Reklama

Niedziela w Warszawie

Rozliczenie 40-latków z III RP i samymi sobą

Co po 30 latach zostało z moich marzeń o miłości, z ambicji zawodowych i z planów zbudowania – jak by pewno powiedział Donald Trump, gdyby był Polakiem – wielkiej Polski? Takiego rozliczenia dokonuje Zbigniew Korba w powieści „Transakcja”. Rysuje obraz pokolenia, które wkraczało w dorosłość razem z upadkiem komunizmu, a dzisiaj ma 40+

Niedziela warszawska 10/2017, str. 6

[ TEMATY ]

książka

Archiwum

Zbigniew Korba w powieści „Transakcja” przedstawia obraz pokolenia, które weszło w dorosłość razem z upadkiem komunizmu

Zbigniew Korba w powieści „Transakcja” przedstawia obraz pokolenia,
które weszło w dorosłość razem z upadkiem komunizmu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Można nieraz usłyszeć narzekania, że Polska po 1989 r. ciągle nie może się doczekać literackiego opisu. Są książki i filmy o PRL, są popularne powieści osadzone w dalekiej przeszłości i są „powieści rynsztokowe” dziejące się współcześnie. Te ostatnie skupiają się na obrazowaniu nałogów i patologii i stosownie do tematu epatują wulgaryzmami. A gdzie jest prawdziwe życie? . „Transakcja” to jedna z niewielu książek, w których dzisiejsi czytelnicy – nie tylko czterdziestolatkowie – mogą odnaleźć własne radości, dylematy i bolączki.

Prawie romans

Główny bohater ma czasem wrażenie, że goni w piętkę. Praca od rana do późnego wieczora, uczenie syna jazdy na rowerze, wykańczanie domu, korki na ulicach... Też to znacie? Maciej Rumicki ma troje dzieci, a jego czwarty potomek niedługo ma się urodzić. Nie od razu pochwalił się w pracy tym, że rodzina mu się powiększa, bo i tak jest pod tym względem biurowym rekordzistą i obiektem dowcipów. Koledzy – prawnicy renomowanej warszawskiej kancelarii – mają kolejne żony/partnerki i najwyżej po jednym dziecku. Witamy w Polsce!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Podczas USG zdiagnozowana zostaje u dziecka podwyższona przezierność karkową. To oznacza ryzyko wad genetycznych. Lekarz mówi rodzicom, że „będą musieli podjąć decyzję”, czyli sugeruje aborcję. Rumiccy nie biorą pod uwagę takiej opcji, a nawet początkowo nie rozumieją aluzji. Chłopiec w powieści rodzi się zdrowy, ale ile dzieci w naszym kraju – chorych i zdrowych – nie przeżyło takiej diagnozy i takiej sugestii?

Okazuje się, że szczęśliwe życie rodzinne nie jest nikomu dane raz na zawsze.

Koleżanka z pracy zaczyna wysyłać w kierunku Maćka dwuznaczne sygnały, a on odkrywa – na początku ze zdziwieniem i rozbawieniem – że jej dowcipy, powłóczyste spojrzenia i długie nogi zajmują w jego myślach coraz więcej miejsca. Nie wiadomo kiedy dochodzi do sytuacji, która niemal kończy się zdradą. Jakie to banalne! – chciało by się powtórzyć za przyjacielem głównego bohatera, który na szczęście zauważa, co się święci i odbywa z Maćkiem poważną męską rozmowę. Uświadamia mu, jak wiele może stracić wdając się w romans i jak trywialnie kończą się takie historie. Radzi mu, żeby wyobraził sobie swoje życie za jakiś czas – ale nie za miesiąc czy rok, kiedy nowy związek będzie jeszcze intensywny i barwny, tylko np. za dwa lata. Czy warto dla tego ryzykować rozbicie rodziny?

(Nie)tortury w konfesjonale

Główny bohater pod wpływem impulsu wstępuje do kościoła i idzie do spowiedzi. „A może wyspowiadam się po...?” – waha się przez chwilę. Wbrew temu, jak bywają przedstawiane obyczaje panujące w konfesjonałach, ksiądz nie zadaje mu tortur ani nie chwyta z wrzaskiem za miotłę, żeby wygonić go z kościoła. Okazuje zrozumienie, ale zdecydowanie przypomina mu jaka jest prawda. Daje mu też kilka praktycznych rad, jak uchronić się przed zdradą.

Wątek rodzinny przeplata się z dwoma innymi – ważnej transakcji prowadzonej przez firmę Maćka i zagadkowej śmierci jego przyjaciela na placówce dyplomatycznej. Okazuje się, że te historie zaskakująco się splatają. W książce znalazło się sporo dygresji dotyczących najnowszej historii Polski. Jedna z postaci wspomina prywatyzację z początku lat 90., nieudolnie prowadzone przez niedawnych towarzyszy w niemodnych krawatach i przez świeżo upieczonych magistrów, którzy zasiadali do stołu negocjacyjnego z najlepszymi wygami prawniczymi z Zachodu. Nic dziwnego, że prywatyzacja zakończyła się wyprzedażą narodowego majątku. Zwłaszcza, że nie wszystkie elementy negocjacji były jawne – o czym również boleśnie przekonuje się w pewnym momencie główny bohater. Trudno się też nie zgodzić z jednym z bohaterów, który mówi, że skoro nie mamy w Polsce bogactw naturalnych ani przemysłu, powinniśmy teraz postawić na „brain power”, czyli kształcenie i zdobywanie umiejętności. „Najbardziej praktyczna jest dobra teoria” – podsumowuje.

2017-03-01 12:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W. Rędzioch: Jan Paweł II zmienił moje życie osobiste

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

książka

ks. Mariusz Frukacz

„Jan Paweł II zmienił moje życie osobiste” – mówił 11 maja Włodzimierz Rędzioch, stały publicysta i rzymski korespondent „Niedzieli” oraz przez wiele lat pracownik „L’Osservatore Romano”, w Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie na spotkaniu prezentującym książkę Włodzimierza Rędziocha pt. „Niezapomniany. Jan Paweł II we wspomnieniach przyjaciół i współpracowników”.

Spotkanie poprowadziła Aleksandra Mieczyńska z Radia Fiat. Rozmowę z autorem poprzedził występ połączonych chórów jasnogórskich – Jasnogórskiego Chóru Żeńskiego „Kółeczko” oraz Jasnogórskiego Chóru Dziewczęcego „Filiae Mariae” pod dyrekcją Marioli Jeziorowskiej.
CZYTAJ DALEJ

Julia Osęka, delegatka z USA na Synod o synodalności: Leon XIV przedstawił się jak brat

2025-05-09 16:24

[ TEMATY ]

rozmowa

Synod o Synodalności

Papież Leon XIV

PAP/ANDREA SOLERO

Leon XIV nawet w papieskich szatach przedstawił się nam jako brat, jako pielgrzym, jako ten, który szuka Chrystusa - mówi w rozmowie z KAI Julia Osęka, studentka fizyki i teologii na Uniwersytecie św. Józefa w Filadelfii, która była najmłodszą uczestniczką Synodu o synodalności jako delegatka Ameryki Północnej. Opowiada o swoich spotkaniach z nowym papieżem, jego stylu pracy i nadziejach związanych z początkiem pontyfikatu.

Dawid Gospodarek (KAI): Kiedy po raz pierwszy usłyszałaś o kard. Robercie Prevoście? Julia Osęka: Jesienią 2023 roku, kiedy to rywalizujący z moim uniwersytetem Villanova University opublikował post o nominacji kardynalskiej ich absolwenta — biskupa Roberta Prevosta. Szybkie wyszukiwanie w Google pocieszyło mnie informacją, że młody Robert nie grał w koszykówkę przeciwko moim Saint Joe’s Hawks, ale za to studiował matematykę — swój człowiek. Data konsystorza została wyznaczona na 30 września — tylko dzień przed rozpoczęciem pierwszej sesji Synodu o synodalności, w której brałam udział jako delegatka z Ameryki Północnej. Kilka dni później, stojąc w kolejce do kontroli bezpieczeństwa na lotnisku w Filadelfii, zamieniłam kilka zdań ze znajomymi augustianami, którzy wybierali się do Rzymu tym samym lotem co ja, żeby świętować razem z ich współbratem. Wspominali go ciepło, jako dobrego współbrata, administratora, misjonarza i generała ich zakonu. Pomyślałam wtedy, że dobrze mieć w naszym Kościele kardynałów, którzy mają nie tylko doktoraty i tytuły, ale też dobrych kumpli z Filadelfii - to dobrze świadczy o człowieku. Na konsystorz ostatecznie nie poszłam, wybrałam warsztaty z grupą z Taizé w ramach spotkania młodych przed modlitwą ekumeniczną, która odbyła się wieczorem 30 września 2023, otwierając tym samym zgromadzenie generalne Synodu o synodalności. Teraz myślę, że gdyby papież Leon mógł wybrać, to pewnie też poszedłby z nami na te warsztaty.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV do kardynałów: to Zmartwychwstały chroni i prowadzi Kościół

2025-05-10 13:27

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

To obecny wśród nas zmartwychwstały Chrystus chroni i prowadzi Kościół – powiedział Leon XIV na pierwszym spotkaniu z kardynałami. Odwołując się do dziedzictwa Leona XIII, wyjaśnił genezę swego imienia. Stwierdził, że Kościół musi odpowiedzieć na kolejną rewolucję przemysłową i rozwój sztucznej inteligencji.

Na audiencji dla członków Kolegium Kardynalskiego Leon XIV przyznał, że są oni jego najbliższymi współpracownikami. Jest to dla niego wielkim pokrzepieniem w przyjmowaniu jarzma, które – jak przyznał – przewyższa jego siły. „Wasza obecność – powiedział Ojciec Święty - przypomina mi, że Pan, który powierzył mi tę misję, nie pozostawia mnie samego w ponoszeniu za nią odpowiedzialności. Wiem przede wszystkim, że zawsze mogę liczyć na Jego pomoc, na pomoc Pana Boga, oraz, dzięki Jego łasce i Opatrzności, na bliskość waszą i wielu braci i sióstr na całym świecie, którzy wierzą w Boga, kochają Kościół i wspierają modlitwą i dobrymi uczynkami Wikariusza Chrystusa”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję