Reklama

Drogowskazy

drogowskazy

Ujarzmiona Europa, ujarzmiona Warszawa

Niedziela Ogólnopolska 44/2018, str. 3

[ TEMATY ]

opinie

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Miasto nieujarzmione – mówiło się o Warszawie – mieście bohaterów, ludzi wspaniałych, mężnych i wielkich duchem. Ale czy nadal możemy tak określać Warszawę? Słowo „nieujarzmiony” łączy się z prawością i wolnością wewnętrzną. Przeżywamy właśnie setną rocznicę odzyskania niepodległości. Gdyby nie było wspaniałego ducha, mądrych i głębokich wewnętrznych wyborów, nie byłoby niepodległości.

Pilnie obserwowaliśmy wyniki wyborów samorządowych, które odbyły się w Polsce. Pokazują one, jaki mamy naród i kogo on wybiera. Jeżeli wybory w stolicy wygrywa człowiek reprezentujący środowisko, które doprowadziło do wyrzucenia z mieszkań tysięcy ludzi, to gdzie jest moralność wyborców? Głośno potępiają hitlerowców, którzy wypędzali powstańców Warszawy i rozstrzelali tysiące jej mieszkańców, a kolejne tysiące wysłali do obozów koncentracyjnych, a sami głosują za krzywdzicielami swych braci?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

I w innych miejscach Polski należy zauważyć zwycięstwa wyborcze ludzi rozchwianych moralnie, ujawniających swoją brudną tożsamość. Co sprawia, że cieszą się oni aprobatą wyborców?

Następna odsłona to „Tęczowy piątek” w polskich szkołach – akcja, która propaguje luz i swobodę seksualną. Komu zależy na ujarzmieniu przez grzech i niecnotę młodego pokolenia? Pamiętamy, że w Powstaniu Warszawskim walczyli, a w polskiej Solidarności działali naprawdę wspaniali chłopcy i wspaniałe dziewczęta, gotowi oddać życie za Ojczyznę i prawdę. Polscy młodzi ludzie, którzy gromadzą się dziś pod tęczową flagą, nie obronią ani polskiej tożsamości, ani wewnętrznej prawdy o człowieku. Oni nie wiedzą, co znaczą papieskie słowa: „Każdy ma swoje Westerplatte”.

Nie możemy wyzbyć się naszej niepodległości. Jak powiedział mec. Piotr Andrzejewski: „Niepodległość nie jest na sprzedaż”. To bardzo ważne dla polityków i mężów stanu na wszystkich szczeblach narodowej odpowiedzialności.

Reklama

Na II Międzynarodowym Kongresie Ruchu „Europa Christi”, który ostatnio przeżywaliśmy w sześciu polskich miastach, zastanawialiśmy się także nad współczesną Europą, która była – Europą Chrystusową „Europa Christi”, kiedyś także nieujarzmioną, dbającą o swoją tożsamość. Dziś – trzeba to powiedzieć – mamy do czynienia z Europą ujarzmioną przez grzech, fałsz, zakłamanie, koniunkturalizm oraz myślenie według miary „homo sovieticus”, i to kremlowskie myślenie przeniosło się na Zachód, do Brukseli. Europa wybiera klucz tzw. poprawności politycznej, który nie jest niczym innym, tylko manipulacją, w której podstawowe wartości są wykreślane albo wręcz poniechane. Obecne naginanie Polski, Węgier, Rumunii, a nawet Włoch także trzeba bacznie obserwować. Należy też zwrócić uwagę, dlaczego Wielka Brytania dokonała brexitu.

Gdy mówimy o „Europa Christi”, trzeba również uruchomić myślenie strategiczne. Chrześcijanie Europy muszą być świadomi, że są nas miliony, a władzę nad nami sprawuje niewielka liczba sprytnych ateistów, masonów, neomarksistów, ludzi, którzy niejednokrotnie żyją w związkach jednopłciowych, uzurpujących sobie prawo do „nabycia” dla siebie dziecka.

Na pewno musimy bazować na Dekalogu i poprawnej myśli filozoficzno-moralnej, a uciekać od tzw. myśli godzącej w prawa natury, jak choćby ideologia gender. Bo właśnie pomieszanie pojęć i wartości spowodowało zapaść moralną i duchową Europy. To jest po prostu oszustwo intelektualne i moralne.

Na 100-lecie odzyskania niepodległości Polska powinna jeszcze raz udowodnić, że jest rzeczywiście niepodległa, a św. Jan Paweł II, zwłaszcza z okazji 40. rocznicy jego wyboru na papieża, powinien być przypomniany jako święty patron Polski i Europy.

2018-10-31 08:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niemcom, Czechom się opłaca, nam – nie

Niedziela Ogólnopolska 7/2015, str. 42

[ TEMATY ]

opinie

brzeszczenazywo.pl

Jesteśmy w przededniu zastosowania w górnictwie przełomowych technologii zgazowania i upłynnienia węgla, co ma przynieść krociowe zyski

Strajk w Jastrzębskiej Spółce Węglowej oraz brutalne starcia z policją przed budynkiem dyrekcji spółki świadczą, że rządowi nie zależy na porozumieniu z górnikami. Mam daleko idące podejrzenia, że policja nie działała profesjonalnie, jakby komuś zależało, żeby doszło do użycia broni, gazu i pałek policyjnych. A co ważniejsze – jakby ktoś chciał, by ten przedłużający się strajk doprowadził do zapaści finansowej w JSW, aby można było odpowiedzialnością obarczyć – zamiast prezesa zarządu – związkowców oraz górników. Czy się mylę?

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty

2024-04-24 13:04

[ TEMATY ]

konkurs

konkurs plastyczny

konkurs literacki

konkurs fotograficzny

Szymon Ratajczyk/ mat. prasowy

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty. Laura Królak z I Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu z nagrodą Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzeja Dudy.

Do historii przeszedł już XV Jubileuszowy Międzynarodowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka pt. Całej ziemi jednym objąć nie można uściskiem. Liczba uczestników pokazuje, że konkurs wciąż się cieszy dużym zainteresowaniem. Przez XV lat w konkursie wzięło udział 15 tysięcy 739 uczestników z Polski, Australii, Austrii, Belgii, Białorusi, Chin, Czech, Hiszpanii, Holandii, Grecji, Kazachstanu, Libanu, Litwy, Mołdawii, Niemiec, Norwegii, RPA, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i Włoch. Honorowy Patronat nad konkursem objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzej Duda. Organizowany przez Fundację Pro Arte Christiana konkurs skierowany jest do dzieci i młodzieży od 3 do 20 lat i podzielony na trzy edycje artystyczne: plastyka, fotografia i recytacja wierszy Włodzimierza Pietrzaka. Konkurs w tym roku zgromadził 673 uczestników z Polski, Belgii, Hiszpanii, Holandii, Litwy, Mołdawii, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję