Reklama

Spotkanie, które leczy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak żyć w pełni pomimo trudności, które nie pozwalają na budowanie relacji z drugim człowiekiem, z samym sobą, a w końcu i z Bogiem? Czy można się rozwijać, niosąc ze sobą bagaż trudności emocjonalnych, wspomnień raniących słów, bolesnych zdarzeń z historii życia?

Jednym ze sposobów pomocy sobie w tym zakresie może być psychoterapia, a jej nowatorską formą jest psychodrama biblijna. W wielu ludziach już samo słowo psychoterapia wywołuje jakiś rodzaj niepewności, lęku przed nieznanym, przed wstydem, przed pokazaniem swojej słabości, ciemnej strony. Trochę jak w konfesjonale. Na początek więc – kilka słów wyjaśnienia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Psychodrama

Rodzaj leczenia psychoterapeutycznego, który łączy się z teatrem. Psyche – czyli dusza i drama – czyli teatr. Można by to przetłumaczyć jako teatr duszy – teatr, który leczy. Tylko tu – w przeciwieństwie do teatru zawodowego – człowiek wychodzi na scenę, żeby zobaczyć siebie – to, co ma w sobie, a czego często sobie nie uświadamia, co go blokuje. Tutaj wreszcie zaczyna przekraczać granice tego, co go do tej pory tłumiło. Ma szansę na powrót do tych sytuacji, chwil z życia, często z dzieciństwa, w których nie był w stanie obronić siebie, swojego jestestwa. To w pewnym sensie rodzaj wyzwolenia, oczyszczenia, uwolnienia. A wszystko odbywa się w grupie ludzi, którzy borykają się z podobnymi problemami, pod czujnym okiem prowadzącego.

Wyjście na scenę psychodramatyczną pozwala się spotkać z innymi, przejrzeć się w ich oczach i nimi popatrzeć na siebie. A przez to stworzyć w sobie przestrzeń dla obecności drugiego człowieka w swoim życiu, doświadczyć troski i uwagi, ale też wydobyć z siebie to, co najlepsze. Jest tu jeszcze jeden istotny wymiar – spotkanie z Bogiem, w którym człowiek doznaje połączenia dwóch światów – Boskiego i własnego. Twórca bibliodramy Jakub Moreno twierdzi wręcz, że to „wyższy lekarz uzdrawia przez spotkanie”, leczy Ktoś wyższy.

Reklama

Psychodrama biblijna

To unikalna, pierwsza w Polsce – zorganizowana przez częstochowską Fundację Integralnego Rozwoju Człowieka – próba zastosowania psychodramy wobec osób, dla których ważne jest połączenie w terapii wiary, Biblii i Boga z procesem leczenia. Skierowana jest więc do tych, którzy chcą przeżywać swoją terapię w atmosferze religijnej. Słowo Boże jest tu inspiracją dla pracy terapeutycznej, tym, co – jak na medytacji – dotyka, porusza, otwiera. Jest punktem wyjścia do zrealizowania konkretnej pracy terapeutycznej.

Jaki przebieg ma psychodrama? Najpierw odbywa się spotkanie, rozmowa o tym, z czym przychodzimy, oswajanie się z miejscem, w którym jesteśmy, z sobą samym i ze sobą nawzajem. Potem jest odczytany fragment z Pisma Świętego, który jest punktem wyjścia do zasadniczej części spotkania. Następnie każdy wybiera konkretną rolę, przynosi na scenę swoje życie z tym wszystkim, co je stanowi, również w odniesieniu do wiary i Boga. Każde spotkanie jest tak naprawdę zagadką, nigdy nie wiadomo, co się wydarzy, bo nigdy nie wiadomo, co się w konkretnym człowieku otworzy. Najważniejsze, by dotrzeć do sytuacji źródłowej, czyli tego, co jest u podstaw „dzisiaj”.

„Genesis” i „Effatha”

To dwie grupy terapeutyczne, które w swojej pracy bazują na słowie Bożym. „Genesis” działa od roku, „Effatha” dopiero powstaje jako propozycja dla osób konsekrowanych i duchownych. Do kogo skierowana jest propozycja psychodramy biblijnej? Do tych, którzy szukają poprawy relacji międzyludzkich, chcą pozbyć się lęków, nieśmiałości, niskiego poczucia własnej wartości; do tych, którzy chcą odkryć lub obudzić w sobie talenty; do każdego, kto utracił dziecięcą spontaniczność i kreatywność, a chciałby je odzyskać; do wszystkich, którzy pragnąc podjąć ukierunkowany trud pracy nad sobą, szukają terapii opartej na wartościach chrześcijańskich.

Reklama

Główne zasady to praca w stałej grupie i comiesięczne spotkania. Szczegóły na: www.pro-ty.pl .

***

Psychodramie biblijnej przyświecają następujące słowa: „Zagraj siebie samego takim, jakim nigdy nie byłeś, tak, byś zaczął być takim, jakim mógłbyś być” (Jakub Levi Moreno).

Ks. dr Tomasz Knop
Ksiądz katolicki, teolog duchowości, nauczyciel akademicki, kapelan hospicjum, psychoterapeuta, lider psychodramy w Polskim Instytucie Psychodramy

2018-06-13 09:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rocznica imienin ks. Jerzego Popiełuszki

2024-04-23 08:06

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

ks. Mirosław Benedyk

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Na imieniny ks. Jerzego Popiełuszki 23 kwietnia 1984 r. przybyło blisko tysiąc osób. Kwiaty wypełniły cały pokój na plebanii. W rocznicę tego wydarzenia, spotkają się niektórzy jego uczestnicy oraz wiele innych osób bliskich ks. Jerzemu i takich, które chcą wyrazić mu wdzięczność.

Po Eucharystii o godz. 18.00 w kościele pw. św. Stanisław Kostki w Warszawie w parafialnym Domu Amicus odbędzie się spotkanie, podczas którego głos zabiorą uczestnicy imienin ks. Popiełuszki z 1984 r. oraz przedstawiciele związanych z nim środowisk, w tym parafii, w których posługiwał. Wszyscy zaproszeni są do tego, by przynieść kwiaty na grób ks. Popiełuszki i wpisać się do „Księgi wdzięczności”, m.in. za pośrednictwem strony: 40rocznica.popieluszko.net.pl.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Dar przyjaźni

2024-04-24 10:17

Magdalena Lewandowska

O przyjaźni w małżeństwie i między małżeństwami mówili Monika i Marcin Gomułkowie.

O przyjaźni w małżeństwie i między małżeństwami mówili Monika i Marcin Gomułkowie.

– Duchowość chrześcijańska jest duchowością przyjaźni – mówił podczas Inspiratora Małżeńskiego ks. Mirosław Maliński.

Duży kościół w parafii NMP Królowej Pokoju u ojców oblatów na wrocławskich Popowicach wypełnił się małżeństwami wspólnie się modlącymi i słuchającymi o przyjaźni z Bogiem i drugim człowiekiem. Wszystko za sprawą projektu "Inspirator Małżeński". O przyjaźni mówił ks. Mirosław Maliński – znany wrocławski duszpasterz akademicki związany m.in. z ruchem wspólnoty Spotkań Małżeńskich – oraz Monika i Marcin Gomułkowie – autorzy projektu „Początek Wieczności” prowadzący liczne warsztaty i rekolekcje. Z koncertem wystąpił duet „Jedno ciało”, a zwieńczeniem spotkania była Eucharystia, której oprawę muzyczną zapewni zespół BŁOGOsfera.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję