Reklama

Aspekty

Odpowiedź świeckich na potrzebę wspierania kapłanów

Z ks. Mieczysławem Łęckim rozmawia ks. Adrian Put

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 14/2017, str. 6

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum ks. Mieczysława Łęckiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. ADRIAN PUT: – Bp Tadeusz Lityński powołał Księdza na moderatora apostolatu „Margaretka” w naszej diecezji. Proszę nam przybliżyć, czym jest to dzieło?

KS. MIECZYSŁAW ŁĘCKI: – Apostolat Modlitwy za Kapłanów „Margaretka” to dzieło, które zrodziło się w sercu Margaret z Kanady, dotkniętej w wieku 18 lat ciężką chorobą Heinego-Medina. Unieruchomiona, sparaliżowana dziewczyna została przez los przykuta do łóżka, ale doświadczenie krzyża nie zamknęło jej serca. Odnalazła swoje powołanie w miłości i szacunku do Boga i człowieka. Postanowiła swoje cierpienie ofiarować za innych, szczególnie za kapłanów. Jej życie stało się inspiracją dla Louise Ward, która jest założycielką ruchu. Wiele osób przyłączyło się do rozwoju tego dzieła, szczególnie o. Jozo, franciszkanin z Medjugorie, który, otrzymawszy „Margaretkę”, bardzo szybko złożył świadectwo o jej wielkiej sile i wsparciu, równocześnie zachęcając innych do włączenia się w to dzieło.

– Jakie są więc założenia tego ruchu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Jest to przede wszystkim odpowiedź świeckich na potrzebę wspierania kapłanów, podtrzymywania ich rąk wzniesionych do Boga. Każdego dnia jesteśmy posłani do pracy w winnicy Pana i każdego dnia jedna z osób tworzących „Margaretkę” modli się z potrzeby serca w jego intencjach. Zawsze w ten sam dzień tygodnia ofiarowuje np. cząstkę Różańca lub Koronkę Pokoju w podjętej intencji. Nie ma ustalonej jednej modlitwy, to tworząca się grupa sama ją wybiera. Najistotniejsza jest ciągłość modlitwy, przez siedem dni w tygodniu, a więc zawsze. Intencją może być także wspieranie powołań do kapłaństwa i życia zakonnego.

– Czy wcześniej zetknął się Ksiądz z tą formą modlitwy?

– Tak, od dawna sam doświadczam jej niezwykłej siły. Osobiście otrzymałem już kilkakrotnie taki piękny dar. „Margaretki” modlitwy są trwalsze od kwiatów. Pamiętam, miałem kiedyś wyjątkowo trudny dzień. Następnego dnia, kiedy spotkałem panią Romkę Łyszega ze Świebodzina, która modli się za mnie w grupie „Margaretki”, sama zapytała mnie, jak spędziłem wczorajszy dzień, bo jej było bardzo trudno skupić się na modlitwie. To jeden z prostych znaków, jak szczera codzienna modlitwa wspiera w codziennym życiu kapłanów.

– Każdy kto zajrzy na stronę internetową apostolatu „Margaretka” przekona się, że prowadzone są bardzo rożne formy działalności. Jakie konkretne dzieła chciałby Ksiądz rozwinąć w naszej diecezji?

– Te najistotniejsze i najprostsze – modlitwę za kapłanów, za duchownych, w intencji powołań. Tak wielki dar, jakim jest modlitwa, nie może pozostać bez odpowiedzi. Trzeba więc, aby i kapłani odpowiadali modlitwą, wspierali jedność tych grup i ich formację duchową, gromadząc grupy na przykład dorocznie w sanktuarium w Rokitnie na wspólnej modlitwie, wspierali uczestnictwo w inicjatywach wspólnotowych „Margaretek” apostolatu w naszej ojczyźnie.

Reklama

– A jak apostolat jest zorganizowany w naszej diecezji? Są jakieś konkretne wspólnoty w parafiach, czy też jakieś osoby odpowiedzialne obok Księdza?

– Osoby, które modlą się za kapłanów w apostolacie „Margaretka” składają się z małych siedmioosobowych grup. I to jest podstawa, na której możemy budować. Chcemy zachęcić także te osoby, by aktywnie włączały się w pracę na rzecz całej parafii, byśmy mogli tworzyć wspólnoty parafialne, w których będziemy się czuli wzajemnie odpowiedzialni za siebie. Czasem przyjęcie „Margaretki” za konkretnego kapłana staje się pierwszym krokiem do pełnego wzrastania w wierze i wspólnocie, do zamieniania uśpionej i biernej postawy na rzecz aktywnej służby bliźniemu. Każdy na miarę talentów otrzymanych od Boga, czasami i tą drogą przychodzi impuls.

– Czy są już jakieś konkretne plany na najbliższy czas?

– Pragniemy zaprosić osoby modlące się za kapłanów na wspólne spotkanie w maju do sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie. Na to spotkanie zapraszamy także i tych, którzy jeszcze takiego zobowiązania nie przyjęli. Może świadectwa ludzi zaangażowanych będą mogły pomóc w podjęciu decyzji. Planujemy też wspólny wyjazd na pielgrzymkę apostolatu do Kalwarii Zebrzydowskiej.

– Gdyby ktoś chciał się włączyć w dzieło apostolstwa „Margaretka”, to co powinien zrobić?

– Jeśli ktoś czuje się odpowiedzialny za Kościół, może wybrać właśnie modlitwę za kapłanów jako swój wkład w jej budowanie. Wystarczy wybrać kapłana i zachęcić 7 osób, by podjęło takie zobowiązanie. Zachęcam także, by nie czekać z tak pięknym darem do np. imienin księdza, im szybciej zostanie otoczony modlitwą, im szybciej poczuje dobro i siły z niej płynące, tym większa radość dla niego i całej parafii. Oczywiście, bardzo wiele informacji można znaleźć na stronie www.apostolatmargaretka.pl, można się także skontaktować ze mną. Ale najważniejsze jest obudzenie w swoim sercu pragnienia modlitwy.

2017-03-30 09:37

Oceń: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ratować świętość

O priorytetach duszpasterskich bł. Jana Pawła II, jego metodach wychowawczych, największych życiowych pasjach oraz o drogowskazach dla współczesnego Kościoła z dr Wandą Półtawską rozmawia ks. inf. Ireneusz Skubiś

KS. INF. IRENEUSZ SKUBIŚ: – Pamiętam pewien epizod jeszcze z mojego życia kleryckiego: ks. prof. Stefan Bareła, późniejszy biskup częstochowski, wysłał mnie do bp. Karola Wojtyły z maszynopisem ważnej książki – „Miłość i odpowiedzialność”. Przyszły papież ukazał w niej zręby antropologii chrześcijańskiej. Jakie były okoliczności powstania tego dzieła?
CZYTAJ DALEJ

