Rozmawiałem ostatnio z pewnym nerwowym mężczyzną. Nawet nie wiesz, jak bardzo jestem wdzięczny aniołom, że mnie zaraz na początku zaprowadzili do kościoła, bym ochłonął. Na początku źle się przygotowałem do rozmowy. Myślałem, że będzie na luzie. Zaproponowałem modlitwę, a usłyszałem: – Nie mam czasu.
Myślę, że mój rozmówca zgodziłby się na moją propozycję, gdyby nie napięcie, które w nim było. Niedługo miał się stawić w pracy. Po krótkiej modlitwie, którą podjąłem sam, było mi już łatwiej, choć musiałem być bardzo ostrożny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dlaczego?
Gdybym reagował nerwowo lub docinał słownie mojemu rozmówcy, mogłoby to rzutować na jego wizję Kościoła. Skupiłem się więc na delikatnym podprowadzeniu go do bycia wiernym Bożym wskazaniom.
Głęboko wierzę, że Twoje palenie utrudnia nam widzenie świata oczami Ojca. Bóg chciałby nam pokazać siebie. To jest dla nas bardzo ważne. Nasza dusza karmi się i wzmacnia widzeniem Go. Niestety, nie ma na to szans, kiedy nie postępujemy sprawiedliwie, dobrze, według woli Bożej.
Po co?
To pytanie jest już o wiele bardziej istotne. Wielu mówi, że muszą to czy tamto rzucić, bo to jest grzech, bo Bóg tak chce, bo marnują pieniądze lub czas. A ja sądzę, że taka motywacja nie jest skuteczna.
Reklama
Dawno temu mój przyjaciel rzucał palenie, bo zobaczył, że podczas wysiłku fizycznego niemal natychmiast traci siłę, a przecież kilka lat wcześniej był czynnym sportowcem amatorem. Jednak nie rzucił palenia dlatego, że mu szkodziło, ale po to, by służyć rodzinie.
Ja rozumiem, ale...
Mówisz jak człowiek o twardym sercu (por. Mt 13, 15). Ktoś powie, że przy rzucaniu palenia można przytyć lub coś innego stracić. A święci mówili: „Lepiej umrzeć niż zgrzeszyć”, m.in. św. Dominik Savio. Dlaczego? Życie w grzechach ma dużo mniejszy sens. Wielu ludzi zabieganych, utrudzonych troskami doczesnymi, w pogoni za tym, by więcej zrobić, traci okazję, by zrobić coś naprawdę trwałego. Mogliby przemodlonym życiem pomnażać chwałę Bożą, tworzyć nową jakość relacji, emanować Bożym pokojem.
Ale do tego potrzebna jest czystość. Wtedy widzę i mogę iść, aby prowadzić innych.
Nie jest za późno?
Nie bój się. Nie jest za późno. Słuchacze nauk Jezusa byli w różnym wieku. A Jego słowo „mieszało im w głowach”. Ci, którzy zaufali, zbierali wspaniałe owoce. Nie wszyscy wytrwali, ale zyskali doświadczenie wewnętrznego nasycenia.
Niedawno pewien znajomy zapytał mnie, dlaczego mu się wciąż nie udaje. Rzeczywiście jest niestały i dość szybko rezygnuje. Niestety, ucieka od trudności i to skutkuje brakiem stałości. Łatwiej by mu było, gdyby nie był sam, gdyby wiedział, że jeśli dopnie swego, to zapali wielu do poszukiwania szczęśliwej drogi i ku ich zdziwieniu odnaleźliby ją w Jezusie.
Panie, zabierz z nas egoizm i brak wiary w to, że wielu czeka, by ujrzeć w naszym życiu działanie Boga. Rzuć palenie, Jerzy. Pocierpisz mniej lub bardziej, ale inaczej nie posmakujesz pełnej wolności od Złego i dalej będzie Cię wykorzystywał do swoich spraw. Może zrobisz mniej, ale owoców będzie więcej.