Patriarcha Bartłomiej I, honorowy zwierzchnik światowego prawosławia, jest przekonany, że zjednoczenie prawosławia i katolicyzmu jest nieuniknione. Prędzej czy później do niego dojdzie – uważa patriarcha Konstantynopola.
Przedstawiciele największej i najsilniejszej wspólnoty prawosławnej, czyli Cerkwii rosyjskiej, są z kolei zupełnie przeciwnego zdania. W ich opinii, zjednoczenie jest niemożliwe. Najdobitniej stanowisko patriarchatu moskiewskiego wyraził metropolita Hilarion, który odpowiada w Moskwie za relacje zewnętrzne prawosławnej Cerkwii. Zgadza się on, że wyznania wiary, które składają i katolicy, i prawosławni, niewiele się od siebie różnią, ale jego zdaniem, to za mało do zjednoczenia, bo przez wieki rozdziału narosło jeszcze wiele innych spraw, które to uniemożliwiają. Zdaniem Hilariona, do najważniejszych należą różnice w rozumieniu tajemnicy Ducha Świętego, prawosławni krzywo patrzą też na niektórych świętych czczonych w Kościele katolickim. Ich zdaniem, są wśród nich tacy, którzy prześladowali prawosławnych. Jako przykład hierarcha podał casus chorwackiego kardynała Alojzego Wiktora Stepinaca, który, w jego opinii, odpowiada za prześladowania prawosławnych Serbów podczas II wojny światowej. Ortodoksi nie mogą również zapomnieć działalności grekokatolików, i to zarówno tej z przeszłości, jak i obecnego funkcjonowania Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu