Reklama

Chrześcijanie na celowniku islamistów

O tym, co się dzieje w Indonezji – najludniejszym kraju muzułmańskim na świecie, o rosnących wpływach radykalnych islamistów i zagrożeniu demokracji w tym kraju z indonezyjskim werbistą o. Markusem Solo rozmawia Włodzimierz Rędzioch

Niedziela Ogólnopolska 30/2017, str. 14-16

jakartatravel/fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielu ludziom islam kojarzy się jedynie ze światem arabskim. Nie wszyscy zdają sobie jednak sprawę, że krajem o największej liczbie obywateli wyznających religię Mahometa jest Indonezja. W tym 4. co do liczby ludności kraju świata (po Chinach, Indiach i USA) ponad 86 proc. z 250 mln mieszkańców stanowią muzułmanie (5,6 proc. ludności to protestanci, 3 proc. – katolicy, a 1,8 proc. – hinduiści). Pomimo to przez wiele dziesiątków lat Indonezja była postrzegana jako rzadki przykład demokracji w świecie muzułmańskim, gdzie tradycja pluralizmu, harmonia kultur, wolność religijna i sprawiedliwość społeczna możliwe były dzięki narodowej ideologii „Pancasila”. Niestety, radykalizacja środowisk muzułmańskich, którą od lat obserwujemy na całym świecie, nie ominęła również Indonezji. W ostatnich latach dochodzi tam do kontrowersji, napięć społecznych, a nawet otwartego prześladowania mniejszości religijnych, co jest spowodowane coraz większymi aspiracjami politycznymi radykalnych ruchów islamskich. Najlepszym tego przykładem jest związany z silną nagonką proces o domniemane bluźnierstwo i skazanie na 2 lata więzienia dotychczasowego gubernatora Dżakarty Basukiego Tjahai Purnamy, znanego powszechnie jako Ahok. Ten chrześcijański polityk dał się poznać jako dobry administrator zwalczający korupcję i miał duże szanse na ponowny wybór. Jego konkurentem w wyborach był były minister kultury Anies Baswedan, wspierany przez radykalne grupy islamskie. I to właśnie te środowiska podczas kampanii wyborczej oskarżyły Ahoka o obrazę islamu i bluźnierstwo, zorganizowały też gigantyczne manifestacje przeciwko niemu. Ta olbrzymia mobilizacja wyznawców islamu i skazanie Ahoka na 2 lata więzienia świadczą najlepiej o wpływie wywieranym przez muzułmańskich ekstremistów nie tylko na społeczeństwo, ale również na administrację państwową i wymiar sprawiedliwości. Nagonka na dawnego gubernatora Dżakarty podzieliła kraj, który do tej pory wydawał się tolerancyjny i pluralistyczny. Zwolennicy Ahoka zorganizowali pokojowe demonstracje we wszystkich większych miastach Indonezji w obronie ducha jedności, który jest fundamentem państwa, oraz by wezwać do zmiany arbitralnego i dyskryminującego prawa o bluźnierstwie.
W.R.

Reklama

* * *

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – Indonezja oficjalnie uznaje 6 religii (islam, protestantyzm, katolicyzm, hinduizm, buddyzm i konfucjanizm), wolność religijna jest gwarantowana przez indonezyjską konstytucję, a relacje między wspólnotami religijnymi były dotychczas na ogół poprawne. Niestety, w ostatnich latach wraz z rosnącymi wpływami fundamentalizmu islamskiego sytuacja znacznie się pogorszyła. Jakie są przyczyny ekspansji radykalnego islamu w kraju do tej pory demokratycznym i tolerancyjnym?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O. MARKUS SOLO SVD: – Po odzyskaniu niepodległości w 1945 r. pierwszym prezydentem Indonezji został Sukarno – człowiek charyzmatyczny, którego celem była budowa wolnego państwa. Duch nacjonalistyczny był wtedy bardzo silny. Indonezyjczycy mogli się cieszyć wolnością po 350 latach okupacji holenderskiej i ponad 3 latach okupacji japońskiej.
Drugim prezydentem Indonezji był Suharto (1967-98) – rządził on państwem w sposób raczej autokratyczny, co nie jest tajemnicą, a jego priorytetami były bezpieczeństwo kraju i jego wielostronny rozwój. Dzięki swojej władzy ustanowił solidny rząd i aparat bezpieczeństwa, co zapewniało pokój i harmonię w społeczeństwie. Ludzie nie ośmielali się występować przeciwko władzy. Z jednej strony było to pozytywne, bo zapewniało bezpieczeństwo i wychowywało do postępowania zgodnie z prawem, ale z drugiej – ograniczało wolność osobistą. Publiczna krytyka rządu, niesprawiedliwości i pewnych aspektów religii była zabroniona.
Suharto rządził przez 31 lat, aż do 1998 r. – roku światowego kryzysu ekonomicznego i finansowego, który szczególnie dotknął Azję, w tym Indonezję. Kryzys spowodował wielkie rozczarowanie reżimem i prawdziwe polityczne trzęsienie ziemi. Ludzie masowo wyszli na ulice i zmusili Suharto do rezygnacji z urzędu, domagając się „ery reform” oraz rządów przejrzystych, sprawiedliwych, gwarantujących wolność wypowiedzi.
W następnych 16 latach Indonezja miała kilku prezydentów. Wolność wypowiedzi sprawiła, że wszystko stało się publiczne – ludzie krytykowali to, czego nie mogli krytykować przedtem. Niestety, i w tym jest problem: zaczęły powoli wzrastać nietolerancja religijna, dyskryminacja i radykalizm. Niektóre grupy religijne wykorzystują wolność wypowiedzi do agresji wobec innych, szczególnie mniejszości.
W indonezyjskiej konstytucji z 1945 r. zawarta jest tzw. Pancasila, tzn. pięć zasad (wiara w jednego Boga, sprawiedliwość i humanizm, nacjonalizm/jedność Indonezji, reprezentatywny rząd, sprawiedliwość społeczna), która wciąż obowiązuje. Ale z czasem islamscy fundamentaliści religijni przestali respektować konstytucję i zasadę „Pancasila”, a rząd nie reagował, bo obowiązywała wolność wypowiedzi. Z roku na rok nasilało się prześladowanie mniejszości, a niektóre islamskie ugrupowania zaczęły się domagać zmiany rządu, zasady „Pancasila”, konstytucji, a nawet powołania kalifatu. Sposób myślenia Indonezyjczyków się zmienił – jak kiedyś byliśmy „my” (wszyscy razem), to teraz rozumuje się w kategoriach „my – oni”. Indonezja składa się z bardzo wielu wysp; mamy wielość religii i grup etnicznych, i każda z tych kategorii zaczyna myśleć i działać według zasady „my – oni”.
Rząd zaaprobował powstanie 250 lokalnych dystryktów, gdzie obowiązuje prawo szariatu, włącznie z dużą prowincją Aceh. To wszystko powoduje niezadowolenie wielu ludzi, którzy zdają sobie sprawę, że chodzi o niebezpieczne precedensy, które zagrażają jedności kraju. Mniejszościom religijnym trudno to zaakceptować, dlatego cierpią, ale próbują współpracować z umiarkowanymi muzułmanami, ludźmi dobrej woli i nacjonalistami. Ciekawe, że w ciągu lat partie odwołujące się bezpośrednio do religii – zarówno islamskie, jak i chrześcijańskie – nigdy nie wygrały wyborów politycznych. To znaczy, że Indonezyjczycy kierują się jeszcze uczuciami narodowymi i umiarkowanymi. Są jednak ugrupowania, które walczą o władzę, odwołując się do uczuć religijnych, etnicznych czy nawet ideologii komunistycznej, co jest konstytucyjnie całkowicie zabronione.

– W Indonezji działają radykalne ruchy islamskie, takie jak Front Obrońców Islamu, prowadzony przez lidera ekstremistów Muhammada Rizieq Shihaba, oraz Hizb at-Tahrir. Jakie są cele tych ruchów?

– Celem takich ruchów jak Front Obrońców Islamu jest domniemana obrona islamu. Ale polega to np. na atakach na dyskoteki, których funkcjonowanie jest w islamie zabronione, na restauracje w miesiącu postu – w czasie ramadanu, na przeciwstawianiu się budowaniu kościołów czy na zabranianiu chrześcijanom modlenia się w domach, gdyż – jak się twierdzi – nie są to kościoły. Ruchy te organizują też uliczne demonstracje przeciwko rządowi. Niestety, liczba członków Frontu Obrońców Islamu ciągle rośnie, a ich żądania stają się coraz bardziej radykalne. W mediach społecznościowych deklarują otwarcie, że chcą uczynić z Indonezji kalifat. Poza tym tolerowane są grupy, które otwarcie popierają przemoc.

– W ostatnich wyborach o urząd nowego gubernatora regionu Dżakarta ubiegali się urzędujący gubernator – chrześcijanin chińskiego pochodzenia Basuki Tjahaja Purnama, bardziej znany jako Ahok, oraz były minister kultury Anies Baswedan, wspierany przez radykalne grupy islamskie. Podczas kampanii wyborczej Ahok został oskarżony o bluźnierstwo. Czy mógłby Ksiądz wyjaśnić przyczynę tych oskarżeń?

– Nie po raz pierwszy Ahok, jako polityk, odwoływał się do swojej religii i do islamu. Jako gubernator pochodzenia chińskiego i chrześcijanin, czyli wywodzący się z mniejszości religijnej, powinien być bardziej ostrożny. Poza tym słynie on ze swojego bardzo zdecydowanego i bezpośredniego sposobu mówienia, który kontrastuje z kulturą wyspy Jawa, charakteryzującą się pokorą i łagodnością.
W swoim przemówieniu wygłoszonym w Dżakarcie we wrześniu 2016 r. Ahok podkreślił fakt, że niektórzy islamscy przywódcy używali wersetu 51. piątej sury (rozdziału) Koranu, Al-Maida, aby wprowadzić w błąd ludzi, by nie głosowali na niego w wyborach na gubernatora (wybory te miały miejsce w kwietniu 2017 r. – przyp. W. R.). Niejaki Buni Yani, który później przyznał się do winy, zmanipulował nagranie wypowiedzi Ahoka, usuwając z niej słowo „używali”, z czego wynikało, jakoby to werset Koranu wprowadzał wiernych w błąd. Niestety, pomimo protestów zwolenników Ahoka i stwierdzenia zmanipulowania jego wypowiedzi sąd skazał go natychmiast na 2 lata więzienia.
W gruncie rzeczy to wszystko jest walką o władzę, w której wykorzystuje się religię, przynależność etniczną i ubóstwo ludów tubylczych (przeciwko Chińczykom, którzy z reguły są zamożni i zarządzają gospodarką).
Wielu Indonezyjczyków nacjonalistów, wywodzących się z różnych grup religijnych i etnicznych, jest bardzo rozczarowanych, ponieważ Ahok był symbolem nowoczesności, sprawiedliwości, zdrowego rozwoju, uczciwości politycznej i przejrzystości, i uczynił bardzo dużo dobra. Był uosobieniem lepszego jutra. I tego sprawiedliwego człowieka uwięziono. Teraz jego zwolennicy czekają na to, co zrobią jego przeciwnicy – czy to wszystko, co obiecali w kampanii wyborczej – i poprowadzą Dżakartę ku przyszłości, w której będzie dominować jedna religia. Wszystko wtedy by się pogorszyło, a kraj czekałyby trudne czasy.

– Ogromne demonstracje islamistów przeciwko gubernatorowi stołecznej Dżakarty świadczą o coraz większych wpływach radykalnego islamu na indonezyjskie społeczeństwo. Czy istnieje ryzyko, że Indonezja stanie się krajem niedemokratycznym, w którym będzie dominował muzułmański ekstremizm?

– Oczywiście, istnieje takie ryzyko, to nie iluzja. W Syrii też wszystko zaczęło się od niezadowolenia i ataków na rząd. Radykalna opozycja nie czuła się reprezentowana przez władze państwa i wybrała zbrojne rozwiązanie tego problemu, z wykorzystaniem uczuć religijnych.
Istnienie w Indonezji grup fundamentalistycznych niczego dobrego nie wróży, ale teraz jest już chyba za późno, by je rozwiązać. Aspektem pozytywnym sprawy jest to, że Indonezja składa się z wielu wysp i koncentracja ekstremistów jest zróżnicowana – najwięcej jest ich w części zachodniej, natomiast w innych częściach kraju współżycie wyznawców różnych religii jest raczej pokojowe i harmonijne. W obecnej sytuacji wielu ludzi ma jeszcze większe pragnienie, aby bronić jedności kraju.

– W dyskusji na temat nagonki na Ahoka często cytowany jest werset 51. piątej sury Koranu, Al-Maida, czyli Stół Zastawiony, o którym Ksiądz wspomniał. Mówi on: „O wy, którzy wierzycie! Nie bierzcie sobie za przyjaciół żydów i chrześcijan”. Według niektórych interpretacji, to zalecenie zawarte w Koranie w praktyce uniemożliwia niemuzułmanom zajmowanie przywódczych funkcji w krajach islamskich. Rodzi się więc pytanie: Czy kraje muzułmańskie, które ze względów religijnych nie chcą uznać równych praw chrześcijan, mogą być demokratyczne? Czy islam jest do pogodzenia z demokracją?

– Indonezja, tak jak inne kraje demokratyczne, kieruje się i żyje wieloma pięknymi wartościami. Na początku nasz kraj nie miał tego rodzaju problemów z islamem. Przedstawiciele różnych mniejszości zajmowali wysokie stanowiska w państwie, chociaż nigdy nie byli prezydentami. Również w prowincjach o większości muzułmańskiej gubernatorami byli chrześcijanie – tylko Dżakarta stanowiła problem. Indonezyjskie prawo nie mówi, że prezydentem czy gubernatorem ma być muzułmanin – ma on być jedynie obywatelem Indonezji.

– Czy powinniśmy być zaniepokojeni wpływami islamistów na indonezyjskie społeczeństwo? Czy ten wielki kraj ma jeszcze zdrowe i demokratyczne siły, aby przeciwstawić się agresywnym poczynaniom ekstremistów religijnych?

– Każdy Indonezyjczyk dobrej woli, mający poczucie pluralizmu i nacjonalizmu, jest zaniepokojony. Wszystko stało się nieprzewidywalne. Ale według mnie, w tej sytuacji nie można przeciwstawić się rosnącemu ekstremizmowi jedynie siłą – potrzebny jest dialog na rzecz pokoju, jedności i harmonii. Obecny prezydent – Joko Widodo (zwany również Jokowi – przyp. W. R.) jest człowiekiem zrównoważonym i dobrego serca, ucieka się do symboli, aby pokazać ludziom, jaka droga prowadzi do pokojowej i harmonijnej przyszłości.

2017-07-19 10:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziś w Ewangelii przedziwny wybór Boga i tajemnica

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Strukov/fotolia.com

Rozważania do Ewangelii J 12, 24-26.

Wtorek, 23 kwietnia. Uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, Głównego Patrona Polski

CZYTAJ DALEJ

Pierwsza błogosławiona z Facebooka? Od 10 maja Helena Kmieć służebnicą Bożą

2024-04-22 14:01

[ TEMATY ]

święci

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

Dziś miałaby 33 lata - wiek chrystusowy. Teraz, siedem lat po tragicznej śmierci, jest kandydatką na ołtarze. Helena Kmieć, misjonarka świecka archidiecezji krakowskiej, będzie od 10 maja nosić tytuł służebnicy Bożej. Tego dnia ruszy bowiem jej proces beatyfikacyjny.

„W jednym z podań o wyjazd misyjny Helena napisała, że otrzymała Łaskę Bożą - czyli 5 razy D, Dar Darmo Dany Do Dawania, i że musi się tym darem dzielić” - wspomina w rozmowie z Radiem Watykańskim postulator, o. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

Japonia: ok. 420 tys. rodzimych katolików i ponad pół miliona wiernych-imigrantów

2024-04-23 18:29

[ TEMATY ]

Japonia

Katolik

Karol Porwich/Niedziela

Trwająca obecnie wizyta "ad limina Apostolorum" biskupów japońskich w Watykanie stała się dla misyjnej agencji prasowej Fides okazją do przedstawienia dzisiejszego stanu Kościoła katolickiego w Kraju Kwitnącej Wiśni i krótkiego przypomnienia jego historii. Na koniec 2023 mieszkało tam, według danych oficjalnych, 419414 wiernych, co stanowiło ok. 0,34 proc. ludności kraju wynoszącej ok. 125 mln. Do liczby tej trzeba jeszcze dodać niespełna pół miliona katolików-imigrantów, pochodzących z innych państw azjatyckich, z Ameryki Łacińskiej a nawet z Europy.

Posługę duszpasterską wśród miejscowych wiernych pełni 459 kapłanów diecezjalnych i 761 zakonnych, wspieranych przez 135 braci i 4282 siostry zakonne, a do kapłaństwa przygotowuje się 35 seminarzystów. Kościół w Japonii dzieli się trzy prowincje (metropolie), w których skład wchodzi tyleż archidiecezji i 15 diecezji. Mimo swej niewielkiej liczebności prowadzi on 828 instytucji oświatowo-wychowawczych różnego szczebla (szkoły podstawowe, średnie i wyższe i inne placówki) oraz 653 instytucje dobroczynne. Liczba katolików niestety maleje, gdyż jeszcze 10 lat temu, w 2014, było ich tam ponad 20 tys. więcej (439725). Lekki wzrost odnotowały jedynie diecezje: Saitama, Naha i Nagoja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję