Tak nazwano ludzi, którzy w sposób szczególny byli związani z osobą św. Jana Pawła II i żyli w czasie jego pontyfikatu. To przede wszystkim jego uczniowie, studenci, przyjaciele. Bo przecież Papież z Krakowa był człowiekiem serdecznym, prostym, pełnym przyjaźni. Jego baczne oczy biegły ku ludziom i każdemu udawało się zatrzymać na sobie jego wzrok, każdy wiedział, że Ojciec Święty mówi tylko do niego i na niego patrzy. Takimi oczami ten święty człowiek, zanim spojrzał na ludzi, całymi godzinami patrzył w Boże Serce. Umiał się modlić, przed Bogiem rozwiązywał problemy, które przynosiło życie.
Św. Jan Paweł II jest już u Boga. Dzisiaj możemy się do niego modlić, szukać jego wstawiennictwa – i ludzie to czynią, i otrzymują łaski. Jednocześnie chcemy go ciągle widzieć jako duszpasterza ludzi młodych, którzy byli jego największą pasją. Kochał ich, był dla nich bratem, kapłanem i opiekunem. Światowe Dni Młodzieży to także jego dzieło. Dziś te międzykontynentalne spotkania, kontynuowane przez kolejnych papieży, przynoszą piękne rezultaty, którymi cieszy się Kościół powszechny.
Tymczasem młodość to jedno z najważniejszych i najtrudniejszych zagadnień europejskich. Statystyki alarmują, że Europa stała się kontynentem ludzi starych, rodzin z większą liczbą dzieci jest niewiele. Zresztą współcześni europejscy „myśliciele” przygotowują młodym ludziom różne atrakcyjne propozycje, które służą raczej ich hedonistycznym skłonnościom niż pięknemu powołaniu.
Europa potrzebuje wielkiego nawrócenia – tego religijnego, ale także mentalnościowego. Europejska kobieta i europejski mężczyzna powinni zrozumieć, że ponoszą odpowiedzialność za los europejskiego domu, który pustoszeje, w którym nie ma życia, do którego coraz częściej zaglądają widmo aborcji i eutanazji oraz różne formy depresji i rozpaczy, prowadzących do samobójczej śmierci. Ludzie tracą sens wszystkiego, przestają mieć nadzieję. Zapominają o wielkiej chrześcijańskiej prawdzie, że człowiek jest powołany do zmartwychwstania i życia.
Ludzie młodzi dotknięci przez Chrystusa mają w sobie ogromną afirmację życia. Oni je kochają i w Chrystusie widzą jego sens. Młodzi wierzący emanują radością, a radość ma siłę wzrostu. Do radosnych ludzi chce się iść, tacy ludzie usposabiają do dobra. Dlatego ludzie młodzi powinni zadbać o to, by w naszym codziennym życiu było więcej radości, życzliwego, serdecznego spojrzenia. Jak dobrze jest, że młodzi śpiewają, że witają się uśmiechem, zanim jeszcze coś powiedzą. Takie zachowania budzą sympatię i ciepłe odwzajemnienia.
Spotkania młodych są sposobnościa dla nich, by stawali się coraz bardziej solidarni w miłości. O taką postawę chodziło św. Pawłowi, który apelował: „Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe” (Ga 6, 2). Bo siła jest w radosnym poczuciu wspólnoty i w entuzjazmie dla życia.
Takim radosnym wiarą człowiekiem był właśnie św. Jan Paweł II, dlatego tak dobrze rozumiał młodych i rozumiał życie. I takich jak on bardzo nam dziś potrzeba.
Zgodnie z tradycją, w trzecią niedzielę września, o godz. 12 spotkali się na Hali Turbacz przy Szałasowym Ołtarzu turyści, miłośnicy gór, przedstawiciele „Środowiska” z lat młodzieńczych ks. Karola Wojtyły oraz Fundacji Szlaki Papieskie. To w tym miejscu, 17 września 1953 r. nocował w szałasie wraz z grupą młodych fizyków i studentów (razem 12 osób) ks. Karol Wojtyła. Wędrowali oni z Suchej Beskidzkiej do Krynicy przez Turbacz i Prehybę. Tak wspomina nocną wyprawę na Turbacz jeden z jej uczestników, prof. Jerzy Janik: „Wyszliśmy wreszcie na halę przy tzw. Czole Turbacza. Stał tam wielki szałas pełen siana. Na wycieczkach Wujek odprawiał dla nas Mszę św. Tam, pod Turbaczem, powiedział: „- Wiecie co, w Kościele próbują wprowadzić elementy nowej liturgii. Jednym z tych elementów jest pozycja kapłana odprawiającego Mszę św., ma on mianowicie stać twarzą do wiernych. Zróbmy tak... W drzwiach szałasu umocowaliśmy deskę, dla wzmocnienia konstrukcji wsunęliśmy kopkę siana. Wujek stanął wewnątrz szałasu, twarzą do nas, przy desce, która stała się ołtarzem, a my na zewnątrz szałasu. »In nomine Patris» - zaczął po łacinie, bo na zmianę języka trzeba było poczekać jeszcze parę lat. I tak pod szczytem Gorców trwała Najświętsza Ofiara na chwałę Stwórcy otaczającej nas przyrody. W czasie Mszy św. pojawili się gospodarze z którejś z podgorczańskich wsi dla zebrania siana. Podeszli do naszego szałasu - kościoła i pobożnie uklękli”.
Była to prawdopodobnie pierwsza Msza św. odprawiana na polskiej ziemi twarzą do ludu, i to niemal 10 lat przed Soborem Watykańskim II. Dziś, w tym miejscu stoi Szałasowy Ołtarz, jako świadectwo i pamiątka tamtych wydarzeń. Ufundowali go i wybudowali górale z Zakopanego i Klikuszowej w 2003 r., odtwarzając fragment ściany dawnego szałasu w tym samym miejscu, gdzie stał, na polanie Jana i Franciszka Zapotocznych. Tuż obok szałasu postawiono głaz z pamiątkową tablicą wyjaśniającą wyjątkowy charakter tego miejsca.
W tegorocznej Mszy św. przy Szałasowym Ołtarzu, która kończy sezon letnich wędrówek Szlakami Papieskimi, wzięło udział ponad 300 osób. Przybyli pieszo i na rowerach. Byli strażacy ze sztandarem, pięknie śpiewała i grała kapela z Ludźmierza. Mszę św. o kanonizację Jana Pawła II oraz o to, by nauczanie papieskie weszło trwale w nasze życie, celebrowali ks. Stefan Misiniec z Kalwarii Zebrzydowskiej, ks. Józef Obłój z diecezji rzeszowskiej i ks. Jan Abrahamowicz ze Wzgórz Krzesławickich. W homilii ks. Misiniec przypomniał, że „oprócz podziwiania przyrody na szlakach górskich jest zawsze możliwość rozważania spraw głębszych. O tym wiele razy mówił Jan Paweł II, że w górach jest bliżej Boga, że w górach inaczej modli się człowiek”. Na zakończenie Mszy św. zebrani uczcili relikwie krzyża, który trzymał w ręku Ojciec Święty podczas swej ostatniej Drogi Krzyżowej, w Wielki Piątek 2005 r. Pielgrzymują w parafiach diecezji przemyskiej.
Wpisana w 2016 roku na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO dawna katedra ormiańska w Ani, w prowincji Kars, we wschodniej Turcji, przy granicy z Armenią może wkrótce stać się meczetem po zakończeniu prac renowacyjnych w tej zabytkowej budowli. Zapowiedziała to turecka agencja prasowa Anadolu, nazywając chrześcijańską świątynię „meczetem Fethiye” (meczetem Podboju).
Katedra Surp Asdvadzadzin (Świętej Bogurodzicy) jest średniowiecznym klejnotem Ani – dawnej stolicy Armenii. Zbudowana w latach 987-1010 za panowania armeńskiego króla Symbata II i królowej Katramidy, była dziełem wybitnego architekta Trdata. Po zdobyciu miasta przez Turków Seldżuckich w 1064 roku została zamieniona na meczet, jednak od 1199 roku ponownie była kościołem. Świątynia została poważnie uszkodzona podczas trzęsień ziemi w 1319 i 1988 roku.
Wpisana w 2016 roku na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO dawna katedra ormiańska w Ani, w prowincji Kars, we wschodniej Turcji, przy granicy z Armenią może wkrótce stać się meczetem po zakończeniu prac renowacyjnych w tej zabytkowej budowli. Zapowiedziała to turecka agencja prasowa Anadolu, nazywając chrześcijańską świątynię „meczetem Fethiye” (meczetem Podboju).
Katedra Surp Asdvadzadzin (Świętej Bogurodzicy) jest średniowiecznym klejnotem Ani – dawnej stolicy Armenii. Zbudowana w latach 987-1010 za panowania armeńskiego króla Symbata II i królowej Katramidy, była dziełem wybitnego architekta Trdata. Po zdobyciu miasta przez Turków Seldżuckich w 1064 roku została zamieniona na meczet, jednak od 1199 roku ponownie była kościołem. Świątynia została poważnie uszkodzona podczas trzęsień ziemi w 1319 i 1988 roku.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.