Św. Katarzyna z Genui

Drodzy bracia i siostry! Dzisiaj chciałbym wam powiedzieć o kolejnej, po św. Katarzynie Sieneńskiej i św. Katarzynie z Bolonii świętej noszącej imię Katarzyna. Myślę o św. Katarzynie z Genui, znanej przede wszystkim z powodu jej wizji czyśćca. Tekst, który opisuje jej życie i myśl, został opublikowany w tym liguryjskim mieście w 1551 r. Jest podzielony na trzy części: „Życie i nauka”, „Udowodnienie i wyjaśnienie czyśćca” - bardziej znana jako Traktat oraz „Dialog między duszą a ciałem”. Redaktorem końcowym był spowiednik Katarzyny, ks. Cattaneo Marabotto. Katarzyna urodziła się w Genui w 1447 r. Była ostatnią z pięciorga dzieci. Została osierocona przez ojca, Giacomo Fieschi, gdy była jeszcze dzieckiem. Matka, Francesca di Negro, dała jej dobre wychowanie chrześcijańskie, na tyle, że starsza z dwóch córek została zakonnicą. W wieku szesnastu lat Katarzyna został wydana za mąż za Giuliano Adorno, człowieka, który po wielu doświadczeniach militarnych i handlowych na Bliskim Wschodzie, powrócił do Genui, aby się ożenić. Życie małżeńskie nie było łatwe, także ze względu na charakter małżonka, uzależnionego od hazardu. Sama Katarzyna miała początkowo skłonność do prowadzenia pewnego rodzaju życia światowego, w którym jednakże nie mogła odnaleźć spokoju. Po dziesięciu latach, w jej sercu było głębokie poczucie pustki i goryczy. Nawrócenie rozpoczęło się 20 marca 1473 r., dzięki wyjątkowym przeżyciom. Udawszy się do kościoła świętego Benedykta i klasztoru Matki Bożej Łaskawej, aby się wyspowiadać, klękając przed kapłanem, „otrzymała - jak sama pisze - ranę w sercu, ogromną miłość ku Bogu”, z bardzo jasną wizją swojej nędzy i wad, a jednocześnie dobroci Boga, że omal nie zemdlała. Z tego doświadczenia zrodziła się decyzja, która ukierunkowała całe jej życie: „Nigdy więcej świata, nigdy więcej grzechów” (por. Vita mirabile, 3rv). Wówczas Katarzyna uciekła, przerywając spowiedź. Gdy wróciła do domu, weszła do najodleglejszego pokoju i długo płakała. W tym momencie była już wewnętrznie pouczona o modlitwie i świadoma ogromnej miłości Boga względem niej, grzesznej. Było to doświadczenie duchowe, którego nie mogła wyrazić słowami (por. Vita mirabile, 4r). To właśnie przy tej okazji ukazał się jej cierpiący Jezus, niosący krzyż, jak jest to często przedstawiane w ikonografii świętej. Kilka dni później wróciła do księdza, by w końcu dokonać dobrej spowiedzi. Tutaj zaczęło się owo „życie oczyszczenia”, które przez długi czas było przyczyną jej stałego bólu za popełnione grzechy i pobudziło do przyjmowania pokuty i ofiar, aby ukazać Bogu swoją miłość. Na tej drodze Katarzyna coraz bardziej przybliżała się do Pana, aż do wejścia w to, co nazywa się „życiem zjednoczenia”, to znaczy relacji wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem. W Vita mirabile napisano, że jej dusza była prowadzona i pouczana wewnętrznie jedynie słodką miłością Boga, który dawał jej wszystko, czego potrzebowała. Katarzyna oddała się niemal całkowicie w ręce Pana, aby żyć przez około dwadzieścia pięć lat - jak pisze - „bez pośrednictwa jakiegokolwiek stworzenia, żyć pouczana i rządzona przez samego Boga”(Vita mirabile, 117r-118r), karmiąc się nade wszystko nieustanną modlitwą i Komunią Świętą przyjmowaną każdego dnia, co w jej czasach nie było powszechne. Dopiero wiele lat później Pan dał jej kapłana, który zatroszczył się o jej duszę. Katarzyna zawsze niechętnie zwierzała się i wyrażała doświadczenie swej mistycznej komunii z Bogiem, przede wszystkim ze względu na głęboką pokorę, jaką doświadczała w obliczu łask Pana. Jedynie perspektywa uwielbienia i możliwości pomagania w rozwoju duchowym innych ludzi pobudziła ją, aby powiedzieć innym, co się w niej wydarzyło, począwszy od chwili nawrócenia, które było jej doświadczeniem pierwotnym i podstawowym. Miejscem jej wstąpienia na szczyty mistyki był szpital Pammatone, największy kompleks szpitalny w Genui, którego była dyrektorką i inspiratorką. Tak więc Katarzyna żyła życiem w pełni czynnym, pomimo owej głębi swego życia duchowego. W Pammatone utworzyła się wokół niej grupa zwolenników, uczniów i współpracowników, zafascynowanych jej życiem wiary oraz miłością. Sam jej małżonek Giuliano Adorno, został nim na tyle pozyskany, że porzucił rozpustne życie, aby stać się tercjarzem franciszkańskim, przenieść do szpitala, i pomagać swej żonie. Zaangażowanie Katarzyny w opiekę nad chorymi trwało aż do końca jej ziemskiej pielgrzymki, 15 września 1510 r. Od nawrócenia do śmierci nie było wydarzeń nadzwyczajnych, ale dwa elementy charakteryzują całe jej życie: z jednej strony doświadczenie mistyczne, to znaczy głębokie zjednoczenie z Bogiem, odczuwane jako unia oblubieńcza, a z drugiej opieka nad chorymi, organizowanie szpitala, służba bliźniemu, zwłaszcza najbardziej potrzebującym i opuszczonym. Te dwa bieguny - Bóg i bliźni wypełniają całkowicie jej życie, praktycznie spędzone w obrębie szpitalnych murów. Drodzy przyjaciele, nigdy nie wolno nam zapominać, że im bardziej miłujemy Boga i trwamy w modlitwie, tym bardziej potrafimy prawdziwie kochać otaczające nas osoby, ponieważ będziemy zdolni do dostrzeżenia w każdej osobie oblicza Pana, który kocha bezgranicznie, nie czyniąc różnic. Mistyka nie tworzy dystansu wobec bliźniego, nie tworzy życia abstrakcyjnego, lecz raczej przybliża do drugiego człowieka ponieważ zaczyna się postrzegać świat oczyma i sercem Boga. Myśl Katarzyny o czyśćcu, ze względu na którą jest ona szczególnie znana, jest skondensowana w ostatnich dwóch częściach cytowanej księgi: „Traktat o czyśćcu” i „Dialogu między duszą a ciałem”. Ważne, aby zauważyć, że Katarzyna w swym doświadczeniu mistycznym nie ma nigdy szczególnych objawień o czyśćcu czy też doznających tam oczyszczenia duszach. Jednakże w pismach inspirowanych naszą Świętą jest to element centralny, a sposób jego opisania ma cechy oryginalne, na tle swej epoki. Pierwszy rys indywidualny dotyczy „miejsca” oczyszczenia dusz. W jej czasach przedstawiano go głównie odwołując się do obrazów związanych z przestrzenią: sądzono, że istnieje pewna przestrzeń, gdzie miałby się znajdować czyściec. U Katarzyny jednak czyściec nie jest przedstawiony jako element krajobrazu wnętrzności ziemi: jest to ogień nie zewnętrzny, ale wewnętrzny. Czyściec jest ogniem wewnętrznym. Święta mówi o drodze oczyszczenia duszy ku pełnej komunii z Bogiem, wychodząc od swojego doświadczenia głębokiego bólu z powodu popełnionych grzechów, w porównaniu z nieskończoną miłością Boga (por. Vita mirabile, 171v). Słyszeliśmy, że w czasie nawrócenia Katarzyna nagle odczuwa dobroć Boga, nieskończoną odległość swego życia od tej dobroci oraz palący ogień w swym wnętrzu. To jest ten ogień, który oczyszcza, jest to wewnętrzny ogień czyśćca. Także i tu jest rys oryginalny w porównaniu z myślą tamtej epoki. W istocie nie wychodzi się od zaświatów, aby powiedzieć o mękach czyśćcowych - jak to było w zwyczaju w tym czasie, a być może jeszcze dziś - aby następnie wskazać drogę do oczyszczenia i nawrócenia. Nasza Święta wychodzi od własnego doświadczenia życia wewnętrznego na drodze ku wieczności. Dusza - mówi Katarzyna - przedstawia się Bogu jako nadal związana pragnieniami i cierpieniami wynikającymi z grzechu, a to uniemożliwia jej, aby cieszyła się uszczęśliwiającą wizją Boga. Katarzyna stwierdza, że Bóg jest tak święty i czysty, że dusza zbrukana grzechem nie może się znaleźć w obecności Bożego majestatu (por. Vita mirabile, 177r). Także i my czujemy, jak bardzo jesteśmy oddaleni, jak bardzo jesteśmy pełni tak wielu rzeczy, które uniemożliwiają nam widzenie Boga. Dusza jest świadoma ogromnej miłości i doskonałej sprawiedliwości Boga, i w konsekwencji cierpi, że nie odpowiedziała w sposób prawidłowy i doskonały na tę miłość, a właśnie sama miłość wobec Boga staje się tym samym płomieniem, sama miłość oczyszcza z rdzy grzechu. U Katarzyny można dostrzec obecność źródeł teologicznych i mistycznych, z których zazwyczaj czerpano w owym czasie. W szczególności odnajdujemy typowy obraz zaczerpnięty od Dionizego Areopagity, to jest złotą nić, łączącą serce człowieka z samym Bogiem. Kiedy Bóg oczyścił człowieka, wiąże go cieniutką złotą nicią, jaką jest Jego miłość, i pociąga go ku sobie uczuciem tak silnym, że człowiek staje się „pokonanym, zwyciężonym, pozbawionym siebie”. W ten sposób serce człowieka jest opanowane przez miłość Boga, która staje się jedynym przewodnikiem, jedynym poruszycielem jego egzystencji (por. Vita mirabilis, 246 rv). Owa sytuacja wyniesienia ku Bogu i powierzenia się Jego woli, wyrażona obrazem nici, jest używana przez Katarzynę, aby wyrazić działanie światła Bożego na dusze w czyśćcu, światła, które je oczyszcza i unosi do wspaniałości promienistego blasku Bożego (por. Vita mirabilis, 179r). Drodzy przyjaciele! Święci w swoim doświadczeniu zjednoczenia z Bogiem, osiągają tak głębokie „poznanie” Bożych tajemnic, w którym nawzajem przenikają się miłość i poznanie, że stanowią pomoc dla teologów w ich wysiłkach badawczych, intellectus fidei rozumienia tajemnic wiary, rzeczywistego zgłębienia tajemnic, na przykład, czym jest czyściec. Poprzez swe życie święta Katarzyna poucza nas, że im bardziej kochamy Boga i wchodzimy w zażyłość z Nim na modlitwie, to tym bardziej pozwala się On poznawać i rozpala nasze serca swoją miłością. Pisząc o czyśćcu, Święta przypomina nam podstawową prawdę wiary, która staje się dla nas zachętą do modlitwy za zmarłych, aby mogli oni osiągnąć uszczęśliwiającą wizję Boga w komunii świętych (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 1032). Pokorna, wierna i wielkoduszna służba, jaką Święta zaoferowała przez całe życie w szpitalu Pammatone, to jasny przykład miłości dla wszystkich i szczególna zachęta dla kobiet, które wnoszą fundamentalny wkład na rzecz społeczeństwa i Kościoła, wraz ze swą cenną pracą, ubogaconą przez ich wrażliwość i poświęcenie się dla najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących. Dziękuję. Tłum. st (KAI)/Watykan
CZYTAJ DALEJ

W Gietrzwałdzie kult maryjny starszy niż w Fatimie czy Lourdes

2025-09-16 08:11

[ TEMATY ]

Gietrzwałd

Matka Boża Gietrzwałdzka

Archiwum ks. Wiktora Ruszlewicza CRL

Kościół w Gietrzwałdzie istniał już w XIV wieku i od początku związany był z oddawaniem czci Matce Bożej. „Fatima i Lourdes stały się słynne i kultem maryjnym naznaczone na skutek objawień. W Gietrzwałdzie ten kult maryjny jest o wiele starszy” - podkreślił w rozmowie z Polskifr.fr ks. Wiktor Ruszlewicz CRL z Kongregacji Kanoników Regularnych Laterańskich Najświętszego Zbawiciela, które to zgromadzenie opiekuje się sanktuarium gietrzwałdzkim. 16 września 1877 r. to data ostatniego objawienia Maryi w Gietrzwałdzie.

Wśród licznych miejsc pielgrzymkowych w Polsce jedno wyróżnia się szczególnie – to Gietrzwałd. Właśnie tu, w 1877 roku, Matka Boża objawiła się dwóm dziewczynkom ponad 160 razy, przemawiając w języku polskim, w czasie, gdy polskość była rugowana przez zaborców. Gietrzwałd jest dziś nie tylko miejscem szczególnego kultu maryjnego, ale również centrum duchowej odnowy narodu - miejscem jedynych w Polsce objawień uznanych przez Kościół.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję