Ks. Zbigniew Suchy: – Jak Ksiądz Arcybiskup przeżywał dramat małego Alfiego Evansa? Jest to już drugi taki przypadek w Anglii, który skończył się tragicznie.
Abp Adam Szal: – To bardzo przykre, że niektóre części Europy zmierzają ku tzw. kulturze śmierci, nie szanując życia i występując przeciwko tym, którzy chcą je chronić, szczególnie przeciw rodzicom potrzebującym solidarności i wsparcia w tak trudnych chwilach. Zdumiewa wielki upór, z jakim dążono do śmierci tego dziecka. Pocieszające jest to, że historia Alfiego obudziła ludzkie sumienia i postawiła pod znakiem zapytania postawy bezdusznych urzędników. Na pewno jest to przypadek, który zainspirował wielu do tego, aby pokazać, że życie ludzkie jest święte i że trzeba je chronić na miarę naszych ludzkich możliwości. Jestem przekonany, że ofiara życia Alfiego obudziła sumienia ludzi, którzy czasami bezdusznie wypowiadają swoje sądy i podejmują decyzje.
– Wiem, że Ksiądz Arcybiskup chce, aby przyszły rok duszpasterski był poświęcony rodzinie, bo to właśnie w rodzinie rodzi się pragnienie ochrony życia i przyjęcia dzieci oraz szacunek dla starszych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Tak, rodzina jest także miejscem, gdzie pojawiają się powołania, o które Kościół tak zabiega. Dobrze się stało, że w parze z ochroną życia, np. w czasie marszów dla życia, idzie także dowartościowanie rodzin. To piękny obraz, że podczas takich spotkań czy uroczystości patriotycznych, a także np. orszaków Trzech Króli jest bardzo dużo miejsca dla rodzin i one chętnie w tych wydarzeniach uczestniczą. Jak Pan Bóg pozwoli, to ten rok duszpasterski związany z rodziną będzie czasem, który pozwoli umacniać nasze rodziny, tym bardziej że dane statystyczne mówiące o kruchości polskich rodzin, są alarmujące. Usłyszałem ostatnio w radiu, że każdego roku rozchodzi się 65 tys. małżeństw, co oznacza, że 130 tys. osób staje w konflikcie ze swoim sumieniem. To kolejny powód, dla którego chcemy otoczyć rodziny szczególną troską.
– Jakie będą priorytety tego roku?
– To priorytety, które są ciągle aktualne – umacnianie kręgów Domowego Kościoła i innych grup duszpasterskich, których zadaniem jest m.in. wzmacnianie więzi rodzinnych i zbliżanie rodziny do Boga. Oczywiście trzeba tę troskę o rodzinę związać mocno z Pismem Świętym, w którym mamy wiele pięknych obrazów rodziny.
– Kiedy którejś niedzieli, korzystając z pogody, wyszedłem na spacer, zobaczyłem na ulicach mnóstwo rodziców z dziećmi. Potem ktoś mi uświadomił, że to niehandlowa niedziela. Rodzice zaczynają się uczyć być w niedzielę ze sobą i ze swoimi dziećmi, zamiast uciekać od tego spotkania. Nie ma większej wartości niż czas spędzony z najbliższymi.
– Ważne jest to, żeby nauczyć się szeroko rozumianego świętowania. Ten dzień to nie tylko zakaz handlu. To wielka rola Kościoła, aby pokazać ideał niedzieli nie tylko jako dnia, w którym nieczynne są sklepy, ale jako dnia Pańskiego. To jest oczywiście czas, żeby być z drugim człowiekiem, z najbliższymi, ale także czas dla Pana Boga.
– Niedługo rusza przemyska pielgrzymka na Jasną Górę. Nasza pielgrzymkowa wspólnota wypracowała już prawdziwego ducha pielgrzymowania, w którym ta droga to żywe spotkanie z Bogiem i z drugim człowiekiem.
– Odwiedzałem niedawno jedną z parafii naszej archidiecezji i podczas spotkania w szkole rozmawiałem z jedną z nauczycielek, która opowiedziała mi, że jako młoda osoba uczestniczyła w młodzieżowych rekolekcjach Ruchu Światło-Życie, ale także była na pielgrzymce pieszej na Jasną Górę. Powiedziała: „To były najpiękniejsze lata mojego życia”. Myślę, że to budujące świadectwo jest bardzo przekonujące i mówi o tym, że formy życia, które Kościół proponuje dzieciom, młodzieży i dorosłym, są po to, żeby wydobyć w nas to piękno i żeby ono potem owocowało przez całe życie. Chciałbym także wspomnieć, w kontekście wydarzeń duszpasterskich, które miały miejsce w ostatnim czasie, o finale niezwykłego zamysłu, jakim było stworzenie Domu Pomocy Społecznej w Sanoku-Olchowcach, który został otwarty i poświęcony pod koniec kwietnia. Jest to dom, w którym znajdą miejsce potrzebujący pomocy seniorzy i niepełnosprawni w ramach domu dziennego pobytu, a także kilkadziesiąt osób, które wskutek choroby i niepełnosprawności potrzebują całodobowej opieki. Cieszę się, że w tym domu zamieszkały już siostry serafitki, przenosząc tam swoją wspólnotę z Wysocka, i będą, razem z pracownikami i panią Dyrektor, tworzyć ten dom, noszący nazwę „Światło Nadzi”. Jest to znak wrażliwości Caritas Archidiecezji Przemyskiej i ludzi dobrej woli wspierających te wysiłki, które zaowocowały pojawieniem się miejsca, w którym ludzie będą mieli należytą opiekę i pomoc.