Reklama

Wywiady

Kto jest odważny – i Bóg pomoże

Bez Słowacji Grupa Wyszehradzka (V4) nie mogłaby istnieć, bo jest ona jedynym państwem, które sąsiaduje ze wszystkimi pozostałymi – podkreśla ambasador Republiki Słowacji w Polsce Dušan Krištofík w rozmowie z Piotrem Grzybowskim.

Niedziela Ogólnopolska 2/2020, str. 46-47

[ TEMATY ]

wywiad

Sławomir Dynek/CogitoMedia

Dušan Krištofík

Dušan Krištofík

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr Grzybowski: Panie Ambasadorze, jak długo Słowacy walczyli o swoje państwo?

Dušan Krištofík: Jak wiele narodów Słowacy przez stulecia starali się uzyskać samodzielność, jednak nie było to możliwe nawet po wojnie, w okresie komunizmu. Pierwszą nadzieją były rok 1968 i Praska Wiosna. W jej wyniku została przyjęta ustawa o Federacji Czech i Słowacji, a zapis formalny trafił do czechosłowackiej konstytucji.

Dopiero listopad 1989 r. i aksamitna rewolucja dały narodowi słowackiemu realną możliwość utworzenia własnego państwa, które powstało w 1993 r.

Podziel się cytatem

- Czy podział jednego państwa na dwa niezależne nie wygenerował sporów?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Każde rozstanie jest trudne. Tak się dzieje w życiu ludzkim, tak się również dzieje w życiu państwowym. Musimy pamiętać, że decyzje sprzed 27 lat były uzależnione politycznie. Uczestnicy tych procesów, zarówno Czesi, jak i Słowacy, mówią dziś, że gdyby wówczas było referendum, powiedzieliby „nie” dla takiego podziału. Tyle że dziś, po blisko 30 latach, gdyby ich zapytać, czy chcieliby znów się połączyć, odpowiedź także brzmiałaby, „nie”. To pokazuje, że niekiedy politycy muszą wziąć na siebie odpowiedzialność i podjąć trudne decyzje. A te okazały się dobre. Czy były jakieś spory? Tak jak w życiu, najczęściej majątkowe. Z tego też powodu proces szczegółowych rozliczeń trwał ok. 10 lat. Przyjęto dość prostą zasadę podziału: jeden do dwóch, odzwierciedlającą wielkości naszych narodów. Wszystkie aktywa, ale też pasywa podzielono zatem w tej proporcji. Inne kwestie, np. dotyczące armii, były uzgodnione jako jedne z pierwszych i nie budziły wątpliwości.

- Co z perspektywy Słowacji jest największym spoiwem Grupy Wyszehradzkiej?

- Trochę symbolicznie chcę powiedzieć, że bez Słowacji Grupa Wyszehradzka nie mogłaby istnieć, bo jest ona jedynym państwem, które sąsiaduje ze wszystkimi pozostałymi. Dlatego właśnie Bratysława stała się siedzibą jedynej instytucji grupy, którą jest Międzynarodowy Fundusz Wyszehradzki. Członkostwo w V4 jest dla nas logicznym krokiem politycznym, który zresztą, co bardzo ciekawe, znajduje odzwierciedlenie w znajomości tej organizacji przez Słowaków – przewyższa ona 70% (w Polsce jest to 25%). Dlatego jestem bardzo zadowolony z pomysłu tygodnika Niedziela, by zaprezentować państwa V4, co przysłuży się zwiększeniu świadomości Wyszehradu. To jest bardzo potrzebne.

Reklama

- Czy widzi Pan Ambasador specyficzną rolę Słowacji w V4?

- Nie. Słowacja, tak jak pozostałe państwa, działa kolegialnie. Oczywiście, tak jak inni mamy swoje interesy narodowe, które realizujemy. Rzeczą, która może nas odróżnia, jest nasze uczestnictwo w strefie euro – daje ono jednak szansę szczegółowego informowania innych partnerów V4 w zakresie procesów gospodarczych i funkcjonowania strefy.

- Czy podejmując decyzję polityczną o przyjęciu euro w 2009 r., nie mieli Państwo obaw, jak to zadziała w gospodarce?

- To zawsze jest decyzja polityczna, ze strony zarówno państwa przystępującego, jak i państw strefy euro. Ale bazuje się na ekonomii i danych finansowych.

- Celem tej decyzji był z pewnością rozwój słowackiej gospodarki.

- Oczywiście, rozwój gospodarki i jej stabilność. Po 10 latach można już wyciągać pewne wnioski. Przyłączenie się Słowacji do strefy euro miało poparcie partii parlamentarnych, ale także ponad 80-procentowe poparcie społeczne, które do dziś nie maleje. Choć nie ukrywamy, że były momenty trudne i czas kryzysu. Ale jak to mówimy: „kto jest odważny – i Bóg pomoże”.

- Jakie są największe wyzwania dla słowackiej gospodarki?

- Chyba nie różnimy się pod tym względem od państw naszego regionu. Są to wyzwania dość typowe, ogólnoeuropejskie: przemysł 4.0, który gra bardzo dużą rolę w naszej gospodarce, digitalizacja, innowacje i ochrona klimatu.

- A jak Słowacja dba o swoje bezpieczeństwo energetyczne?

