Reklama

Benedykt XVI

Rzeźbiarz Bożego Objawienia

Fenomen Benedykta XVI można sprowadzić do prostego zdania: Jako jeden z najwybitniejszych teologów dał ludzkości odpowiedzi na najistotniejsze kwestie podejmowane przez myślicieli niemal całego świata. Ale można to ująć precyzyjniej: jego niewątpliwy geniusz wyrażał się nie tyle w błyskotliwych odpowiedziach, ile w trafnych pytaniach. To m.in. dzięki nim Ratzinger wykuwał kształt objawienia ze słowa Bożego i Tradycji. Czynił to jako papież, ale wcześniej jako teolog i prefekt Kongregacji Nauki Wiary

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od wczesnych lat młodości dla Josepha Ratzingera najbardziej fascynujące było stawianie pytań. Być może nauczył się tego od jednego ze swoich profesorów, który w trakcie dyskusji formułował wątpliwości odnoszące się do dogmatu o nieomylności papieża. Gottlieb Söhngen, bo o tego akademika chodzi, został kiedyś skonfrontowany z pytaniem, co zamierza uczynić, gdy jednak okaże się, że dogmat zostanie przyjęty. „Jeśli dogmat zostanie przyjęty, przypomnę sobie, że Kościół jest mądrzejszy niż ja” – odpowiedział pokornie dogmatyk. Te słowa stały się dla późniejszego papieża jednym z ważniejszych drogowskazów. Teologia, mimo że dzięki jej uprawianiu zarabiał na życie, nie była dla Ratzingera zwykłą dziedziną uniwersytecką. Powiedzieć, że była dla niego pasją to też zdecydowanie za mało. Teologia była dla niego częścią życiowej drogi, dodajmy – najważniejszą częścią, bo w jego przypadku zbiegała się z wiarą, dzięki której przez całe życie pragnął spotykać żywego Jezusa Chrystusa. Udawało mu się to na pewno dzięki osobistej modlitwie i medytacji świętych tekstów, ale z pewnością w nie mniejszym stopniu także dzięki lekturze Ojców Kościoła i starożytnych mistyków.

W jego życiu nie było przypadków

Benedykt XVI dożył sędziwego wieku i niewątpliwie nadszedł już czas pewnych podsumowań. Wpisuje się w nie książka Elio Guerriera pt. „Świadek Prawdy”, wydana w wydawnictwie WAM i zareklamowana przez jego redaktorów jako „najpełniejsza biografia Benedykta XVI”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Obserwatorzy Kościoła, ale także jego wierne dzieci stawiają sobie pytania o fenomen tego papieża. Pytania te są tym bardziej fascynujące, że widać w nich jak na dłoni działania Bożej Opatrzności. Ta sama prawda przedziera się zresztą także z życiorysów pozostałych papieży XX i XXI wieku. Można ją streścić w prostej konstatacji: w ich życiu nie było przypadków.

W życiu młodego Ratzingera zatem na pewno nie było przypadkiem, że jego rodzicami byli Józef i Maria. Mogłoby się wydawać, że to tylko nic nieznacząca koincydencja, ale przecież za faktem tym kryje się prawda wyraźnie widziana oczyma wiary, iż za tymi imionami stoją potężni patronowie. To oni na pewno towarzyszyli bawarskiej rodzinie we wszystkich poczynaniach.

Reklama

Przypadkiem nie był też na pewno fakt, że ojciec przyszłego papieża pełnił funkcję żandarma i z tego powodu co pewien czas musiał zmieniać miejsce zamieszkania. Joseph ze względu na tę okoliczność poznawał uroki Bawarii, która w tamtym czasie była prawdziwą kuźnią katolicyzmu.

Bernard Lecomte, niegdyś watykanista publikujący w „Le Monde”, wskazał na podobieństwa między Kalwarią Zebrzydowską a Altötting – dwoma sanktuariami maryjnymi. Do pierwszego pielgrzymował mały Karol Wojtyła z ojcem, a do drugiego mały Joseph Ratzinger z rodziną.

Dwaj przyszli papieże pochodzący z Europy Centralnej – jak pisze Guerriero – zostali powołani do niesienia pokoju swoim krajom i całemu kontynentowi w trudnym przejściu z drugiego do trzeciego milenium.

Prowadzony przez Opatrzność

Na pewno przypadkiem nie było także to, że mały Joseph został ochrzczony w wodzie dopiero co poświęconej podczas ceremonii wielkosobotnich. Fakt ten naznaczył całe jego życie, zanurzone w paschalnej atmosferze tych godzin, w których dokonuje się misterium przejścia Jezusa ze śmierci do życia. W swoich wspomnieniach Benedykt XVI tak o tym napisze: „Moje życie od początku zagłębione było w tajemnicy Świąt Wielkanocnych, co wypełniało mnie ciągle wdzięcznością, bo mogło być tylko znakiem błogosławieństwa”.

Biografia Josepha Ratzingera – jak czytamy we wprowadzeniu do książki „Świadek Prawdy” – koniecznie musi się zacząć od nakreślenia kontekstu historyczno-geograficznego. Przyszły papież urodził się w 1927 r., gdy Niemcy zaczynały oplatać złowieszcze macki nazizmu, który w niedalekiej przyszłości miał pozostawić po sobie tak straszliwe spustoszenia.

Reklama

W prowincjonalnej miejscowości, jaką było Aschau, mieszkali już przekonani naziści. Także tam dotarła organizacja młodzieżowa Hitlerjugend, która miała na celu wychowywać uczniów na nowych panów świata. Rodzeństwo Josepha, 14-letnia wówczas Maria i 11-letni Georg, musiało założyć brunatne koszule i maszerować ulicami ku chwale nowych Niemiec. Ojciec Ratzinger w pełni dostrzegał niebezpieczny wpływ, który mogły wywrzeć te pełne nienawiści i gwałtu manifestacje na młode, nieukształtowane jeszcze wtedy w pełni sumienia, i protestował przeciwko nim; nazywał Hitlera włóczęgą i łobuzem, który doprowadził Niemcy do ruiny.

Warto pamiętać, że członkostwo młodych Niemców w organizacji powołanej do istnienia zaraz po dojściu nazistów do władzy było obowiązkowe. Aż do 1939 r. zwolnieni z tego byli seminarzyści, jednak wraz z wybuchem wojny zapisanie się do tej organizacji stało się obowiązkowe dla wszystkich. Rektor przyszłego papieża postanowił zapisać swych podopiecznych gremialnie, by uniknąć w ten sposób niepotrzebnych szykan.

Opowieść o uczciwym człowieku

Jak wynika z relacji Georga Ratzingera, im czarniejsze chmury nazizmu rozpościerały się wokół, tym gorętsza pobożność znamionowała jego przeciwników. Tak brat Benedykta XVI wspomina atmosferę rodzinnego domu: „Codziennie modliliśmy się wspólnie – przed i po każdym posiłku. Główna modlitwa miała miejsce po obiedzie. Składały się na nią m.in. prośby w różnych intencjach, dotyczące naszej rodziny”.

Bawaria Ratzingera wyglądała ku Austrii, ku Czechom i Słowacji, w stronę Polski i świata słowiańskiego, nie z intencją ataku i podboju, na hitlerowską modłę, lecz by prowadzić żywy i ciągnący się nieprzerwanie przez wieki dialog wiary i kultury.

Benedykt XVI prowadził ów dialog przez całe swoje życie. Biografia napisana przez Elio Guerriera stała się jego wiernym zapisem. Trzeba jednak zastrzec, że autor książki – jak sam to podkreślił – nie napisał jej, by zebrać materiał na proces beatyfikacyjny Josepha Ratzingera. „Jestem nawet przekonany, że Kościół dobrze by zrobił, gdyby całkowicie zrezygnował z kanonizowania papieży, gdyż myślę – jak twierdzi Urs von Balthasar – że owa praktyka wystawia go na niebezpieczeństwo kanonizowania siebie samego i własnej historii. Niemniej życia papieży nie da się ukryć pod korcem, pozostaje ono na widoku ludzi całego świata. Osąd ich działań dobrze jest zostawić badaczom i ich wolności. Taka postawa mogłaby również stanowić znak otwartości, która tak bardzo leży na sercu jego następcy. Chciałem raczej opowiedzieć o uczciwym człowieku, kochającym Bawarię i książki, który z żalem zamienił katedrę profesorską na biskupią”.

Reklama

Co wynikło z tej zmiany, każdy ze świadków pontyfikatu Benedykta XVI mógłby powiedzieć, odwołując się do własnych doświadczeń. Pontyfikat ten nie należał wprawdzie do długich, jednak ze względu na głębię teologicznej myśli Papieża długo będziemy do niego wracać. Nowa propozycja wydawnictwa WAM na pewno okaże się bardzo dobrym przewodnikiem na tej drodze.

***

Benedykt XVI o swoim pontyfikacie:

Od początku byłem świadomy swoich ograniczeń, a zgodziłem się – jak zawsze starałem się czynić w moim życiu – w duchu posłuszeństwa. Potem były mniejsze czy większe trudności pontyfikatu, ale były także liczne łaski. Zdawałem sobie sprawę, że wszystkiemu, co miałem robić, nie byłem w stanie podołać sam, a więc byłem niemal zmuszony oddać się w ręce Boga, zawierzyć Jezusowi, z którym – w miarę jak pisałem książkę o Nim – czułem się związany starą i coraz głębszą przyjaźnią. Była także Matka Boża, Matka nadziei, niezawodna podpora w trudnościach. Była mi Ona coraz bliższa, gdy odmawiałem Różaniec i odwiedzałem sanktuaria maryjne. Wreszcie byli święci, moi towarzysze drogi całego życia: św. Augustyn i św. Bonawentura, moi mistrzowie duchowi, a także św. Benedykt, którego motto „Niczego nie przedkładać nad Chrystusa” stawało mi się coraz bliższe, i św. Franciszek, Biedaczyna z Asyżu, który pierwszy przeczuł, że świat jest odzwierciedleniem stwórczej miłości Boga, od którego pochodzimy i ku któremu zmierzamy.

Za: Elio Guerriero, „Świadek Prawdy”

2018-04-11 10:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Benedykt XVI zachęca Polaków, by dostrzegli, rozpoznali i przyjęli Chrystusa

[ TEMATY ]

papież

Benedykt XVI

Margita Kotas

O dostrzeżenie, rozpoznanie, przyjęcie Boga, który stał się w Chrystusie człowiekiem zaapelował Ojciec Święty do Polaków uczestniczących w dzisiejszej audiencji ogólnej. Oto słowa wypowiedziane przez Benedykta XVI po polsku:

CZYTAJ DALEJ

Papież do młodych: to wy twórzcie przyszłość, razem z Bogiem

2024-04-19 16:20

[ TEMATY ]

młodzi

papież Franciszek

PAP/ETTORE FERRARI

Papież Franciszek

Papież Franciszek

To od was zależy przyszłość i wy macią ją tworzyć. Nie możecie być biernymi widzami - mówił papież na audiencji dla uczniów „szkół pokoju”. Przyznał, że istnieje pokusa, by nie myśleć o jutrze, lecz skupić się wyłącznie na teraźniejszości, a troskę o przyszłość delegować na instytucje lub polityków. Dziś jednak, bardziej niż kiedykolwiek dotąd, potrzeba właśnie brania odpowiedzialności za przyszłość. Potrzebujemy odwagi i kreatywności zbiorowego marzenia - mówił Franciszek.

„Drodzy chłopcy i dziewczęta, drodzy nauczyciele, marzenie to wymaga od nas czujności, a nie snu - mówił papież. - Aby je urzeczywistnić, trzeba pracować, a nie spać, wyruszyć w drogę, a nie siedzieć na kanapie. Musimy dobrze korzystać ze środków, które oferuje informatyka, a nie tracić czas na sieciach społecznościowych. Ale marzenie to urzeczywistnia się również, słuchajcie dobrze, urzeczywistnia się również poprzez modlitwę, czyli razem z Bogiem, a nie jedynie o własnych siłach”.

CZYTAJ DALEJ

Odpowiedzialni za formację księży debatowali o kryzysach i porzucaniu stanu kapłańskiego

2024-04-19 22:02

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Karol Porwich/Niedziela

Przyczyny kryzysów księży w Polsce i porzucania stanu kapłańskiego były tematem ogólnopolskiej sesji zorganizowanej przez Zespół ds. przygotowania wskazań dla formacji stałej i posługi prezbiterów w Polsce przy Komisji Duchowieństwa KEP, która obradowała w piątek Warszawie.

Piąta ogólnopolska sesja dotycząca formacji duchowieństwa odbyła się piątek w Centrum Apostolstwa Liturgicznego Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję