Znowu zły czas. Nerwy. Pośpiech. Jest dobrze i nie jest. Życie wnerwia. Czego chcę? Rozwaliłem sobą wiele miejsc, zbiorów ludzkich. Jakaś zadra nie pozwala mi spokojnie siedzieć na tyłku. Kłuje i zmusza do zmiany pozycji. Ciągle. Idę niespokojny. Wzrok przy ziemi. Nagle coś. Gdzieś to już widziałem. Ale gdzie? Oglądam ostrożnie i uważnie. Pod nosem mruczę:
– W mordę jeża. Co to jest?!
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Twoje powołanie – słyszę głos. Rozglądam się wokół. Pusto. Skąd ten głos?
– Obudź się, chłopie. To ja, twoje powołanie! – teraz bardziej stanowczo. Zwariowałem? To przez tę nostalgię. Myśli kłębią się po głowie, nogi gotowe do ucieczki.
– Nie zwariowałeś. Wiem, że słyszysz – tym razem bardziej stanowczo. Tego już zbyt wiele. Chcę odejść, ale złość zmieszana z ciekawością każe zostać.
– To nie jest naprawdę. To żart – mówiąc to, oglądam Kształt, szukając elektroniki i głośnika.
– Myślisz, że jesteś mądry, bo sceptyczny? – Kształt ciągle spokojnie, bez irytacji. Prawie bezczelnie.
– A ty, kim jesteś?
– Twoim powołaniem.
– Moim powołaniem – odpowiadam z lekką drwiną. – To dlaczego leżysz?
– Bo mnie nie podejmujesz.
– Uważasz, że jesteś niezbędne do życia?
– Czy można mnie porzucić i żyć? Można, ale nie warto – Kształt podejmuje mój drwiący ton.
Reklama
– Nie warto?! Co ty w ogóle wiesz o życiu? Zresztą, po co ja z tobą rozmawiam. Nie mam czasu.
– A czym jest czas? – pyta, chyba retorycznie, Kształt.
– Na pewno wiesz lepiej – mówię mocno bezczelnie.
– Twój czas upływa. Ja nie mam czasu, bo czas mnie nie dotyczy. Ty masz jeszcze czas, choć wiele go marnujesz, nie szukając dziury w całym – Kształt zmienił ton na zatroskany.
Pewnie chce mnie rozbroić – myślę. – Nic z tego.
– Idę – powiedziałem ostro.
Omijam Kształt. Biegnę. Brak tchu. Staję. Niespokojny czas dzisiaj w pracy. Teraz zdaję sobie sprawę z tego, że tak jest codziennie. To miała być wymarzona praca. A jest? Czegoś brakuje. Coś kłuje. Gdy zaczynałem tę pracę, myślałem, że znalazłem. Ale nie. Nadal szukam. Czego?
Ciągle mam przed oczyma ten Kształt. Gdzie wcześniej go widziałem? Wieczorem spojrzałem w lustro. Tak mocno, aż zobaczyłem własną duszę. W mojej duszy jest dziura. Ma właśnie taki Kształt.
***
A ty? Wiesz już, jaki kształt ma twoje powołanie? Czy jeszcze go szukasz?
Opowiadanie, które właśnie przeczytaliście, zaczerpnęliśmy ze strony www.michalici.pl, dodane przez Referat duszpasterstwa powołań. 29 września Zgromadzenie Świętego Michała Archanioła ma swoje święto. Księża, którzy w nim żyją, założyli stronę szukamczlowieka.pl, na której zamieszczają informacje ważne dla młodych. Może właśnie dzięki inicjatywom przez nich podejmowanym odszukasz kształt swojego powołania...?
***
KONKURS
Prześlijcie do nas swoje opowieści o tym, jaki kształt ma wasze powołanie.
Najciekawsze opublikujemy i nagrodzimy książkami. Czekamy na was do końca października: mlodzi@niedziela.pl .