Reklama

Niedziela Legnicka

Porozmawiajmy o Hofmanie

„Rozmowa o Hofmanie”, to jedno z wydarzeń artystycznych, które poprzedza inaugurację obchodów Roku Wlastimila Hofmana. Odbyło się ono w Szklarskiej Porębie

Niedziela legnicka 10/2017, str. 4-5

[ TEMATY ]

malarz

Feliks Rosik

Uczestnicy spotkania

Uczestnicy spotkania

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W namiocie spotkań na Skwerze Radiowej Trójki, mieszkańcy i turyści uczestniczyli 16 lutego w ponad godzinnym spotkaniu z pracownikiem naukowym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego doc. Dorotą Kudelską oraz historykiem, kierownikiem Oddziału Muzeum Karkonoskiego w Szklarskiej Porębie Bożeną Danielską i religioznawcą, publicystką i przewodnikiem Sandrą Nejranowską. Panie zaproszone przez Anitę Kaczmarską, dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Aktywności Lokalnej, rozmawiały o życiu i twórczości Wlastimila Hofmana – „malarza wewnętrznego blasku”. Rozmowa, tak jak i życie artysty, była interesująca i wielowątkowa. I nie do końca „pełna”, bo życie i twórczość malarza, a w szczególności z okresów: „praskiego” i „wojennej tułaczki” nie są do końca znane, wymagają pogłębionych kwerend i badań. Rozmowie towarzyszyła prezentacja malarstwa Wlastimila Hofmana.

Czeskie imię, niemieckie nazwisko, polski malarz

Skąd taki temat dyskusji? Otóż Wlastimil Hofman urodził się 27 kwietnia 1881 r. w Karlinie pod Pragą, był synem Czecha i Polki – Teofili z domu Muzyk, córki powstańca 1831 r. W książce pt. „Portret z pamięci” Bogusława Czajkowskiego, Hofman tak opowiada o swoim pochodzeniu: „Nazwisko mam niemieckie, imię czeskie. Nie jestem ani Niemcem, ani Czechem. Jestem Polakiem. Po urodzeniu się dwóch synów rodzice postanowili, że jeden będzie Czechem, a drugi Polakiem. Starszy, ponieważ ojciec zawsze był dżentelmenem i dawał pierwszeństwo mamie, otrzymał imię patrona Polski – Stanisław. Młodszy, a więc ja, miał zostać Czechem. Dlatego zostałem ochrzczony imieniem mitycznego bohatera z poematu Vaclava Hanki – Vlastimil, co oznacza »miłujący ojczyznę«. Byłem pierwszym dzieckiem o tym imieniu w Czechosłowacji. Dzisiaj Vlastimil jest popularny, nawet bardzo popularny… Imiona Stanisław i Vlastimil miały symbolizować na przykładzie najmniejszej, a jednocześnie najtrwalszej komórki społecznej, jaką jest rodzina, przyjaźń dwóch bratnich narodów słowiańskich. Przypominały unię polsko-czeską. Los bywa jednak przekorny, spłatał figla. Po latach Stanisław osiadł na stałe w Pradze i został Czechem. Pracował do śmierci w Ministerstwie Oświaty, wychował troje dzieci, które w ogóle nie znają ani mnie, ani Polski. A ja? – wybrałem Kraków, Polskę i zostałem polskim artystą, jakkolwiek nigdy nie wyrzekłem się urodzenia w Karlinie”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wizyta w obłokach

Wlastimil Hofman to największa osobowość powojennej Szklarskiej Poręby. Od zamieszkania wiosną 1947 r. w Szklarskiej Porębie Średniej przywiązał się do tego miejsca i nie ruszył się stąd do śmierci, która przyszła 6 marca 1970 r. Hofman pytany, co było powodem porzucenia Krakowa i przeniesienia się do Szklarskiej Poręby, odpowiadał zawsze: „Był to Jan Sztaudynger”. Rodziców poety i fraszkopisarza oraz rodzinę Zofii i Jana Izydora Sztaudyngerów od „zawsze” łączyła wielka przyjaźń. Już w Poznaniu, później w Krakowie, a po wojnie w Szklarskiej Porębie, rodziny utrzymywały stałą więź. Jak opisuje to we wspomnieniach i opracowaniach córka Anna Sztaudynger-Kaliszewicz.

Poeta goszcząc w pracowni malarza, rozmawiając z nim, obserwował jego pracę. Pod jak wielkim wrażeniem pozostawał widząc go przy sztalugach, opisał w artykule pt. „Wizyta w obłokach”, opublikowanym w krakowskim tygodniku „Tęcza” z 1934 r. zeszyt nr 4: „Dostajemy się pod czar Hofmana. Oczy pełne ognia. Wąsy zakręcone, pełne i przyjacielskie. Spojrzenie tkliwe i namiętne, oskarżające i zadumane. I teraz dopiero zaczyna się koncert. Przychodzi i odchodzi od obrazu. Rzuca serie błysków na ciebie, modela i obraz. W troistości tej rozbiegłej uwagi opowiada o czymś z przejęciem, z natchnieniem. Ty i model, i sam obraz stajecie się rzeczą podrzędną. Ogród ucieka na plan dalszy. Szczebiot dziecięcy się zatraca. Hofman uroczy, giętki, srebrzyście żywy, wytworny, przystępuje i cofa się od obrazu. Oskarża i chwali coś (mniejsza o to, co i kogo). Żyje tym, co mówi. Rodzą się mu porównania. Mówi i płomienieje (…) Wrażliwy, nerwowy, przeczulony i przeuduchowiony, łączy wielki talent z wielką duszą. Tworzy piękno i jest piękny”.

Reklama

Takim też pamiętają malarza jego modele i „muzy”, które chętnie, a częstokroć tłumnie przychodziły do jego ogrodu i pracowni przy ul. Spokojnej (obecnie Matejki).

Kuźnia skrzydeł

Krakowski dom Hofmanów stał się dla Jana Izydora Sztaudyngera „kuźnią skrzydeł”. Tak odebrał i tak nazwał ten dom w wierszu poświęconym malarzowi, który dedykował mu z okazji 25. rocznicy pracy twórczej w 1927 r. Wiersz „Kuźnia skrzydeł” ukazał się drukiem w krakowskim tygodniku „Tęcza” z 3 maja 1928 r.

Natomiast dom w Szklarskiej Porębie, zwany przez przyjaciół i miejscowych Wlastimilówką, Jan Sztaudynger traktował i nazywał „kuźnią przyjaźni”.

Lekcja patriotyzmu i historii

Występując z inicjatywą ustanowienia roku 2017 Rokiem Wlastimila Hofmana w Szklarskiej Porębie, byłem przekonany o słuszności tej idei. Utwierdzała mnie w tym reakcja wielu ludzi dobrej woli i środowisk. Poparcie, uznanie, gotowość do współpracy i działań tych, którzy znali „malarza wewnętrznego blasku”, którzy przed laty zachodzili do ogrodu i pracowni artysty przy ul. Matejki, którzy jako dzieci czy nawet dorośli pozowali do jego obrazów, którzy zjednywani przez Hofmana szli do Wlastimilówki jak do „kuźni przyjaźni”, którzy kultywują pamięć, dbają o grób, a na nim o świeże kwiaty i niegasnący płomień lampek. Ale dopiero list Anny Sztaudynger-Kaliszewicz, którą zaprosiliśmy do Komitetu Honorowego obchodów, uzmysłowił mi jak bardzo cenną i potrzebną inicjatywą dla uczczenia pamięci artysty i jego twórczości jest Rok Wlastimila Hofmana. Zacytuję fragment: „Serdecznie dziękujemy i gratulujemy podjęcia decyzji o jubileuszu przyjazdu przed 70 laty państwa Ady i Wlastimila Hofmanów na stałe do Szklarskiej Poręby. Państwo Hofmanowie stracili już na początku II wojny światowej wszystko. Przeżyli piekło wielomiesięcznej ucieczki przed faszystami, skrajną biedę na wygnaniu, a po powrocie do Krakowa w 1946 r. obojętność i lekceważenie. Po takim powitaniu artysta nie miał, po raz pierwszy w życiu, ochoty na malowanie. (…) Z wielką powagą i radością oczekujemy dnia 18 marca 2017 r. – wystawy malarstwa sakralnego Wlastimila Hofmana w kościele pw. Bożego Ciała w Szklarskiej Porębie. Będzie to początek obchodów jubileuszowych. Mam nadzieję, że będzie to początek ogólnopolskiej akcji wzrostu zainteresowania malarstwem i życiem Ady i Wlastimila Hofmanów. W mojej pamięci byli to ludzie wspaniali, którzy pracowali nad siły, aby pozostawić Polsce wspaniałą spuściznę. W dzisiejszych trudnych czasach wspaniała to lekcja patriotyzmu dla młodzieży i dorosłych – miłości do Polski, religii katolickiej i Kościoła w Polsce. Wszystkim osobom przygotowującym Rok Wlastimila Hofmana w Szklarskiej Porębie i w Polsce – najserdeczniejsze życzenia, aby ich praca zapewniła Hofmanom właściwe miejsce w historii. Proszę przyjąć nasze specjalne podziękowanie za zaproszenie do Komitetu Honorowego Obchodów Jubileuszu. Wielki to zaszczyt i zobowiązanie”.

Reklama

List i nadesłane bogate materiały pomogły w napisaniu tego artykułu.

Zamiast puenty

W następnych artykułach przedstawimy kolejne obrazy z życia malarza: twórczość poetycką, talent artystyczny, który przyniósł sławę młodemu malarzowi, lata krakowskie, miłość do Klubu Sportowego Wisła, wojenną tułaczkę, powojenną krytykę krakowskich środowisk, cierniową drogę w Szklarskiej Porębie, modele i muzy, kuźnię przyjaźni a także program obchodów i zaproszenie na uroczystość inaugurującą Rok Wlastimila Hofmana. I

* Feliks Rosik jest zastępcą Przewodniczącego Komitetu Organizacyjnego ds. organizacji i koordynacji Roku Wlastimila Hofmana

2017-03-01 12:59

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Malarz Bożego Miłosierdzia

Niedziela sosnowiecka 48/2016, str. 5

[ TEMATY ]

malarz

Archiwum prywatne

Adolf Hyła to malarz ze wszech stron wyjątkowy, choć do końca jeszcze wciąż nieodkryty, a jego wizja Bożego Miłosierdzia zawarta w obrazie „Jezu, ufam Tobie” jest najpopularniejszą i najbardziej rozpowszechnioną w całym chrześcijańskim świecie dzięki milionom kopii i reprodukcji. Adolf Hyła namalował w sumie 230 przedstawień Bożego Miłosierdzia znajdujących się nie tylko w Polsce, lecz także w innych krajach świata. W Krakowie jest ich obecnie około dwudziestu, w tym w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.

CZYTAJ DALEJ

8 lat temu zmarł ks. Jan Kaczkowski

2024-03-27 22:11

[ TEMATY ]

Ks. Jan Kaczkowski

Piotr Drzewiecki

Ks. dr Jan Kaczkowski

 Ks. dr Jan Kaczkowski

28 marca 2016 r. w wieku 38 lat zmarł ks. Jan Kaczkowski, charyzmatyczny duszpasterz, twórca Hospicjum św. o. Pio w Pucku, autor i współautor popularnych książek. Chorował na glejaka - nowotwór ośrodka układu nerwowego. Sam będąc chory, pokazywał, jak przeżywać chorobę i cierpienie - uczył pogody, humory i dystansu.

Ks. Jan Kaczkowski urodził się 19 lipca 1977 r. w Gdyni. Był bioetykiem, organizatorem i dyrektorem Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio. W ciągu dwóch lat wykryto u niego dwa nowotwory – najpierw nerki, którego udało się zaleczyć, a później glejaka mózgu czwartego stopnia. Po operacjach poddawany kolejnym chemioterapiom, nadal pracował na rzecz hospicjum i służy jego pacjentom. W BoskiejTV prowadził swój vlog „Smak Życia”.

Podziel się cytatem

CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski: Eucharystia jest do naśladowania

2024-03-28 21:16

[ TEMATY ]

Częstochowa

Wielki Czwartek

archikatedra

bp Andrzej Przybylski

Maciej Orman/Niedziela

– Eucharystia nie jest tylko do konsekracji, pięknego sprawowania obrzędów i adoracji. Eucharystia jest do naśladowania – powiedział biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski podczas Mszy św. Wieczerzy Pańskiej, której w Wielki Czwartek przewodniczył w bazylice archikatedralnej Świętej Rodziny w Częstochowie.

W homilii hierarcha zauważył, że w drugim czytaniu z Pierwszego Listu do Koryntian św. Paweł przywołał dwukrotnie prośbę Jezusa: „Czyńcie to na moją pamiątkę”. Wskazał, że podobne słowa usłyszeliśmy w Ewangelii według św. Jana, gdy po obmyciu uczniom nóg Jezus powiedział do apostołów: „Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem”. – To jest niejako ta sama prośba w odniesieniu do dwóch aspektów tej samej wieczerzy Pańskiej – wyjaśnił bp Przybylski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję