Choć czasem Twa obecność/ taka niewygodna/ jesteś Tym/ bez którego żyć mi/ niepodobna”.
To wiersz pt. „Owoc rekolekcji” autorstwa s. Anny Miki, szarytki. Książkę z jej wierszami pt. „Cztery pory życia” dostałam już dość dawno, ale od razu poszła ona „w ludzi” i ostatnio do mnie powróciła. Z wierszami to jest tak, że gdy zaczynamy je czytać, to od razu wiadomo, czy to wiersz, czy tylko podróbka. I to nie są podróbki! Pan Bóg zawsze prowadzi – powiedziała w jednym z wywiadów s. Anna Mika. Od dziecka marzyła o tym, aby pisać, śpiewać, malować. Pociągały ją i muzyka, i kolory. „Nosiła” je w sobie, odkąd pamięta. Ot, taki Janko Muzykant.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Napisała wiersz o Edith Piaf:
„Z radości pragnie/ rzucić się na szyję,/ lecz nie wypada,/ bo dom pełen gości,/ więc na pół domu/jak syrena wyje:/ – ja się zabiję! .../ z radości”.
Podsumowujemy właśnie miniony rok, czyli zamykamy jego cztery pory – wiosna, lato, jesień, zima. S. Anna pisze o czterech porach życia. Myślimy: dzieciństwo, młodość, dorosłość, starość... I tak to się wszystko daje podzielić, połączyć, pootwierać i pozamykać.
Na koniec – jeszcze jeden wiersz, pt. „O pewnej analogii”, i proszę odgadnąć, o kim mowa:
„Na myśl samą o tym/ i ciągle od nowa/ że się zaparł kochając/żałował/ I łez gorycz z wdzięcznością/ bo w tym strasznym zdarzeniu/ nowej dotknął miłości/ w przebaczeniu”.