- Dziś w naszym miksie energetycznym ok. 50% stanowi energetyka atomowa. W ciągu kolejnych 2 lat zwiększymy ten udział o kolejne 20%, a to z kolei umożliwi sukcesywne wygaszanie energetyki węglowej. Pozostałe źródła energii to przede wszystkim gaz ziemny. Na dziś w dostawach gazu jesteśmy zależni od Rosji. Z kryzysu sprzed kilku lat na Ukrainie wyciągnęliśmy wnioski i zabezpieczyliśmy się przez budowę połączeń do Czech. A w tym roku rozpoczęliśmy budowę połączenia gazowego z Polską. Nasze systemy gazowe będą zatem połączone w każdym z kierunków.

- Na przestrzeni ostatnich dwu pokoleń liczba Słowaków wzrosła niemal o 70%.

- Faktycznie, Słowacja liczy dziś niemal 5,5 mln mieszkańców, jednak według demografów, osiągnęliśmy maksimum. Z uwagi na strukturę wiekową społeczeństwa liczba nowych urodzeń będzie się zmniejszać, co stwarza przed nami realne wyzwanie.

- Jak Słowacja chroni rodzinę?

- Kilka lat temu wprowadzono do konstytucji istotną poprawkę, w której zdefiniowano rodzinę jako związek mężczyzny i kobiety i mocno podkreślono jej znaczenie, także w systemie prawa. Mamy też różne instrumenty wspierania rodzin, ulgi finansowe i podatkowe.

- A jak chronione jest życie poczęte?

- Na Słowacji prawo tzw. aborcyjne jest bardziej liberalne niż w Polsce. Jednak mimo tego prawa w ciągu ostatnich 10 lat liczba aborcji bardzo mocno spada, o kilkadziesiąt procent co roku, co z kolei jednoznacznie wiążemy ze znacznym poprawieniem się sytuacji finansowej rodzin. Kiedyś typowa słowacka rodzina to było 2+1, teraz to minimum dwoje dzieci, często troje.

- Wasz kraj w blisko 70% jest katolicki...

- To prawda i było tak przez wiele lat. Religia katolicka była tym, co różniło nas od Czechów i realnie uniemożliwiło realizację pomysłu Tomáša Masaryka, który w okresie międzywojennym dążył do budowy jednego narodu czechosłowackiego.

- Niebawem kończy Pan Ambasador swoją misję w Polsce. Co zapamięta Pan najbardziej ze swojej kadencji?

- Bez wątpienia – samorządy. Widzę, jak to dobrze działa w Polsce, zwłaszcza na poziomie województw. W moich rozmowach z kolegami na Słowacji daję jako przykład Podkarpacie, które często odwiedzam m.in. z racji przygranicznej współpracy z naszym regionem preszowskim. Widzę, jak sprawnie realizowane są tam cele ważne dla wszystkich obywateli, mimo reprezentacji różnych partii w strukturach samorządu. Dostrzegam, jakie są kompetencje, środki finansowe (w blisko 70% są w gestii marszałka województwa), co mogą samorządy... Tego brakuje na Słowacji.

- Czego Słowacy mogą się uczyć od Polaków?

- Myślę, że przedsiębiorczości i zaradności.

- A na odwrót?

- Lepszej współpracy.

W lutym – kolejna z cyklu rozmów z ambasadorami krajów Grupy Wyszehradzkiej (V4)

2020-01-08 08:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspaniały czas nowych wyzwań

Niedziela małopolska 7/2020, str. VII

[ TEMATY ]

wywiad

duszpasterstwo

parafia

Anna Bandura

Przyglądam się temu, w jaki sposób można zaangażować parafian, aby nasza wspólnota była żywa – mówi proboszcz ks. Stanisław Makowski

Przyglądam się temu, w jaki sposób można zaangażować parafian, aby nasza wspólnota była żywa – mówi proboszcz ks. Stanisław Makowski

O kontynuacji duszpasterskiego dzieła i posłudze najbliższej sercu z proboszczem parafii św. Barbary w Libiążu ks. Stanisławem Makowskim rozmawia Anna Bandura.

Anna Bandura: Skąd Ksiądz pochodzi i jak do tej pory wyglądała Księdza droga kapłańskiej posługi?

CZYTAJ DALEJ

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną ciszę Ciemnicy

[ TEMATY ]

Wielki Czwartek

Karol Porwich/Niedziela

Święte Triduum – dni, których nie można przegapić. Dni, które trzeba nasączyć modlitwą i trwaniem przy Jezusie.

Święte Triduum to dni wielkiej Obecności i... Nieobecności Jezusa. Tajemnica Wielkiego Czwartku – z ustanowieniem Eucharystii i kapłaństwa – wciąga nas w przepastną ciszę Ciemnicy.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego: szatan połknął haczyk

2024-03-28 23:26

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Materiał prasowy

Jak wygląda walka dobra ze złem na zupełnie innym, nieuchwytnym poziomie? Jak to możliwe, że szatan, będący ucieleśnieniem zła, może zostać oszukany i pokonany przez dobro?

Zagłębimy się w niezwykłą historię i symbolikę Hortus deliciarum (grodu rozkoszy) Herrady z Landsbergu (ok. 1180). Ten odcinek to nie tylko opowieść o starciu duchowych sił, ale także głębokie przemyślenia na temat tego, jak każdy z nas może stawić czoła pokusom i trudnościom, wykorzystując mądrość przekazywaną przez wieki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

iv>

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję