W ostatnich tygodniach lewicowe media w Polsce zachwycały się ideologicznym eventem „Wiosna” pana Biedronia i ogłosiły nadejście wiosny w środku zimy. Lewackim „synoptykom” warto jednak przypomnieć mądre polskie przysłowie – „jedna jaskółka wiosny nie czyni” – więc zima ma się dobrze, a prawdziwa wiosna w swoim pięknie i harmonii ze Stwórcą już wkrótce nadejdzie. Choć, pozostając jeszcze w porównawczej konwencji, można jednak powiedzieć, że „jaskółki” faktycznie już przyleciały, ale z Panamy, gdzie w styczniu 2019 roku odbywały się Światowe Dni Młodzieży.
Reklama
W tym pięknym „lotnym kluczu” znalazło się 3500 młodych z Polski, a wśród nich 27-osobowa grupa dziewcząt i chłopców z archidiecezji przemyskiej. Ich twórcza obecność w Panamie i świadectwa, którymi się dzielą, rzeczywiście zwiastują wiosnę w Kościele i w świecie. Jeśli jedna z uczestniczek (Małgosia) z entuzjazmem mówi, że to światowe wydarzenie wiary „pokazywało, iż możemy nie tylko pięknie przeżywać czas modlitwy i zadumy, ale i to, że możemy się dobrze bawić, zawiązywać nowe, ciekawe znajomości, nie przekraczając przy tym moralności i sumienia”, zaś jej młodsza siostra (Julia) z kolei przywołuje głęboko zapamiętane i poruszające słowa papieża Franciszka „Nie jesteście jutrem, nie jesteście międzyczasem, lecz Bożym TERAZ” – to faktycznie nadchodzi wiosna ducha, której klimat dobrze oddają słowa piosenki śpiewanej w grupach eklezjalnych – „Już teraz we mnie kwitną Twe ogrody, już teraz we mnie Twe królestwo jest”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Natomiast wspomniany na początku „wiosenny” projekt środowisk lewackich, kojarzy się najczęściej z tzw. paradami równości, które – jak mówią ich organizatorzy – są barwnymi manifestacjami tolerancji, otwartości i radości. Rzeczywiście, mnóstwo tam kolorowych gadżetów i pomalowanych ludzi, często bardzo ostrymi kolorami. Jeśli jednak dobrze przyjrzeć się temu zjawisku, to gołym okiem widać, że te kolory nie mają blasku, raczej zawierają w sobie mocną dawkę szarości i pretensjonalnego krzyku o braku akceptacji… samych siebie. Spostrzeżenie to potwierdzają także język i mowa ciała uczestników – to bardziej rozpaczliwe niż radosne wołanie nie tyle o tolerancję, co o miłość. Tej tęsknoty serca nie zaspokoją puste hasła ideologiczne negujące Boży ład i porządek. Ideologia zaślepia i potęguje ból istnienia. Ukoić go może tylko uporządkowane i stabilne wnętrze człowieka, zbudowane na podstawowych wartościach, a takimi są niewątpliwie wartości chrześcijańskie. Również i o tym przekonują nas Światowe Dni Młodzieży w Panamie.
Dzięki przekazom telewizyjnym, świadectwom uczestników czy osobistym doświadczeniom zobaczyliśmy obraz bardzo kolorowej i radosnej – paschalnej wspólnoty młodych ludzi, zebranych w imię naszego Pana Jezusa Chrystusa. W taki sposób ujawnił się światu młody i żywy Kościół piękny w różnorodności ras, kultur, języków i narodów, czego wyrazem było całe morze znaków tożsamościowych i flag narodowych. Blask tej różnorodności rodzi się z wiary w Jezusa Chrystusa, wszak święta wiara katolicka nie jest tajemniczą ciemnością, ale światłem. W świetle paschalnej wiary w ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana jaśnieją oblicza Jego wyznawców, którzy – przez głęboką relację z Trójjedynym Bogiem – pielęgnują swoje twarze od wewnątrz. Całkiem więc upoważnionym wydaje się porównanie, że Światowe Dni Młodzieży to swego rodzaju „Góra Przemienienia”, na której serca młodych ludzi zajaśniały owocami Ducha Świętego, takimi jak miłość, radość, pokój, cierpliwość, łaskawość, dobroć, uprzejmość, cichość, wierność i skromność.
Panamskie święto młodych to dopiero wielki duchowy projekt wiosna – prowadzi bowiem człowieka do źródła życia wewnętrznego – do Boga, Stworzyciela nieba i ziemi, aby uczynić ziemię gościnną dla wszystkich. Bo wszyscy jesteśmy równi w godności, ale też i piękni w różnorodności, która wyrasta z Bożego zamysłu. W Księdze Rodzaju czytamy: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz. 1,27).