Reklama

Niedziela Przemyska

Wystarczy ci Mojej łaski

Niedziela przemyska 23/2019, str. 1-7

[ TEMATY ]

neoprezbiterzy

Bożena Sztajner/Niedziela

Święcenia prezbiteratu

Święcenia prezbiteratu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Radość miesza się ze smutkiem. Radość piszę dużą literą, bo to wielki Dar, który otrzymujecie. Smutek z małej, bo jest egotyczny. Od czasu pielgrzymki na kanonizację św. Jana Pawła II stworzyliście szczególną wspólnotę z redakcją „Niedzieli”. Przez sześć lat mogłem się sycić waszą perlistą radością, będącą oznaką radości z kolejnych kroków na drodze, która swój finał znalazła w czasie wczorajszych święceń. Chciałbym, będąc konsekwentny z myślą Kairosu, ofiarować wam sparafrazowane literackie kazanie wymyślone przez Bruce Marshalla, zamieszczone w książce „Czerwony kapelusz”:

Irlandzki arcybiskup wypowiada takie słowa do święconych prezbiterów:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Woń waszych cnót powinna radować chrześcijańską społeczność. Niech przez włożenie moich rąk duch napełni was tak jak ongiś Eleazara i Itamara.

Za pośrednictwem Kościoła Bóg wyjawił ludziom o sobie tyle, ile zechciał. Chrzest, pokuta, Eucharystia – w tym nigdy nie pobłądzicie. A poza tym ważniejsze będzie zawsze to, co czynicie, od tego, co mówicie. Kościół, który przeżył ukoronowanie Napoleona przez Piusa VII, wytrzyma również jedną, a nawet dwie pomyłki w kazaniu o Trójcy Świętej. Musicie się nauczyć odróżniania uczucia od sentymentalizmu. Nie wolno wam dopuścić, aby celibat zmroził w was miłość do bliźnich. Jeśli ściągniecie na siebie nienawiść, musicie się strzec, by nie ściągnąć jej także na Boga. Św. Franciszek Salezy został kanonizowany za cierpliwość, z jaką słuchał nudziarzy. Powinniście czytać nie tylko religijne, lecz również świeckie książki, aby wiedzieć, co mówią i myślą przeciwnicy Kościoła.

Nie zniechęcajcie się niedoskonałościami, które na pewno spostrzeżecie u konfratrów i przełożonych: jedynie w Kościele Tryumfującym wszyscy biskupi są święci i inteligentni, a wszyscy kapłani pokorni i mądrzy. Na razie musicie się pogodzić z rolą kółek w opóźnionej o wieki machinie łaski.

Reklama

Wreszcie powinniście pamiętać, że prawdopodobnie nie więcej niż dziesięć procent spośród chrześcijan dostępuje zbawienia i że wcale nie jest powiedziane, iż w tej liczbie znajdą się automatycznie duchowni.

Dlatego musicie być gotowi w godzinie śmierci odpowiedzieć na pytanie z liturgii św. Jana Chryzostoma: «Czy starałem się usilnie o nieskazitelność mojego życia i o podstawy do usprawiedliwienia przed strasznym sądem trybunału Chrystusa»”.

Neoprezbiterom

Wystarczy ci Mojej łaski
na lęk i słabość bez miary
na ból i czarną godzinę
ufaj, wystarczy ci wiary
Wystarczy ci Mojej łaski
wśród chaszczy na drodze i kniei
na przejście przez ciemną dolinę
wystarczy ci nadziei
Wystarczy ci Mojej łaski
na chwile złej samotności
na ciężką drogę do źródła
wystarczy ci miłości
Ks. Marian Bernyś

2019-06-04 13:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wybrani przez Chrystusa #3

[ TEMATY ]

powołanie

neoprezbiterzy

Karolina Krasowska

ks. Wojciech Lisiewicz pochodzi z parafii św. Alberta w Zielonej Górze

ks. Wojciech Lisiewicz pochodzi z parafii św. Alberta w Zielonej Górze

Czas na trzecie świadectwo. Dzisiaj o swoim powołaniu do kapłaństwa opowie neoprezbiter ks. Wojciech Lisiewicz, z parafii pw. św. Alberta Chmielowskiego w Zielonej Górze.

Ks. Wojciech Lisiewicz: "Powołanie to dla mnie wezwanie Boga i moja odpowiedź na nie. Głęboko wierzę, że powołanie kapłańskie to jest ten program, styl życia, który jest przeznaczony właśnie dla mnie. Tym naszym pierwszym powołaniem oczywiście jest świętość i można na różne sposoby, przez różnie przeżyte życie dotrzeć do życia wiecznego, ale wydaje mi się, że warto w szczęściu przeżyć to życie ziemskie. I ufam, że właśnie kapłaństwo da mi to szczęście. Dzięki temu, że jest to wybór Pana Boga, a później mój".

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję