Reklama

Współczesna szlachta

Wykonują różne zawody. Są dyrektorami, prawnikami czy menadżerami. Zajmują wysokie stanowiska i jednocześnie dbają o przekazywanie szlacheckich wartości oraz spuścizny swoich rodów. Jest ich ok. pół tysiąca w kraju i za granicą

Niedziela Ogólnopolska 11/2018, str. 22-23

Przemysław Pokrycki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łączy ich szacunek do polskiej kultury i historii. Mowa o członkach Związku Szlachty Polskiej. Idea powstania tego stowarzyszenia zrodziła się w latach 90. ubiegłego wieku w Gdańsku. – To była reakcja na system komunistyczny, w którym trzeba było kryć się ze swoimi korzeniami i przeszłością. Historia naszych rodzin była wówczas często przekazywana szeptem – opowiada „Niedzieli” rzecznik prasowy Związku Szlachty Polskiej Michał Niemirowicz-Szczytt, odznaczony w 2016 r. Brązowym Krzyżem Zasługi za działalność społeczną.

– Stawiamy sobie za cele propagowanie polskiej historii oraz dorobku kulturowego, a także odkłamywanie mitów, które w czasach komunizmu tworzono na temat szlacheckiego środowiska – dodaje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niemirowiczowie od Jana Niemiry

Prapoczątki rodziny Niemirowiczów-Szczyttów sięgają Wielkiego Księstwa Litewskiego. To właśnie stamtąd pochodzi to nazwisko. – Kształtowało się od XV wieku, kiedy to żył założyciel naszego rodu Jan Niemira, koniuszy wielkiego księcia Witolda i namiestnik połocki. W 1413 r. był on uczestnikiem unii horodelskiej, na mocy której został adoptowany przez krakowskiego biskupa Wojciecha Jastrzębca do herbu Jastrzębiec. To wydarzenie było przełomowe w historii rodziny Niemirowiczów – opowiada Michał Niemirowicz-Szczytt. Dodaje, że inny znany ród, który w wyniku tejże unii również stał się rodem polskim, to Radziwiłłowie.

Reklama

Drugi człon jego nazwiska związany jest z przydomkiem jednego z wnuków Jana Niemiry – Jakuba Niemirowicza, który był starostą brzeskim i marszałkiem hospodarskim Wielkiego Księstwa Litewskiego. Nazywano go „Szczyt”, co oznaczało „tarczę”. Linia Niemirowiczów-Szczyttów, z której pochodzi mój rozmówca, wywodzi się z terenów dzisiejszej Białorusi, a jej główną siedzibą był Kożangródek na Polesiu. Michał Niemirowicz-Szczytt podkreśla ważną rolę kolejnych pokoleń w przekazywaniu wiedzy o korzeniach swojej rodziny. – Zdobywałem tę świadomość historyczną dzięki mojemu tacie. Od najmłodszych moich lat opowiadał o losach rodziny i naszym majątku ziemskim, który po wojnie i zmianie granic pozostał na Białorusi – wspomina. Jego dziadek Kazimierz Niemirowicz-Szczytt był ochotnikiem w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 r. Po wybuchu II wojny światowej jako oficer Wojska Polskiego był więźniem obozu w Kozielsku. Zginął w Katyniu. Z kolei brat dziadka – Krzysztof Niemirowicz-Szczytt w okresie międzywojennym był działaczem politycznym i posłem na Sejm, w którym pełnił funkcję sekretarza Komisji Spraw Zagranicznych. W parlamencie można odnaleźć pamiątkową tablicę poświęconą posłom i senatorom, którzy zginęli w czasie wojny. Znajduje się tam m.in. jego nazwisko.

Szlacheckie korzenie Członkami Związku Szlachty Polskiej są osoby pochodzenia szlacheckiego w linii męskiej, których przodkowie zamieszkiwali historyczne ziemie Rzeczypospolitej. Są świadome swoich korzeni oraz identyfikują się z pochodzeniem swojej rodziny. Choć są i tacy ludzie, którzy z różnych przyczyn dopiero niedawno ustalili swoje szlacheckie pochodzenie. Stowarzyszenie popularyzuje dorobek środowiska ziemiańsko-szlacheckiego i wartości rycerskie. Organizacja ma siedem oddziałów, które prowadzą działalność edukacyjną, organizują różne prelekcje z zaproszonymi gośćmi, a także spotkania integracyjne. Jednym z prężnie działających jest oddział w Białymstoku.

Do białostockiego oddziału Związku Szlachty Polskiej należy ok. 100 osób. Pochodzą głównie z Białegostoku, ale także z okolic Zambrowa, Łomży i innych miasteczek. Prezesem tego oddziału jest historyk i genealog, pracownik IPN w Białymstoku dr Łukasz Lubicz-Łapiński. – Reprezentuję drobną szlachtę, która była solą tej ziemi. Najwięcej jej przedstawicieli zamieszkiwało Podlasie i Mazowsze. Do dziś jest ona opoką wartości patriotycznych i konserwatywnych, które przetrwały mimo różnych ideologii napływających do nas z Zachodu – opowiada „Niedzieli” dr Lubicz-Łapiński. W wyniku prowadzonych badań udało mu się odtworzyć genealogię rodu Łapińskich do XV wieku.

Łapińscy z Łap

Łapińscy to jedno z najbardziej popularnych nazwisk, a osób je noszących jest ok. 12 tys. – Najwięcej Łapińskich mieszka w Łapach, w małym miasteczku usytuowanym między Warszawą a Białymstokiem – mówi dr Lubicz-Łapiński. Od 2004 r. co kilka lat odbywają się cykliczne zjazdy jego rodziny. – Spotykają się setki osób pochodzących od naszego wspólnego przodka. Obecni są np. moi kuzyni z szesnastego pokolenia, z którymi utrzymuję serdeczne kontakty – przyznaje. Na zjazdy przyjeżdżają członkowie rodu z kraju i z zagranicy. Każdy może odnaleźć swoich krewnych. – Czasami dane osoby nie widziały się przez lata, a spotkały się właśnie na zjeździe. Zapraszają się nawzajem i potem utrzymują kontakt – dodaje.

W dobie Internetu, szerokiego dostępu do informacji i licznych archiwów wystarczy zaledwie odrobina chęci, aby ustalić rodowód swojej rodziny. Poszukiwanie swojego pochodzenia ułatwiają różne portale genealogiczne, zdigitalizowane dokumenty i księgozbiory, a przede wszystkim archiwa parafialne. W poszukiwaniu szlacheckich korzeni pomocne mogą być też opracowania zawierające genealogie rodów szlacheckich, tzw. herbarze. Jednak aby rzetelnie przeprowadzić badania, należy dotrzeć do metryk, które będą potwierdzały pochodzenie od szlacheckiego przodka. – Dzięki Związkowi Szlachty Polskiej udało mi się odświeżyć kontakty z dalekimi krewnymi i znajomymi naszej rodziny nawet sprzed dziesiątek lat. To wzruszające chwile, które nadają osobisty charakter naszemu stowarzyszeniu – opowiada Michał Niemirowicz-Szczytt. Z kolei Łukasz Lubicz-Łapiński podkreśla, że wielu ludzi, zwłaszcza tych, którzy żyją w dużych miastach, potrzebuje powrotu do swoich małych ojczyzn. – Gdy poznajemy bagaż doświadczeń swojej rodziny, żyjemy bardziej świadomie, a tę wiedzę możemy przekazywać następnym pokoleniom – podkreśla dr Lubicz-Łapiński.

2018-03-14 11:03

Oceń: 0 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przepisy o uzgadnianiu płci? PiS chce dymisji Kotuli

2025-01-28 10:53

[ TEMATY ]

bł. ks. Zygmunt Pisarski

dymisja

Katarzyna Kotula

uzgadnianie płci

gov.pl

Katarzyna Kotula, minister do spraw równości

Katarzyna Kotula, minister do spraw równości

PiS złoży we wtorek wniosek o wotum nieufności wobec minister do spraw równości Katarzyny Kotuli w związku z planami wprowadzenia przepisów o uzgadnianiu płci. Zapowiedział to szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, który uważa ponadto, że do dymisji powinna podać się szefowa MEN Barbara Nowacka.

"Rzeczpospolita" podała niedawno, że rząd prawdopodobnie skieruje do Sejmu projekt o uzgodnieniu płci - chodzi o to, by osoby transpłciowe nie musiały pozywać własnych rodziców; o rządowym projekcie w tej sprawie 8 stycznia poinformowała minister Kotula na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Równouprawnienia Społeczności LGBT+.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: 3 lutego szczyt na temat praw dzieci

2025-01-28 18:44

[ TEMATY ]

Watykan

BP KEP

„Światowi przywódcy muszą skupić uwagę na prawach dzieci, zbyt często ignorowanych” - mówił o tym o. Enzo Fortunato, przewodniczący Papieskiego Komitetu ds. Światowego Dnia Dzieci, prezentując dziś w Watykanie Międzynarodowy Szczyt na temat Praw Dzieci, jaki odbędzie się tam 3 lutego. Włoski franciszkanin poinformował, że „każdego dnia 14 tysięcy dzieci umiera z absolutnie możliwych do uniknięcia powodów”.

Temat spotkania, które otworzy i zamknie papież Franciszek, brzmi: „Kochamy je i chrońmy”. Dziesięcioro przedstawicieli dzieci z całego świata wręczy Ojcu Świętemu swoje przesłanie.
CZYTAJ DALEJ

14 scen pamięci

2025-01-28 21:27

Paweł Stachnik

    W Muzeum Armii Krajowej w Krakowie w czwartek 23 stycznia odbyło się otwarcie prezentacji czasowej pt. „14 scen pamięci. W 80. rocznicę uwolnienia więźniów KL Auschwitz”.

Z okazji przypadającej w tym roku 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu KL Auschwitz Muzeum AK przygotowało niezwykłą ekspozycję. W przestrzeni wystaw czasowych pokazuje 14 plastycznych makiet przedstawiających sceny z życia więźniów obozów koncentracyjnych. Makiety powstały kilkanaście lat po wojnie na podstawie wspomnień dwóch krakowian więzionych podczas wojny w hitlerowskich kacetach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję