Reklama

Kościół

Biskup bez herbu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Widok był przejmujący i niezwykły. Podobny do tego, który można zobaczyć tylko podczas Mszy krzyżma w Wielki Czwartek. Piękną i dostojną katedrę gnieźnieńską wypełniło pięciuset księży. Po bokach – nieliczne grupki świeckich.

Kapłani przybyli z trzech diecezji: gnieźnieńskiej, włocławskiej i bydgoskiej. Przyjechali pomimo ostrego mrozu, który trzymał także podczas Mszy św. w katedrze. Zebrali się, by uczcić kapłaństwo świętego człowieka, które swój szczyt osiągnęło w męczeństwie. 24 lutego br., pod przewodnictwem abp. Wojciecha Polaka – prymasa Polski, odbyły się w Gnieźnie uroczystości w setną rocznicę święceń kapłańskich bł. bp. Michała Kozala, męczennika z Dachau.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

13 sierpnia 1939 r. przyjął sakrę biskupią w katedrze we Włocławku. Jako kapłana archidiecezji gnieźnieńskiej przyjęto go w mieście nad Wisłą dość chłodno. Ktoś się nawet wyraził, że Włocławek dawał Gnieznu prymasów Polski, a ono przysłało mu zaledwie sufragana. Nie upłynęło wiele czasu, by nowy biskup stał się dumą prezbiterium Kościoła włocławskiego.

Nad Polskę i nad Europę nadciągały czarne chmury. Młody biskup pomocniczy nie zdołał przygotować swego herbu. Ważniejsze sprawy miał na głowie. Jego herbem stanie się wkrótce cierniowa mitra.

Kiedy aresztowano go 7 listopada 1939 r., dał dowód wielkiego męstwa. Gdy aresztujący go gestapowiec położył mu urągliwie rękę na plecach, on strząsnął ją i powiedział: „W więzieniu będziecie mogli robić, co i jak wam się spodoba, tu jednak jeszcze ja jestem gospodarzem. Prawem gospodarza tedy proszę nie zapominać, że stoi pan przed biskupem katolickim”. Ileż w tych słowach dumy i godności.

Niestety, słowa biskupa: „W więzieniu będziecie mogli robić, co i jak wam się spodoba”, sprawdziły się co do joty. W areszcie spał na gołym betonie, repetowano broń pod drzwiami jego celi, by dać do zrozumienia, że zaraz zostanie wyprowadzony na rozstrzelanie. Jeszcze większą gehennę zgotowano mu w obozie koncentracyjnym w Dachau. Pod groźbą kijów ss-mańskich, w niewygodnych drewniakach, musiał przenosić biegiem 80-kilogramowe kotły z jedzeniem.

Reklama

On, abstynent, na komendę ss-mana: „Trink, du polnisches Schwein” (pij, ty polska świnio), musiał wypijać często dużą dawkę wina, bez możliwości uronienia nawet kropli. Tak jak inni więźniowie był poddawany wymyślanym przez niemieckich sadystów „sportom”, jak np. padanie na twarz w błoto. W tak nieludzkich warunkach nie przestał być biskupem. Troszczył się o współwięźniów, pocieszał ich, dzielił się swoją porcją chleba.

Obóz traktował jako swoją drogę krzyżową, współudział w cierpieniach Chrystusa. Do swoich wychowanków mawiał: „Pamiętacie nasze piątkowe Drogi Krzyżowe. Tam wam przewodziłem w sutannie, komży i stule. Dziś tu przewodniczę wam w pasiaku. To cała różnica. Trzeba, byśmy to specjalnie przeżyli. Bóg ma specjalne zamiary”.

Oficjalnie podano, że zmarł na tyfus, jednak świadkowie męczeństwa bp. Kozala relacjonowali, iż niemiecki pielęgniarz wstrzyknął mu zastrzyk w ramię i ironicznie powiedział: „Będzie ci szybciej do wieczności”.

Nigdy się nie dowiemy, czy był wodzony na pokuszenie tak jak święty bp Tomasz Becket w genialnym dramacie T. S. Eliota „Mord w katedrze”. Arcybiskupa Canterbury usiłowało odwieść od męczeństwa czterech Kusicieli. O bp. Kozalu wiadomo, że – pomimo ostrzeżeń o pewnym aresztowaniu – pozostał w okupowanym Włocławku, a po wyjeździe biskupa ordynariusza kierował całym lokalnym Kościołem. Zapamiętano, jak wychodził na miasto mimo nalotów niemieckiego lotnictwa, aby pielęgnować rannych w szpitalu i podnosić włocławian na duchu. Imponował wszystkim niezmąconym spokojem, opanowaniem i rozwagą.

Zadziwiające, jak on sam, w ekstremalnych warunkach, gdy wielu ludzi odchodziło od wiary, nigdy tego ducha nie utracił. Całym sobą potwierdził swoje słowa, które przytoczył prezydent Donald Trump 6 lipca 2017 r. w przemówieniu przy pomniku Powstania Warszawskiego: „Od przegranej orężnej bardziej przeraża upadek ducha u ludzi”.

Czy taka świętość, której najpełniejszym wyrazem jest wierność Bogu i Kościołowi za cenę deptania godności i która nie cofa się przed męczeństwem, może dzisiaj być ukazywana przez księży jako wzór dla współczesnych chrześcijan żyjących w wolnej Polsce? Na to pytanie odpowiedział biskup włocławski Wiesław Mering podczas prezentacji w Gnieźnie wydania zbioru pism bł. bp. Michała Kozala. Przemawiając do księży, powiedział: – Pytanie, czy świętość jest dzisiaj na tyle atrakcyjna, że poruszy nasze serca... Bo jeśli naszych serc nie poruszy, to nie poruszy także serc tych, dla których pracujemy.

Grzegorz Polak, dziennikarz katolicki, działacz ekumeniczny, popularyzator nauczania papieskiego, członek zespołu scenariuszowego Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, laureat Nagrody TOTUS (2007)

2018-03-07 11:09

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czyja to nauka?

Niedziela częstochowska 37/2017, str. 3

[ TEMATY ]

felieton

Alexas_Fotos/pixabay.com

Tak się szczęśliwie składa, że nasz naród, który zetknął się z naciskiem ze strony filozofii marksistowskiej, zasadniczo nie uległ kulturze laickiej. Obecnie dostrzegamy jednak wpływ światowych ośrodków na tworzenie ateistycznej, bezbożnej kultury. Globalne oddziaływanie grup masońskich i partii politycznych następuje dziś bardzo szybko m.in. za pomocą mediów, czego wyrazem są ustawy proponowane przez partie, które funkcjonują w strukturach Unii Europejskiej. Ma to również odbicie w polskim życiu społeczno-politycznym i wielu ludzi, zwłaszcza młodych, ulega takim trendom. Widać to szczególnie w życiu małżeńskim i rodzinnym.

CZYTAJ DALEJ

8 lat temu zmarł ks. Jan Kaczkowski

2024-03-27 22:11

[ TEMATY ]

Ks. Jan Kaczkowski

Piotr Drzewiecki

Ks. dr Jan Kaczkowski

 Ks. dr Jan Kaczkowski

28 marca 2016 r. w wieku 38 lat zmarł ks. Jan Kaczkowski, charyzmatyczny duszpasterz, twórca Hospicjum św. o. Pio w Pucku, autor i współautor popularnych książek. Chorował na glejaka - nowotwór ośrodka układu nerwowego. Sam będąc chory, pokazywał, jak przeżywać chorobę i cierpienie - uczył pogody, humory i dystansu.

Ks. Jan Kaczkowski urodził się 19 lipca 1977 r. w Gdyni. Był bioetykiem, organizatorem i dyrektorem Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio. W ciągu dwóch lat wykryto u niego dwa nowotwory – najpierw nerki, którego udało się zaleczyć, a później glejaka mózgu czwartego stopnia. Po operacjach poddawany kolejnym chemioterapiom, nadal pracował na rzecz hospicjum i służy jego pacjentom. W BoskiejTV prowadził swój vlog „Smak Życia”.

Podziel się cytatem

CZYTAJ DALEJ

Sercanie: niepokoją nas doniesienia o sposobie prowadzenia postępowania w sprawie ks. Michała O.

2024-03-28 19:21

Red.

Niepokoją nas doniesienia płynące od pełnomocnika ks. Michała, mecenasa Krzysztofa Wąsowskiego, dotyczące sposobu prowadzenia postępowania - piszą księża sercanie w opublikowanym dziś komunikacie. To reakcja zgromadzenia na działania prokuratury związku z postępowaniem w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Dementują pogłoski, jakoby ich współbrata zatrzymano w niejasnych okolicznościach w hotelu. Wzywają do modlitwy za wszystkich, których dotknęła ta sytuacja.

Publikujemy treść komunikatu:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję