Reklama

Aspekty

Cicha kobieca obecność przy ołtarzu

Dziś kolejna odsłona kobiecości w Kościele. Fragment z Księgi Jeremiasza można sparafrazować, zamienić końcówki fleksyjne i z powodzeniem odnieść do kobiety: „Uwiodłeś mnie, Panie, a ja pozwoliłam się uwieść”. Uwiedziona – tak, ale nie zwiedziona ani zawiedziona. Idzie za Chrystusem, bo ją zdobył i ujął, a to kobiece wędrowanie za Nim, jak już się zacznie tak na serio, ma swoją szczególną specyfikę – kobieta raz przez Niego uwiedziona, potrafi podążać śladami Pana wiernie i wytrwale, aż na Golgotę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Te dwie cechy – wierność oraz wytrwałość predysponują ją na oddaną uczennicę. Maria Magdalena klęczała i słuchała słów Pana, wybierając „najlepszą cząstkę” i to zasłuchanie wiernie zaprowadziło ją pod Krzyż na Golgotę, a w Poranek Zmartwychwstania tęsknota przygnała ją do grobu. Biblijna Samarytanka zostawiła dzban i pobiegła radośnie obwieszczać wszem i wobec, jak Chrystus niebywale odkrył przed nią samą historię jej życia i serca, mimo że słowem się Jemu nie zwierzyła. On wiedział. Nie wiemy, czy wędrowała dalej za Chrystusem, Biblia milczy na ten temat, ale jej życie się odmieniło. Może została zaliczona w poczet niewiast, których cechą dystynktywną było ciche wędrownie za Panem, a skoro ciche, to i Biblia o tym milczy. I może właśnie z takich Marii Magdalen i im podobnym cichych niewiast zrodziły się w Kościele kobiece powołania do służby – z umiłowania słów Pana zrodziło się umiłowanie liturgii.

Wielość posług

Współcześnie wydaje się, że cicha, lecz wierna i wytrwała obecność kobiety w Kościele realizuje się na wiele sposobów. Jednym z nich jest posługa liturgiczna, w którą kobieta może się na kilka sposobów zaangażować. W ramach służby liturgicznej ks. Franciszek Blachnicki zaproponował kilka dostępnych dla kobiet funkcji liturgicznych: funkcja scholi muzycznej, służba darów, służba porządkowa, komentator, animator. Najpopularniejszą i najbardziej oczywistą formą liturgicznej aktywności kobiecej jest właśnie działalność muzyczna, ale na tym nie koniec. Cicha, lecz niezwykle dynamiczna kobieca obecność jest kontynuowana w Kościele również w posłudze precentorki, która z natury rzeczy jest służbą ukrytą, więc niewiele się o niej mówi, a może nawet jeszcze mniej wie. Chociaż posługa precentorki nie jest novum, bo przecież w tym roku obchodzono 25-lecie Diecezjalnej Diakonii Liturgicznej, to jednak pozostaje mało rozpoznana i nagłośniona w Kościele. – Młode dziewczyny nie wiedzą, że mogą się tym zająć – ubolewa Aleksandra Wiertelak, była animatorka, odpowiedzialna za posługę pań w diakonii liturgicznej, która przez wiele lat zajmowała się formowaniem młodych dziewcząt przygotowujących się do roli precentorki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Precentorka

Kim jest precentorka? – Tak jak ceremoniarz odpowiada za cały przebieg Eucharystii, on rozdziela funkcje panom, tak precentorka rozdziela określone funkcje poza prezbiterium – układa modlitwę wiernych, przygotowuje komentarze do darów – mówi Magdalena Żelechowska, wieloletnia koordynatorka rekolekcji organizowanych dla Diecezjalnej Diakonii Liturgicznej. – Nie do końca jest to w Kościele oczywista funkcja, posługiwanie kobiet kojarzy się głównie ze śpiewem, a my z diakonią liturgiczną chcemy wspierać trend, w którym akcentujemy ważność kobiecej służby w życiu liturgicznym – dodaje. Precentorka nie tylko przygotowuje teksty do czytania podczas Mszy św., ale zajmuje się także koordynacją działań, które dzieją się poza prezbiterium. Zadaniem precentorki jest odpowiedzialność za poszczególne służby, a zatem czuwa ona chociażby nad służbą ładu podczas rozdawania Komunii św., jest obecna podczas Liturgii Słowa i odczytywania modlitwy powszechnej, by w razie konieczności włączyć mikrofon czy dostosować go do wzrostu czytającego. Precentorka wraz z ceremoniarzem tworzy liturgiczny zespół, swoisty duet, to przez nich odbywa się wszelki kontakt z celebransem. Aleksandra Wiertelak wyznaje, że zdarzało jej się podchodzić do ludzi, którzy przychodzili na Mszę św., aby zachęcić ich do włączenia się w liturgię poprzez przeczytanie modlitwy wiernych, komentarza do darów lub samo niesienie darów. – Każdy z nas jest odpowiedzialny za liturgię, bo jesteśmy wspólnotą Kościoła katolickiego – mówi. Ludzie zazwyczaj nie odmawiali, choć spotykała się również z postawą wstydu czy braku odwagi. – Generalnie ludzie nie wiedzą, że można przekroczyć prezbiterium. W głowie pokutuje przekonanie, że albo nie wolno, albo nie można, albo że do czynnego zaangażowania się w liturgię musi być nie wiadomo jakie przygotowanie, a zapomina się, że Bóg wybiera najsłabszych. Istnieje też inna postawa – anonimowości, kiedy człowiek zostaje w ławce, nie angażuje się, bo tak jest mu wygodniej – dodaje Magdalena Żelechowska.

Reklama

Koordynuje, zachęca, uświadamia

Niechęć i strach przed zaangażowaniem się w liturgię biorą się, zdaniem Aleksandry Wiertelak, z niezrozumienia liturgii. – Jeśli ludzi nie interesuje Msza św., nie wiedzą, co się dzieje na ołtarzu, to jest się tylko widzem, a prezbiterium teatrem. Precentorka stara się aktywizować ludzi, aby nie byli widzami. Jej celem jest przyczynianie się do wzrostu świadomości liturgii, nie zaś wyręczanie ludzi, a za sukces uznaje się ten moment, gdy precentorka przestaje być potrzebna, dlatego że ludzie zaczynają sami z siebie aktywnie uczestniczyć w życiu liturgicznym parafii. Oczywiście istnieje pewne niebezpieczeństwo, polegające na tym, że gdy w parafii prężnie działa grupa osób, która przygotowuje liturgię, to pozostali, mniej aktywni, mogą poczuć się zwolnieni z jakiejkolwiek odpowiedzialności lub formy zaangażowania. Rola precentorki polega więc na koordynowaniu, zachęcaniu, uświadamianiu, by ludzie poczuli się współodpowiedzialni za liturgię, nie zaś na ich wyręczaniu. Magdalena Żelechowska twierdzi, że jak człowiek się zakocha w liturgii i uczyni ją swoją, to nie będzie chciał, by ktoś go wyręczał. Jednocześnie jest przekonana o nieocenionej roli kobiety, która swoją wrażliwością może ubogacić liturgię, zajmując się dekoracjami w kościele czy nawet niezbyt zręcznymi sprawami, jak zwrócenie uwagi panom, by zadbali o estetykę wyglądu.

– Kobieta widzi szczegóły, posiada wrażliwość i delikatność, które przydają się poza prezbiterium, i wcale nie musi ona walczyć, by być w prezbiterium – dodaje. W ten sposób, według diecezjalnej precentorki, rozstrzyga się dylemat roli i posłannictwa kobiety w liturgii.

Reklama

Zaufać

Magdalena Żelechowska opowiada też o trudnościach związanych z posługą precentorki. – Po Soborze Watykańskim II zaczęła się odnowa liturgii. Wśród księży są zwolennicy starego rytu i nowego rytu. Kiedyś służba była zarezerwowana tylko dla tych od prezbiterium, dla wybranych, ale teraz Kościół zmierza do zniesieniu tej bariery z „moja liturgia” i „twoja liturgia” na rzecz „nasza wspólna liturgia”, którą wszyscy razem współtworzymy. I tutaj jest duża rola księży, by nam jako diakonii liturgicznej zaufali, że nie chcemy wprowadzić jakiś swoich rządów czy zrobić coś po swojemu, ale żebyśmy mogli dojść do porozumienia i się dogadać tak po ludzku. My nie chcemy coś zmieniać, lecz ubogacać Mszę św. zgodnie z odnową liturgii.

Jak zostać precentorką?

Aleksandra Wiertelak opowiada, że kiedy szukała swojego miejsca w Kościele, a nie widziała siebie w diakonii muzycznej, ks. Tomasz Sałatka zaproponował jej wyjazd na KODAL, czyli Kurs Oazowy dla Animatorów Liturgii, na co chętnie przystała. W ten sposób odnalazła swoje miejsce w Kościele właśnie jako precentorka. KODAL jest kursem, który trwa tydzień, jest prowadzony zazwyczaj w trakcie ferii zimowych. Zgłoszenia można dokonać przez stronę internetową Diecezjalnej Diakonii Liturgicznej (ddl.org.pl). Nie trzeba należeć do Ruchu Światło-Życie, aby wziąć w nim udział. Podczas kursu uczestnicy zgłębiają tajemnicę Eucharystii, dowiadują się, co oznaczają poszczególne gesty celebransa, poznają liturgię od strony historycznej, zdobywają wiedzę odnośnie części Eucharystii czy roku liturgicznego, uczą się, jak napisać modlitwę wiernych, która ma pewien ściśle określony schemat, czy też jak przygotować dary. Ks. Tomasz Sałatka wymienia trzy płaszczyzny kursu: ewangelizację, intelektualne zgłębienie liturgii oraz praktykę liturgiczną. Godność ceremoniarza lub precentorki można uzyskać po dwóch latach formacji. Po pierwszych stopniu, który trwa tydzień, dziewczyny wracają do swoich parafii i starają się pisać modlitwy wiernych oraz komentarze, które są na następnym stopniu rekolekcji weryfikowane. Oprócz tego mają egzamin z dokumentów Kościoła oraz umiejętności praktycznych. Po rozmowie egzaminującej dziewczyna otrzymuje specjalne błogosławieństwo, stając się precentorką, i zostaje dopuszczona do posługi. Po czterech latach można zostać animatorem liturgii, która to osoba realizuje się nie tylko jako służba liturgiczna ołtarza, ale animuje całe życie liturgiczne w parafii, pomagając księdzu, organizując adoracje, nabożeństwa bądź inne inicjatywy. Obecnie w diecezji jest około 40 czynnie posługujących precentorek, których posługa na parafii jest nieoceniona.

Reklama

Dla tych doświadczonych

Ks. Tomasz Sałatka, wieloletni moderator diakonii liturgicznej, docenia zaangażowanie kobiet w liturgii, wyznając, że bez precentorek liturgia nie byłaby piękna. W zamyśle księdza jest plan utworzenia KODAL-u dla dorosłych, ludzi po 25. roku życia, którzy już pracują, założyli własne rodziny bądź przymierzają się do tego, a chcieliby zdobyć wiedzę oraz doświadczenie z zakresu liturgii, aby posługiwać na swojej parafii. Ks. Sałatka ubolewa nad problemem zaangażowania się wiernych w liturgię, dlatego uważa posługę mądrej precentorki za skarb, jaki posiada parafia: – Ta posługa budzi do życia parafię. Potrzebujemy wypracować kulturę liturgiczną, a precentorki gwarantują impulsy, które mają na celu zaktywizować wiernych.

Jeśli zatem się zdarzy, że przed Mszą św. cicho podejdzie do nas niewiasta, wyszeptując prośbę, byśmy przeczytali modlitwę wiernych, nie bójmy się, to tylko precentorka. A może aż...

2017-09-21 09:32

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Większa rola kobiet w Kościele

[ TEMATY ]

kobieta

Pixabay.com

Legendarna papieżyca Joanna chciała rządzić Kościołem. Po trzynastu wiekach siostra pochodząca z Malty Carmen Sammut zadawala się kierowaniem 670.320 zakonnicami z pięciu kontynentów, to jest (grupą) dwanaście razy większą niż grupa konsekrowanych mężczyzn nie będących księżmi i prawie dwukrotnie większą niż 466.215 biskupów, księży i diakonów. Jest przewodniczącą UISG (Międzynarodowej Unii Przełożonych Generalnych), pierwszą, która otrzymała już drugi raz ten mandat.

Uprzejmy protest

Z okien swego rzymskiego biura mieszczącego się naprzeciw Zamku Świętego Anioła Kopuła Św. Piotra wydaje się bardzo bliska. Ale to nie jest tak. Siostra Sammut w czasie ostatniego spotkania z Jorge Mario Bergoglio była zmuszona do wyrażenia uprzejmego protestu. „Papa Francesco, wysłałam do Ciebie cztery listy”, powiedziała mu z drżącą trochę prawą ręką. „Nigdy ich nie otrzymałem” – zdziwił się dostojny rozmówca. „Tak podejrzewałam” – odpowiedziała wręczając mu fotokopie listów, które zniknęły. Papież zamyślony przeczytał je, potem złożył i wsunął do kieszeni przyklepując dwukrotnie jakby chciał powiedzieć „teraz są bezpieczne”. Nazajutrz posłaniec z Watykanu przyniósł do siedziby UISG bilet z odpowiedzią Papieża napisana odręcznie. Tego gestu nie wyjaśnia wyłącznie szczególne upodobanie Franciszka do tych ostatnich. To prawda, że matka Carmen jest przełożoną generalną 600 sióstr misjonarek zgromadzenia Naszej Pani z Afryki (tylko trzy Włoszki) – to stanowi prawie nic w wielkiej galaktyce katolickiej. Ale reprezentuje 1.970 przełożonych generalnych zgromadzeń żeńskich.

Czy liczba sióstr zmniejsza się czy rośnie?

„Jest nas o 51.615 mniej w porównaniu ze stanem sprzed pięciu lat. Liczby zmniejszają się w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Rosną w Wietnamie i na Filipinach. W Afryce liczba sióstr zwiększyła się o 7, 8 procent”.

Jak wyjaśnić ten kryzys?

„Kościołowi nie udaje się wyjaśnienie (tajemnicy) Boga w postmodernistycznym świecie. A przecież młodzi są tacy sami jak zawsze: wspaniałomyślni. W Holandii młodzi ateiści pomagają naszym starszym siostrom”.

To nie do was powinno należeć wyjaśnianie tajemnicy Boga?

„Księża mają homilie. A my? W jaki sposób możemy pokazywać dobro?”

Zobaczy siostra, że Franciszek pozwoli wam głosić homilie w czasie mszy.

„Jestem już do tego przygotowana. Studiowałam homiletykę u jezuitów w Galles”.

Te z Trzeciego Świata są „boccazioni”[1] powiedział mi pewien wysoko postawiony prałat.

„Odnosi się to też do księży. Dzieci ubogich były wysyłane do seminariów, aby mogły jeść i uczyć się. Aż do wieku dziewiętnastego dla sióstr życia czynnego zakon reprezentował wyższy status społeczny i możliwość kariery”.

Proszę mi opowiedzieć o swym powołaniu.

„Pierwsze to powołanie dla Afryki, kontynentu otoczonego tym samym morzem co Malta. Gdy miałam 12 lat przyszły do mojej klasy siostry i pozostawiły mi mapę geograficzną czarnego Kontynentu. Gdy miałam 19 lat postanowiłam poświęcić mu życie”.

W praktyce, co robi przełożona przełożonych generalnych?

„Zamieszanie” (Śmieje się). Postaram się powiedzieć co robimy dobrego”

Słuchamy

„Na przykład w Agrigento, Caltanissetta i w Ramacca około dwunastu sióstr opiekuje się uchodźcami, którzy przypłynęli na Sycylię. Talitha kum to sieć, która pracuje na rzecz walki z handlem ludźmi, współpracuje z policją, daje opiekę i formację niewolnikom tego procederu, których udało się uwolnić. Wiele zakonnic afrykańskich, psychologów, obejmuje opieką dzieci ulicy, ofiary seksualnych nadużyć”.

Siostra ubolewa , że zakonnice również są traktowane niemal jak niewolnice w Kościele.

„W Watykanie nie konsultują nas nigdy. Pierwszy, który zaczął to robić, to był Franciszek. Poszłyśmy do niego w grupie liczącej ponad tysiąc. Nie było ani jednego kardynała. Poproszono nas, abyśmy przedstawiły wcześniej pytania, które pragnęłybyśmy zadać Ojcu Świętemu. Jedna z sióstr nie miała odwagi przeczytać do końca pytania o zakonnice, które są prawie pomocami domowymi dla księży, bez otrzymania żadnej zapłaty. Papież wybawił ją z zakłopotania: ”Chociaż pytanie nie było kompletne ja i tak na nie odpowiem. Ja, wy, wszyscy jesteśmy w służbie ubogich. Ale służba nie jest niewolnictwem”. Po tym wydarzeniu powstała komisja złożona z sześciu mężczyzn i sześciu kobiet, która pracuje nad sprawą diakonatu dla kobiet”.

Wynika z tego, że zanurzyłyście się w studiowaniu prawa kanonicznego.

„To nie może być prywatną działką księży, którzy myślą, że oni są Kościołem. Jest to sprawa władzy i pieniędzy. Niektórzy biskupi chcieliby zająć nasze domy utrzymując, że są one częścią patrymonium kościelnego. UISG postanowiła zwołać światowe zebranie sióstr z wykształceniem z prawa kanonicznego, aby stworzyć sieć skutecznej obrony”.

W zamian za to siostra została powołana na Synod na temat rodziny.

„W ostatniej ławce, tak. Poszłyśmy do kardynała Lorenzo Baldisseri, sekretarza generalnego Synodu Biskupów w osiem osób. Przyjął tylko trzy”.

Czy Papież powinien znieść celibat?

„Dla zakonników nie: ich oddanie powinno być całkowite. Ale celibat Kościoła katolickiego jest tylko prawem obowiązującym w Kościele łacińskim. W rzeczywistości, od Rumunii po Egipt, Kościół katolicki rytu wschodniego wyświęca na księży także mężczyzn żonatych”.

Nie chciałaby siostra móc odprawiać mszę świętą, spowiadać.

„Nie mam takich pragnień. Ale szanuję kobiety, które je czują”.

W czasie swej niedawnej podróży do Paru, papież Franciszek powiedział do sióstr klauzurowych w Limie: „Czy wiecie czym jest zakonnica plotkarka? Jest terrorystką. Gorszą niż ci z Ayacucho sprzed lat”. Czy siostra zna liczne terrorystki?

„Niezbyt dużo. Trochę. Ale w moim zgromadzeniu zaproponowałam refleksję na taki temat: o czym sobie opowiadacie na WhatsApp?”.

W jaki sposób może plotkować siostra klauzurowa, jeśli nie rozmawia z nikim?

(Śmieje się) „Ile ma czasu?”

Ile zechce.

„Poszłam na ośmiodniowe rekolekcje do klasztoru klauzurowego. Mniszki przychodziły do mnie, jak na procesji: ci ci ci ci…. Potem: mea culpa, wszystkie skruszone.

Franciszek 2 lutego ofiarował każdej zakonnicy pracującej w Watykanie prymulkę. Podobało się to siostrze?

„Nie pracuję w Watykanie”.

Ale otrzymuje siostra pensję?

„Od kogo?”

Jeśli czegoś siostra potrzebuje, jak sobie radzi?

„Mamy nasz budżet. I listę potrzeb. O tych, które są ponad, dyskutujemy. Czasem jest na odwrót: to ja muszę zachęcić jakąś siostrę, aby kupiła sobie przynajmniej książkę”.

Proszę mi powiedzieć o potrzebie, która byłaby nadmierna.

„Podróż. Pragnęłam zabrać moją matkę Marię mającą 92 lata do Lourdes”.

Zapłaciło za to zgromadzenie?

„Nie, moja mama”.

Siostra żyła długo w Malawi, Algerii, Maurytanii i Tunezji. Co siostra myśli o muzułmanach?

„Szanowali mnie. Razem z drugą siostrą uczyłam długo w szkole w Bechar, 1.100 km od Algerii. Mówili nam: „Jesteście uczennicami Jezusa? A więc pomóżcie nam”. I powierzali nam najtrudniejsze dzieci. W zimie jest tam bardzo zimno. Pewna młoda robotnica, widząc, że nie mam rękawiczek, zdjęła jedną ze swoich i dała mi”.

Brat Karol de Foucauld, już błogosławiony, pisał do swego przyjaciela Rene Bazin w 1916: „Muzułmanie mogą stać się prawdziwymi Francuzami? W drodze wyjątku, tak, ale ogólnie biorąc – nie. Wiele podstawowych zasad islamu jest przeciwnych naszym zasadom”. Mówił jak Matteo Salvini.

„Francuzi i chrześcijanie to nie są synonimy.

I dodał: „Przyjdzie Mahdi, który ogłosi wojnę świętą, aby ustanowić islam na całej ziemi po tym, jak zabije się lub podporządkuje wszystkich, którzy nie są muzułmanami”. W tym samym roku został zabity przez Senussów.

„Islamiści ekstremiści są małą mniejszością. Gwarantuję ci”.

Cezar Mazzolari, biskup w Południowym Sudanie w 2004 zwierzał się płacząc: „Moment męczeństwa jest blisko. Wielu chrześcijan zostanie zabitych z powody ich wiary”.

„Tysiące muzułmanów i wielu imamów już dzisiaj zostało zabitych przez dżihadzistów w Syrii, ponieważ nie chcieli walczyć”.

Jakie reguły zaproponowała by siostra dla imigracji z Północnej Afryki do Italii?

„Starałabym się odkryć, jakie są interesy mafii w tym przemycie”.

Ponieważ na Maltę nie przypływa nikt?

(robi gest liczenia pieniędzy)

Rząd siostry kraju zapłacił?

„Myślę, że tak”.

Siostra nie zostanie biskupem, kardynałem, papieżem. Przeżywa to siostra jako niesprawiedliwość?

„Nie zazdroszczę nikomu tych urzędów. Marzę o życiu prostym, na pustyni”.

Ale Kardynał Pietro Parolin nie wykluczył tego, że kobieta mogłaby zająć miejsce jako sekretarz Państwa Watykańskiego.

„Byłoby już dużo, gdyby Dykasterium ds. świeckich, rodziny i życia nie kierował kardynał. Albo też, gdyby w radzie C9 ustanowionej przez papieża Franciszka, aby pomóc mu w kierowaniu Kościołem, była kobieta.

Czy siostra czuje się siostrą feministką?

„W jakim znaczeniu?”

Tak jak pisze Zingarelli[2]: „To ten, kto popiera i promuje feminizm”.

„W tym znaczeniu tak”.

Ale ma siostra czas na modlitwę?

„Oczywiście”.

Ile godzin dziennie?

„Wszystkie”.

CZYTAJ DALEJ

Abp Gądecki do kapłanów: bądźmy otwarci na wszystkich

2024-03-28 20:06

[ TEMATY ]

Poznań

abp Stanisław Gądecki

Msza Krzyżma

Episkopat News

Abp Stanisław Gądecki

Abp Stanisław Gądecki

Mamy za zadanie uosabiać otwartość na wszystkich, coś, czego współczesne społeczeństwo nie jest w stanie pojąć. Otwartość ta wzywa nas wszystkich do zapomnienia o dzieleniu ludzi na tych, których aprobujemy, i na tych, których stawiamy poza nawiasem. Świętość Kościoła przejawia się poprzez przygarnięcie grzeszników, a nie poprzez ich odrzucenie. Daje to także nam, wyświęconym sługom Kościoła, wizję kapłaństwa pozbawioną elitarności klerykalizmu, wizję, która pozwala utożsamić się z innymi w ich bardziej i mniej udanych przedsięwzięciach - mówił podczas Mszy Krzyżma w Wielki Czwartek abp Stanisław Gądecki.

W katedrze poznańskiej koncelebrowało Mszę św. ponad trzystu kapłanów, odnawiając przyrzeczenia złożone podczas święceń. Metropolita poznański pobłogosławił oleje święte służące do udzielania sakramentów.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego: szatan połknął haczyk

2024-03-28 23:26

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Materiał prasowy

Jak wygląda walka dobra ze złem na zupełnie innym, nieuchwytnym poziomie? Jak to możliwe, że szatan, będący ucieleśnieniem zła, może zostać oszukany i pokonany przez dobro?

Zagłębimy się w niezwykłą historię i symbolikę Hortus deliciarum (grodu rozkoszy) Herrady z Landsbergu (ok. 1180). Ten odcinek to nie tylko opowieść o starciu duchowych sił, ale także głębokie przemyślenia na temat tego, jak każdy z nas może stawić czoła pokusom i trudnościom, wykorzystując mądrość przekazywaną przez wieki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję