjęli strój duchowny: „zachęcam was, abyście rozwijali w sobie wiarę w życie wieczne, a z kolei ta wiara niech określa wasze podejście do codziennych zadań. W jej duchu chciejcie je wykonywać z sumiennością i gorliwością oraz wytrwałością. Tak postępując, będziecie dawali wiernym świadectwo miłości Boga, a zarazem będziecie dla nich znakiem powołania każdego do życia wiecznego oraz będziecie ich zachęcać do takiego działania w doczesności, aby nie stracili z oczu wartości nieprzemijających. Swoje zadania chciejcie zawsze wykonywać w więzi z Bogiem w Trójcy Jedynym i w duchu posłuszeństwa Chrystusowi, który działa w Kościele przez przełożonych”.

Na zakończenie homilii przewodniczący zgromadzeniu Ksiądz Biskup zwrócił się w szczególny sposób do braci mających przyjąć sutannę: „Drodzy obłóczeni, dzisiaj przyjmiecie strój duchowny. Ta szata jest zewnętrznym znakiem waszej przynależności do Chrystusa i do Kościoła. Niech ona będzie dla was wezwaniem do nieustannego pogłębiania więzi osobowej z Chrystusem. To nie szata zdobi człowieka, ale jego serce przepełnione miłością do Chrystusa i w Jego duchu do braci i sióstr. Niech Maryja, patronka naszej archidiecezji, Matka Kościoła, wyprasza wam obfitość łask u Chrystusa, abyście byli wierni Jego powołaniu w każdej chwili waszego życia”.

Po homilii każdy z mających przyjąć szatę duchowną został imiennie wezwany przez diakona. Sutannę przyjęli: al. Robert Bałuka, al. Łukasz Koliński, al. Wojciech Kozak, al. Norbert Kozłowski, al. Jakub Rogowski, al. Konrad Sidor i al. Mateusz Szczęsny, następnie bp Henryk Wejman odmówił nad nimi modlitwę, która jest wezwaniem do umocnienia woli kandydatów do kapłaństwa, aby zawsze postępowali jak synowie światłości, a szata, którą przywdzieją, ma im przypominać, że mają się chlubić tylko z krzyża Pana Jezusa, aby świat był dla nich ukrzyżowany, a oni dla świata, po czym pobłogosławił sutanny. Mający przyjąć sutannę przeszli z kościoła seminaryjnego do jednej sal, gdzie przebrali się w sutanny przy pomocy ks. prefekta dr. Lucjana Chronchola, ks. dyrektora dr. Tomasza Mędrka i kilku starszych alumnów. Po powrocie do seminaryjnego wieczernika Ksiądz Biskup nałożył im komże oraz birety. Dzień obłóczyn jest jednym z najbardziej wyraźnych w drodze formacji ku kapłaństwu służebnemu, alumni przyjmujący sutannę już wyglądają jak kapłani, choć jeszcze nimi nie są. Uroczysty charakter tego wydarzenia, przeżywanego w gronie najbliższych oraz wiernych, którzy każdej niedzieli uczestniczą w Eucharystii sprawowanej w seminarium, jest dla nas zachętą, aby modlić się o świętość kapłanów, dobre rozeznanie powołania dla alumnów i nowe powołania dla naszego Kościoła nad Odrą i Bałtykiem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2016-11-17 10:13

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tarnów: 28 kandydatów do kapłaństwa - więcej niż przed rokiem

[ TEMATY ]

seminarium

Tarnów

wikipedia.org

Budynek Wyższego Seminarium Duchownego

Budynek Wyższego Seminarium Duchownego

Dwunastu młodych mężczyzn zgłosiło się dziś na egzamin do Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie. To drugi termin rekrutacji. Wcześniej przyjęto już 16 kandydatów do kapłaństwa.

„Cieszymy się z każdego powołania, które jest odkryte i z każdego kandydata, który do nas przychodzi. W ubiegłym roku przyjęto dwudziestu kandydatów. Teraz mamy dużo więcej chętnych, więc jest wielka radość” - mówi ks. Jacek Soprych, rektor WSD.

CZYTAJ DALEJ

Komisja ds. aborcji: wysłuchanie publiczne projektów 16 maja

2024-04-23 12:33

[ TEMATY ]

aborcja

Adobe.Stock

Wtorkowe posiedzenie sejmowej komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży trwało krótcej niż kwadrans. Zdecydowano, że wysłuchanie publiczne odbędzie się 16 maja o godz.10.

To drugie posiedzenie komisji, ale pierwsze merytoryczne. Na poprzednim wybrano przewodnicząca komisji i jej zastępczynie.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje" DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję