Reklama

Niedziela Małopolska

Odkrywamy Małopolskę

Skarby w Dolinie Będkowskiej

Z niemałym zdziwieniem usłyszałam przy schronisku Brandysówka najpierw język niemiecki, a potem angielski. Pierwszym posługiwała się turystka z Austrii, a drugim Holenderka

Niedziela małopolska 29/2018, str. VIII

[ TEMATY ]

Dolina Będkowska

Małgorzata Cichoń

Dolina Będkowska – warto ją poznać, zwłaszcza poza weekendem

Dolina Będkowska – warto ją poznać, zwłaszcza poza weekendem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ta ostatnia powiedziała mi, że zwiedza Polskę, m.in. Kraków, a potem udaje się na Słowację. Moje zaskoczenie z wizyty zagranicznych gości wynikało z tego, że często my, krakusi, traktujemy „nasze” dolinki jako coś nie aż tak bardzo spektakularnego. Tymczasem dzięki lipcowej wizycie w Dolinie Będkowskiej przekonałam się, że tuż „pod nosem” mamy prawdziwy skarb.

Kadry z „Ogniem i Mieczem”

Reklama

Ale zacznijmy od początku! Inspiratorem tej wycieczki był nasz czytelnik z Trzebini. Pan Ryszard napisał: „Śledzę artykuły w «Niedzieli Małopolskiej» o atrakcyjnych miejscach w okolicach Krakowa. Chciałbym zaproponować kilka. Wybraliśmy się z 36-osobową grupą z naszej parafii na wycieczkę do Doliny Kobylańskiej i Będkowskiej. Wyprawę najlepiej zacząć od Kobylan (dojeżdża tu autobus z Krakowa), przejść odcinek ul. Turystyczną i dojść do wylotu doliny. Na samym początku otwiera nam się amfiteatr skalny z Żabim Koniem na czele. Łatwo go rozpoznać, bo na szczycie umieszczono metalowy krzyż. W grocie znajduje się mała kapliczka z figurą Matki Boskiej. Później przechodzi się doliną do jej końca i dalej żółtym szlakiem do Będkowic, a potem do Bramy Będkowskiej i do niebieskiego szlaku «Warowni jurajskich», który wprowadza nas do Doliny Będkowskiej. Idąc w prawo dochodzimy do «centrum gastronomicznego» doliny. Nad tym miejscem dominuje wysoka na 80 m ściana Sokolicy. Po chwili docieramy do niewielkiego wodospadu «szumnie» nazwanego Szum – to najwyższy wodospad w podkrakowskich dolinkach”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czytelnik opisuje, że ścieżka za wodospadem doprowadzi nas do grupy skał, z których jedna nosi oryginalną nazwę, odwołującą się do tylnej części słonia. Poleca również, by dojść do Jaskini Nietoperzowej, w której można wypatrzeć prowadzące nocny tryb życia ssaki. Tu kręcono sceny do filmów, m.in. „Ogniem i mieczem”. Można ruszyć dalej, by urokliwym szlakiem przez las, przechodząc wąwozem Ciasne Skałki, dotrzeć do Ojcowa, ale to już – jak stwierdza pan Ryszard – wyprawa na cały dzień.

Wspinaczka z Maryją

Jeśli ktoś ma do dyspozycji np. popołudnie, zwłaszcza w dzień powszedni, może skorzystać z krótszej trasy. Autobus 210 z krakowskich Bronowic Małych zawiezie nas do Będkowic – najlepiej wysiąść na przystanku pod remizą. A potem nieco się cofnąć i żółtym szlakiem dojść do liczącej 7 km Doliny Będkowskiej. Gdy ujrzymy masyw Sokolicy, sokolim wzrokiem dostrzeżemy wydrążoną w jej skale „mini” grotę, a w niej – figurkę Maryi.

Reklama

Andrzej Brandys, z pobliskiej Brandysówki, opowiada mi: – Jeśli dobrze pamiętam, działo się to w 1963 r. Figurka była wcześniej w kościele w Będkowicach. Wymieniono ją na nową. Mój dziadek wziął tą „starą” od księdza. A że u nas byli tu, jak zwykle, ludzie, którzy łażą po skałach, dziadek ich poprosił, by wstawili do otworu w skale tę figurę. Oni podciągnęli ją na linach i zamocowali. Pomagałem jako młody chłopak wynieść Maryję pod skałę – rzeźba była specjalnie zabezpieczona, żeby się nie rozbiła w czasie wynoszenia. Dziadek postawił też kapliczkę w sadzie i był jednym z wielu fundatorów kościoła w Będkowicach – zaznacza pan Andrzej. Dodaje, że skalna figurka będzie za niedługo odnawiana, a chętnych do tego jest wielu.

Pokutnicy na skałkach

Sokolica to najwyższa, poza Tatrami, ściana wspinaczkowa w Polsce. Stanowi szczyt wąwozu. Znaleziono na niej pozostałości po rycerskim grodzisku z końca pierwszego tysiąclecia. Teraz, u jej stóp, rozbijane się turystyczne namioty, zwłaszcza miłośników wspinaczki. „Już przed II Wojną Światową dom śp. pani Danuty Brandys był schronieniem dla pierwszych zdobywców podkrakowskich skałek. Dzięki treningowi i doświadczeniu zdobytemu m.in. w Dolinie Będkowskiej, wielu z nich zdobywało później niedostępne tatrzańskie urwiska. To ówczesna właścicielka Brandysówki nadała młodym wspinaczom pobrzękującym hakami miano «Pokutnicy», a nazwa ta przyjęła się w środowisku dla określenia przedwojennego pokolenia taterników” – czytam na jednej z tablic informacyjnych.

Inna podaje, że wyżłobiona w jurajskich wapieniach Dolina Będkowska uważana jest za jedną z najcenniejszych podkrakowskich dolinek, z racji na jej bardzo zróżnicowaną szatę roślinną. Czego nie przeoczyć z mniej znanych atrakcji? Stali bywalcy polecają, by zobaczyć Sarnie Skałki, a fanom historii doradzają wizytę w okopach z II wojny światowej czy bunkrze obserwacyjnym. Można też podziwiać pstrągi – ponoć wpuszczono je do potoku Będkówka, chcąc je uratować przed konsumpcją.

2018-07-17 13:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy
Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena. Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę. W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych. Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej. W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena. Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.
CZYTAJ DALEJ

Kim są kobiety w bieli obecne na inauguracji pontyfikatu Leona XIV?

2025-05-19 10:18

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

kobiety w bieli

inauguracja pontyfikatu

Hello Fotografia

Kobiety w bieli obecne na inauguracji pontyfikatu Leona XIV

Kobiety w bieli obecne na inauguracji pontyfikatu Leona XIV

18 maja, w piękne wiosenne przedpołudnie Leon XIV odprawił Mszę św. inaugurującą jego pontyfikat. O wadze tego wydarzenia świadczy fakt, że w liturgii na placu św. Piotra uczestniczyło ponad 150 delegacji państwowych z całego świata. A wśród nich kilka "niestandardowo" - jak na tę okoliczność - ubranych kobiet. Jakie znaczenie miał ich biały strój?

Sektor po lewej stronie ołtarza zajęli kardynałowie i biskupi, natomiast sektor po prawej stronie był zarezerwowany dla delegacji państwowych. Szczególnie liczne były delegacje państw związanych z Leonem XIV: Włochy – Papież jest Biskupem Rzymu; Stany Zjednoczone, gdyż Papież Prevost jest obywatelem amerykańskim; Peru - Robert Prevost przez wiele lat pracował w Peru, gdzie był biskupem diecezji Chiclayo. W zdecydowanej większości osoby, które wypełniły sektor delegacji państwowych były ubrane na czarno, dlatego tym bardziej rzucały się w oczy białe suknie kilku kobiet zasiadających w pierwszym rzędzie.
CZYTAJ DALEJ

MEN chce dopuścić do wyboru dyrektora szkoły pełnoletnich uczniów

2025-05-21 12:31

[ TEMATY ]

edukacja

PAP/Leszek Szymański

Minister edukacji Barbara Nowacka

Minister edukacji Barbara Nowacka

W wyborze dyrektora szkoły mieliby uczestniczyć przede wszystkim uczniowie, którzy ukończyli 18 lat – poinformował PAP resort edukacji. Uczniowie mieliby mieć w komisji konkursowej jednego swojego przedstawiciela.

Zgodnie z ustawą Prawo oświatowe, w skład komisji konkursowej wybierającej dyrektora szkoły wchodzi po trzech przedstawicieli: organu prowadzącego (np. samorządu miasta) i organu sprawującego nadzór pedagogiczny (kuratorium oświaty); po dwóch przedstawicieli rady pedagogicznej i rady rodziców; po jednym przedstawicielu organizacji związkowych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję