Reklama

Dziękujmy za kapłaństwo

Maj to miesiąc piękny nie tylko dlatego, że maryjny i bijący najświeższą zielenią w ciągu roku – maj to także miesiąc kapłański. Dlaczego? Tak się składa, że większość kapłanów, przynajmniej w Polsce, obchodzi w tym miesiącu swoje kapłańskie, mniejsze lub większe, jubileusze. Przeważnie również w maju odbywają się święcenia kapłańskie

Niedziela Ogólnopolska 19/2017, str. 34

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szanownych Czytelników proszę o wybaczenie, ale będzie w tym tekście odrobina prywaty, w sensie, że będzie on nieco bardziej niż zwykle osobisty. Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone.

Reklama

Właśnie w tych dniach uczestniczyłem w podniosłym jubileuszu 60-lecia kapłaństwa ks. prał. Kazimierza Troczyńskiego. Miałem szczęście i zaszczyt, że był proboszczem mojej rodzinnej parafii – Gorzkowice i do kapłaństwa mnie najwięcej wychował. Zresztą już od jakiegoś czasu konstatuję, że zdecydowaną większość tego, co dobre w moim kapłaństwie, odnajduję w kapłaństwie księży, których w życiu spotkałem. Każdy kapłan ma swoich kapłańskich wychowawców. Ja obok ks. Troczyńskiego wspomnę innego księdza, któremu również wiele zawdzięczam i nieco cech swojego kapłaństwa czy stylu duszpasterzowania odnajduję w jego postawie – śp. ks. kan. Szwarlika, zresztą również Kazimierza. Dziwny zbieg okoliczności. Muszę przyznać, że wcześniej tego wpływu nie widziałem. Dziś dostrzegam, że stanowię ich „odbicie” coraz bardziej i coraz częściej. Przy okazji potwierdza się prawda, że „trzeba morze soli zjeść, żeby dostrzec, co jest w życiu najważniejsze”. Ks. Szwarlik już odszedł do Pana. Tym tekstem i za pośrednictwem „Niedzieli”, dla której ks. Szwarlik na różnych etapach jej istnienia wiele dobrego uczynił, mówię wielkie DZIĘKUJĘ. Wdzięczność pragnę wyrazić również ks. Troczyńskiemu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Chrystus – źródło i wzór

Pierwszym adresatem dziękczynienia za dar każdego kapłana jest Kapłan Najwyższy i Jedyny, w którego kapłaństwie uczestniczą każdy biskup i kapłan. To ten, który choć zrodzony w czasie, to istnieje poza czasem – Jezus Chrystus. Bóg, który stał się człowiekiem oraz jedynym i Najwyższym Kapłanem. Jego Kapłaństwo jest najwyższe, bo jest Kapłanem i Żertwą równocześnie. Ofiarą i Ofiarnikiem w tym samym czasie. W Jego jedynym prawdziwym Kapłaństwie ma niezasłużony udział każdy kapłan: starszy i młodszy, papież i wikary z najbiedniejszej parafii pod słońcem, archiprezbiter bazyliki watykańskiej i proboszcz parafii zagubionej w afrykańskim buszu.

Powołanie to nie eugenika

Pan Bóg nie wybiera kapłanów spośród ludzi dla ich zasług czy zdolności. Nie ma w Bożym planie stworzenia ani w Bożym zamyśle powołania nic z eugeniki. On wybiera ludzi i chce, żeby byli Mu posłuszni. To z posłuszeństwa Chrystusowi rodzi się główny i podstawowy owoc kapłańskiej posługi – zbawienie ludzi. Tego mnie i kapłanom w „ich miesiącu” życzcie i za to Bogu niech będą dzięki.

2017-05-04 09:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: bł. Carlo Acutis jest wiarygodnym wzorem do naśladowania dla młodych ludzi

2025-07-23 13:04

[ TEMATY ]

bł. Carlo Acutis

Agata Kowalska

Carlo Acutis

Carlo Acutis

Na kilka tygodni przed kanonizacją bł. Carlo Acutisa, Watykan opublikował teologiczny tekst , który przedstawia młodego Włocha jako wiarygodny wzór do naśladowania dla nowego pokolenia wierzących. W komentarzu opublikowanym przez portal Vatican News, jezuita ks. Arturo Elberti, teolog i konsultant Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, wspomina o głębokim związku między jego zainteresowaniem technologiami, życiem codziennym i duchowością chrześcijańską. „Nie jest doktorem Kościoła, ale wiarygodnym świadkiem” - powiedział jezuita. Poprzez jego kanonizację Kościół nie chce uhonorować teologa, ale raczej pokazać, „że młodzi ludzie dzisiaj również mogą poważnie traktować przesłanie Ewangelii i konsekwentnie nią żyć”.

Ks. Elberti spotkał Carlo raz osobiście - w 2006 r. w jezuickim Kolegium Leona XIII w Mediolanie, gdzie ówczesny 15-latek został mu przedstawiony przez księdza jako „duchowo zaangażowany chłopak o pogodnym usposobieniu”. Wkrótce potem, w październiku tego samego roku, zmarł z powodu agresywnego nowotworu.
CZYTAJ DALEJ

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Szwajcaria: radna miejska strzelała do obrazu przedstawiającego Matkę Bożą z Dzieciątkiem Jezus

2025-07-25 21:09

[ TEMATY ]

profanacja

znieważanie

zrzut ekranu Instagram

Prokuratura w Zurychu postawiła zarzuty radnej miejskiej i byłej przewodniczącej Partii Zielono-Liberalnej Saniji Ameti po zamieszczeniu przez nią zdjęcia, na których oddaje około 20 strzałów do obrazu przedstawiającego Matkę Boską z Dzieciątkiem Jezus. Według informacji szwajcarskiego portalu 20 Minuten, Ameti oskarżono na podstawie artykułu 261. szwajcarskiego kodeksu karnego o publiczne znieważenie przekonań religijnych i zakłócanie pokoju religijnego.

Przepis powyższy przewiduje kary dla każdego, kto „publicznie i złośliwie znieważa lub wyśmiewa przekonania religijne innych, a w szczególności ich wiarę w Boga, albo złośliwie bezcześci przedmioty kultu religijnego”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję