Reklama

Niedziela w Warszawie

Miłość, bez względu na wszystko

Namawiano ich na inwazyjne badania, sugerowano aborcję, a synek urodził się całkowicie zdrowy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pobrali się w maju 2011 r. – Miłość do Pawła mnie poniosła. Miesiąc po tym, jak się zakochałam wiedziałam, że chcę żeby to był mój mąż i ojciec moich dzieci – mówi Agnieszka Sokołowska z Legionowa. Od 5 lat wraz z mężem uczestniczy w spotkaniach Kościoła Domowego w kręgu należącym do parafii św. Franciszka z Asyżu na Tarchominie. Oboje wierzący, uformowani w młodzieżowej wspólnocie Ruchu Światło-Życie, zakochani w muzyce, tak samo patrzą na świat.

Trudne chwile

W 2013 r. przyszła na świat ich córka Kasia. Ogromna radość, spokojna ciąża, bezproblemowy poród i zdrowe dziecko. Gdy wiosną 2015 r. dowiedzieli się, że są w drugiej ciąży byli bardzo szczęśliwi. Niestety, trudności pojawiły się już w pierwszych tygodniach. Agnieszka musiała leżeć ponieważ istniało ryzyko utraty dziecka. Kryzys został zażegnany, krwiak się wchłonął i wszyscy odetchnęli z ulgą. Kolejne ciemne chmury nad rodziną Sokołowskich zgromadziły się w czasie pierwszego standardowego badania USG w 12. tygodniu ciąży. Okazało się, że przezierność karkowa dziecka przekracza normę, co oznaczało możliwość wystąpienia wady genetycznej płodu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Przez chwilę byłem oszołomiony tą wiadomością, ale przez sekundę nie miałem takiej myśli żeby się tego dziecka pozbyć. Miałem obawy, jak będzie wyglądało nasze życie, jak zmieni to funkcjonowanie naszej rodziny. Ale szybko to sobie poukładałem – opowiada Paweł, mąż Agnieszki. Podkreśla, że modlił się za swoje dziecko i miał przekonanie, że cokolwiek się nie wydarzy, to będzie dobrze.

Gdy, zgodnie z zaleceniami pani doktor, powtórzyli badanie USG w 13. tygodniu w ośrodku, który specjalizuje się w badaniach genetycznych, okazało się, że maluch ma również torbiele na karku, a przezierność karkowa choć zmniejszyła się minimalnie, to nadal odbiegała od normy. Oszacowano, że największe prawdopodobieństwo dotyczy wystąpienia zespołu Downa, Turnera (jeśli to będzie dziewczynka) i Patau.

Ciążę Agnieszki prowadziła rejonowa ginekolog. Jej reakcja na wyniki badań była dla nich bardzo bolesna. Zamiast słów otuchy, usłyszeli o możliwości wykonania ryzykownych inwazyjnych badań genetycznych. Zamiast wsparcia, usłyszeli historię kobiety, która zdecydowała się na amniopunkcję. Negatywny wynik tego badania przesądził o podjęciu przez nią przemyślanej decyzji o aborcji. – Podawała mi przykład tej kobiety jako dobre rozwiązanie – zaznaczała Agnieszka.

Gdy kategorycznie odmówiła amniopunkcji i jasno wyraziła swoje stanowisko co do kontynuacji ciąży bez względu na wszystko, pani doktor nadal przekonywała, wywierała presję, a na koniec, nie kryjąc oburzenia nieugiętą postawą pacjentki, poleciła jej złożyć podpis w karcie pod informacją, że nie zgadza się na amniopunkcję. Agnieszka zmieniła doktor prowadzącą ciążę.

Reklama

Wynik kolejnego specjalistycznego badania USG przyniósł jeszcze więcej zamętu. Stwierdzono, że w przegrodzie serca dziecka może być dziurka, istnieją wątpliwości w budowie kości nosowej, a parametry przezierności karkowej się poprawiły, ale nadal są nieprawidłowe. – Jeden z lekarzy, zapytał mnie znacząco, a co jeśli coś będzie nie tak? Odpowiedziałam tylko jedno słowo: Kocham – mówi Agnieszka.

Szczęśliwe rozwiązanie

Michał urodził się 8 grudnia 2015 r., w święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. – To, że urodził się w Jej święto, to jest tak, jakby Maryja powiedziała, że on jest Jej – mówi szczęśliwa mama. – Byłem bardzo szczęśliwy. otrzymał 10 pkt w skali Apgar, a po tym wszystkim, co w ciąży słyszeliśmy, to było niesamowite – dodaje tata Paweł. Pani doktor pracująca w szpitalu, w którym urodził się Michał, nie kryła zdumienia, bo nie potrafiła wytłumaczyć wyników badań z okresu ciąży, które przestawili jej rodzice. Chłopczyk był zdrowy.

Agnieszka przyznaje, że niepewność tego, co ją czeka była bardzo trudna do zniesienia. – Ważne żeby nie poddać się temu niepokojowi – podkreśla. – Spotkałam terapeutkę, która opowiadała, że przychodzą do niej na terapię ciężarne, ponieważ w badaniu wyszła im wysoka przezierność karkowa, a one nie radziły sobie z lękiem i stresem. Lekarze się do tego przyczyniali. Rodziły się później zdrowe dzieci – dodaje i zaznacza, że nie można ufać opinii jednego lekarza. Zaleca konsultacje, a przede wszystkim zaufanie, bo Pan Bóg jest większy od naszego strachu.

Paweł dodaje, że ma kolegę, który na podstawie wyniku badania, w którym wyszły parametry podobne do ich dziecka, zdecydował z żoną o zabiciu dwójki swoich dzieci. – Uważam, że powinno się robić badania tylko w celach terapeutycznych, takie, które pomogą w leczeniu dziecka w życiu płodowym. Natomiast te, które są przeprowadzane „dodatkowo”, wprowadzają tylko niepokój. Wiele zdrowych dzieci mogłoby żyć, gdyby tylko dano im szansę – mówi Paweł.

2017-03-16 08:02

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwa: Nawróceni przez Ojca Pio

[ TEMATY ]

świadectwo

św. o. Pio

świadectwa

Krzysztof Tadej

Niezmienione ciało św. Ojca Pio spoczywa w szklanym sarkofagu w San Giovanni Rotondo

Niezmienione ciało św. Ojca Pio spoczywa w szklanym sarkofagu w San Giovanni Rotondo

Któż mógł przypuścić w maju 1887 roku, że urodzony w Pietrelcinie w Kampanii chłopczyk przejdzie do historii jako jedna z najbardziej niezwykłych postaci w historii Kościoła?

Mały Francesco Forgione, syn miejscowych chłopów, już w wieku dziesięciu lat rozeznał swoje powołanie, a w wieku 15 lat rozpoczął nowicjat w zakonie kapucynów. Otrzymał habit franciszkański i imię zakonne Pio na cześć świętego Piusa V, patrona Pietrelciny. W 1907 roku złożył uroczyste śluby zakonne, a trzy lata później otrzymał święcenia kapłańskie.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa o dobry wybór prezydenta

Niedziela Ogólnopolska 19/2015, str. 27

Bożena Sztajner/Niedziela

Królowo Polski, umiłowana Matko Narodu Polskiego!
CZYTAJ DALEJ

Finlandia/ Pięć osób zginęło w zderzeniu helikopterów

2025-05-17 19:47

[ TEMATY ]

wypadek

Finlandia

śmigłowiec

Adobe Stock

Pięć osób zginęło w zderzeniu dwóch cywilnych helikopterów w sobotę na zachodzie Finlandii - poinformował estoński nadawca ERR. Maszyny wystartowały w sobotę rano ze stolicy Estonii - Tallinna.

MSZ Estonii potwierdziło, że katastrofie śmigłowców, na pokładzie których było pięć osób, nikt nie przeżył.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję