Reklama

Wiara

Wiosna, zdrowie i modlitwa

Wiosna budzi do życia nie tylko rośliny, ale także zwierzynę. My sami coraz częściej wychodzimy na długie spacery do parku i do lasu. Dlaczego lubimy wiosnę, drzewa, trawę?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Biosfera leśna ma ogromny wpływ na regenerację naszych sił, ponieważ jonizuje powietrze. Wiele drzew i krzewów wywiera dobroczynny wpływ na nasz organizm. Należą do nich przede wszystkim drzewa i krzewy szpilkowe: modrzew, sosna, jodła, świerk, jałowiec i cis. Rośliny te nie tylko dostarczają płucom tlenu, ale i wpływają odprężająco na naszą psychikę. Z drzew liściastych najkorzystniej na człowieka wpływają lipa i brzoza. Tak więc coraz częściej wielu z nas – mniej lub bardziej świadomie – zauważa istnienie zależności między swoim samopoczuciem a panującymi warunkami przyrodniczymi. Ciekawe są zwłaszcza związki między samopoczuciem a pogodą.

Pogoda a samopoczucie

O związkach między zmianami zachodzącymi w środowisku atmosferycznym a stanem zdrowia i samopoczuciem człowieka, a także występującymi chorobami pisał już ponad 2 tys. lat temu Hipokrates, uznawany za ojca medycyny. Dzisiaj już sama nauka potwierdza powszechne przekonanie, że np. promieniowanie elektromagnetyczne o bardzo niskich częstotliwościach, które pojawia się m.in. podczas burzy, wywiera bardzo silny wpływ na samopoczucie. Fakt ten tłumaczy się zbieżnością częstotliwości niektórych bioprądów czynnościowych w organizmie człowieka. To z kolei może być wytłumaczeniem zdolności wrażliwych osób do „przewidywania” pogody na kilka dni naprzód. Okazuje się, że również wiatry mają duży wpływ na nasze samopoczucie. Są tzw. wiatry fenowe, czyli m.in. występujący w Polsce wiatr halny. Jest to ciepły i suchy wiatr, o dużej prędkości i porywistości, powstający w wyniku przemieszczania się mas powietrza przez łańcuchy górskie. Pojawienie się takiego wiatru warunkuje zawsze nagłą zmianę wielu czynników meteorologicznych, co stanowi bardzo silny bodziec wyzwalający obiektywne i subiektywne skutki w organizmie człowieka. Wiadomo np., że pobudliwość układu wegetatywnego ludzi zdrowych wykazuje istotną zależność od frontów atmosferycznych. Na kilka (5-6) godzin przed nadejściem takiego frontu wzrasta aktywność układu przywspółczulnego, natomiast aktywność układu współczulnego wzrasta w 3-5 godzin po jego przejściu. Wykazano, że front ciepły powoduje obniżenie aktywności wydzielniczej tarczycy, natomiast nadejście powietrza polarnego aktywuje przysadkę. Zespół reakcji układu wegetatywnego i hormonalnego oraz wynikające z nich zmiany czynnościowe w narządach stanowią natomiast podstawę powstawania reakcji patologicznych, czyli meteoropatii. I jeszcze jeden przykład. Otóż gdy księżyc osiąga swój najwyższy stan nad określonym obszarem Ziemi, wzmaga się jego oddziaływanie jako czynnika powodującego przypływ i odpływ mas wodnych, przy czym ta siła jest największa w czasie nowiu i pełni. Ponieważ ciało dorosłego człowieka w 70 proc. składa się z wody, księżyc powoduje w naszym organizmie coś, co przypomina przypływ i odpływ wód. W rezultacie powstają określone zaburzenia w jego funkcjonowaniu, które wywołują takie stany jak nadpobudliwość i napięcie psychiczne. Następstwem tego może być np. wzmożona agresywność. Zasłyszana kiedyś w górach dykteryjka kończąca się zdaniem: „Tak mnie dzisiaj coś nosi, że albo mnie pobije ktosik, albo ja kogosik”, dobitnie wyraża zależność, o której mowa.

Zdrowie i modlitwa

Radujmy się więc, ponieważ na wiosnę, jak mówią lekarze, dzieci zaczynają szybciej rosnąć, nasze oczy lepiej widzą, żołądki lepiej trawią i rany szybciej się goją. Radujmy się i mniej wysiadujmy przed telewizorami i komputerami. Zadbajmy o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne. Starajmy się uśmiechać, mimo że nie zawsze nam do uśmiechu. Ćwiczmy uśmiech dla innych – oni też zaczną się uśmiechać. Zacznijmy lubić siebie, to może polubimy innych. Pamiętajmy, że wzorem człowieka, któremu nie grożą choroby cywilizacyjne, jest człowiek zadowolony, nieprzemęczający się w gonitwie za dobrami doczesnymi, żyjący w zgodzie z rodziną i sąsiadami, znajdujący czas na modlitwę. Właśnie wspaniałą okazją do modlitwy są w maju ciągle żywe w naszej polskiej pobożności nabożeństwa do Matki Bożej. Słynne „majówki” – odprawiane wieczorami w kościołach, przy grotach, kapliczkach i przydrożnych figurach – na stałe wpisały się w krajobraz Polski. Wielu ludzi podkreśla, że bardzo lubi tę formę modlitwy i dzięki niej dobrze się czuje, a nawet zdrowieje. Od dawna mówi się o związkach modlitwy właśnie ze zdrowiem. Temat zależności modlitwy ze zdrowiem psychicznym i fizycznym jest coraz bardziej frapujący z różnych punktów widzenia. Gdy spojrzy się na to oczami wiary, należy podkreślić, że jądrem szeroko rozumianego zdrowia jest sam Jezus Chrystus jako najważniejsza Osoba, na której powinny koncentrować się uwaga i całe życie chrześcijanina. Wtedy przez modlitwę możliwe staje się uzdrowienie nie tylko ciała, lecz przede wszystkim duszy. Oczywisty wydaje się fakt, że taka praktyka nie zastępuje terapii medycznej, ale ją wspomaga. Modlitwa odgrywa tu zasadniczą rolę – niezależnie od rodzaju problemów zdrowotnych czy okoliczności życia. Jej efektywność w uzdrawianiu może przejawiać się w formie całkowitego uwolnienia, pogłębienia świadomości na temat dobra i zła czy akceptacji rzeczywistości. Jednak bywa i tak, że upragnione zdrowie nie zostaje przywrócone i wtedy warto zastanowić się nad odnalezieniem pełniejszego sensu takiego doświadczenia. Wzorem jest św. Paweł, który osobiście odczuł swoistego rodzaju „oścień”, który utrzymywał go w pokorze i słabości, będącej paradoksalnie jego siłą zakorzenioną w samym Chrystusie. Stąd też każdy człowiek może spojrzeć na siebie z dystansem, co ułatwi mu zrozumienie sytuacji, w której się znalazł, i w tej optyce poszukiwać prawdy o ludzkiej kondycji, z jednej strony ułomnej, a z drugiej, dzięki łasce, mocy Bożej – pełnej nadziei i niespodzianek.

Ks. Zdzisław Wójcik, psycholog, wykładowca akademicki

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-05-16 11:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Psycholog wychowawczy: potrzebą dziecka jest budowanie więzi

[ TEMATY ]

dziecko

psychologia

Photographee.eu /fotolia.com

- Małe dziecko potrzebuje budowania bezpiecznej więzi z podstawowym opiekunem – podkreśla Jarosław Żyliński, psycholog wychowawczy, jeden z sygnatariuszy „Listu otwartego w sprawie opieki nad dziećmi do lat 3” skierowanego do władz RP. – Najkorzystniejsza z perspektywy potrzeb dziecka jest w tym czasie opieka sprawowana bezpośrednio przez bliskich. Gdyby rodzice mieli większą świadomość, jak ważna jest tego rodzaju „inwestycja” w pierwsze 3 lata dziecka, być może z większą determinacją szukaliby innych rozwiązań niż żłobek – zaznacza psycholog.

KAI: W jakich sytuacjach poleciłby Pan rodzicom małego dziecka żłobek?

CZYTAJ DALEJ

Zmarł Jan Artur Tarnowski

2024-04-18 11:23

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Wczoraj w godzinach popołudniowych odszedł do Pana Jan Artur Tarnowski.

Syn ostatnich właścicieli Dzikowa zmarł w Warszawie. Za niecałe dwa miesiące obchodziłby swoje 91 urodziny. Odszedł Człowiek wielkiego serca otwartego zwłaszcza dla najbardziej potrzebujących, wspierał bowiem wiele instytucji, a zwłaszcza te, które zakładały lub zakładali jego przodkowie, kontynuując tym samym ich niepisany testament, jak Dom Pomocy Społecznej dla Osób Dorosłych Niepełnosprawnych Intelektualnie oraz dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnych Intelektualnie, który przed przeszło wiekiem powołali do życia jego dziadkowie Zofia z Potockich i Zdzisław Tarnowski. Wspierał również ludzi, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, w tym obywatelki i obywateli Ukrainy, dotkniętych skutkami wojny.

CZYTAJ DALEJ

„Każdy próg ghetta będzie twierdzą” – 81 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim

2024-04-19 07:33

[ TEMATY ]

powstanie w getcie

domena publiczna Yad Vashem, IPN, ZIH

19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.

„Była wśród nas wielka radość, wśród żydowskich bojowników. Nagle stał się cud, oto wielcy niemieccy +bohaterowie+ wycofali się w ogromnej panice w obliczu żydowskich granatów i bomb” – zeznawała podczas słynnego procesu Adolfa Eichmanna, jednego z architektów Holokaustu, Cywia Lubetkin ps. Celina. W kwietniu 1943 r. należała do dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej, jednej z dwóch formacji zbrojnych żydowskiego podziemia w getcie. Zrzeszeni w nich konspiratorzy podjęli decyzję o podjęciu walki, której najważniejszym celem miała być „śmierć na własnych warunkach”. Tym samym odrzucili dominujące wcześniej przekonanie, że tylko stosowanie się do poleceń okupantów może uratować choćby część społeczności żydowskiej w okupowanej Polsce. W połowie 1942 r. było już jasne, że założeniem działań III Rzeszy jest doprowadzenie do eksterminacji narodu żydowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję