Reklama

Niedziela Wrocławska

Tandemem po Galilei

Wiadomość o ich ślubie zaskoczyła prawie wszystkich: znajomych i najbliższych, nawet członków wspólnoty, do której razem należeli. – Wszyscy znali nas pojedynczo, ale nikt nie potrafił wyobrazić nas sobie razem – mówi Ola Spustek, patrząc na swojego męża, Janka. Nikt, oprócz Pana Boga.

Niedziela wrocławska 6/2020, str. VIII

[ TEMATY ]

małżeństwo

rower

szlak rowerowy

Pielgrzymka Rowerowa

Małgorzata Trawka

Ola i Janek Spustkowie, małżonkowie od 7 lat, rodzice 6-letniego Stasia, fani podróżowania na dwóch kółkach

Ola i Janek Spustkowie, małżonkowie od 7 lat, rodzice 6-letniego Stasia, fani podróżowania na dwóch kółkach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Modliłem się na adoracji przed Triduum Paschalnym – wspomina Janek. – Rozmawiałem z Panem Bogiem o tym, że mam błędne wyobrażenie małżeństwa, ale wcale wtedy o małżeństwie nie myślałem. Przedstawiłem Panu Bogu to, co miałem w sercu. I On wszedł w to z wielką miłością, wszystko mi wyjaśnił, że On jest ze mną we wszystkim. Uleczył moje serce. Byłem zamknięty, myślałem, że nigdy w życiu nie będę w małżeństwie, a na tej adoracji poczułem miłość Jezusa i radość. Tak się cieszyłem przed Najświętszym Sakramentem! Na drugi dzień znowu stanąłem przed Panem Jezusem i znowu Bóg potwierdził, że to jest ta droga.

Około pierwszej w nocy Ola zjawiła się w tym samym kościele, w którym modlił się Janek. Zobaczyła, jak klęczy. Nie wiedziała, że właśnie na tej modlitwie Pan Bóg wskazuje ją Jankowi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wcześniej widywali się jedynie na spotkaniach wspólnoty Galilea we wrocławskim kościele ojców dominikanów. Ola wspomina, jak kiedyś przez trzy godziny w grupce z Jankiem modliła się wstawienniczo za innych. Mimo że nie znała wtedy nawet imienia Janka, to wydarzenie zapadło jej głęboko w pamięć. W tym, jak dalej potoczyła się ich znajomość, widzą Boże powadzenie.

Reklama

– Musiała być w tym interwencja Boża – opowiada Aleksandra. – Każde z nas jest z innego świata, z innych doświadczeń, chociaż był wspólny mianownik: wiara. Pół roku przed ślubem mieliśmy duże kłopoty, problemy się piętrzyły. Komuś zależało, żebyśmy nie byli razem. Ale to nie był Pan Bóg. Gdy te problemy oddawaliśmy Jemu, okazywało się, że przychodzi rozwiązanie. W dzień ślubu czułam obecność Pana Boga, że On w tym jest. Czułam się szczęśliwa.

Pasją Janka są rowery. Składa, nakleja odblaskową rybkę i można już bezpiecznie „śmigać”. Ola okazała się idealną towarzyszką rowerowych ekspedycji męża. – Jak to Janek mówi, w Parku Południowym wszystkie rowy wyjeździliśmy – mówi Ola. – Ale jeździliśmy też po górach: Ścinawka, Polanica, Wambierzyce – wylicza Janek. Śmieją się, że Ola pomyślnie zdała testy na żonę kolarza. Teraz myślą o wspólnych wyprawach z 6-letnim Stasiem, który przejął od taty zainteresowanie jednośladami.

– Gdyby nie było Boga to nie byłoby tej relacji. Bez Boga nie ma nas – mówi Ola. – Bez Pana Boga był lęk, strach przed wszystkim, przed życiem, przed zrobieniem czegokolwiek – wspomina Janek. Modlitwa, praca z Panem Bogiem, oddawanie Mu wszystkiego – to zasady, które Janek stosuje, zarówno zjeżdżając na ostrych zakrętach z gór, jak i pracując przy przyrządach pomiarowych. Ola jako katechetka odważnie podejmuje wyzwania, jakie niosą ze sobą coraz trudniejsze realia pracy nauczyciela religii. Starają się też, na ile mogą, uczestniczyć w życiu parafii pw. św. Maurycego, do której należą, nie być w niej anonimowi. Być w relacji z księżmi i współparafianami.

Humoru w małżeństwie Oli i Janka nie brakuje. Janek jest człowiekiem radosnym i swoimi żartami stara się rozładować atmosferę. Zawsze przyjmował wszystko, co go spotykało, choć przy Oli stał się trochę bardziej zapobiegliwy. Ola lubiła mieć wszystko zaplanowane i zorganizowane. Teraz, dzięki Jankowi, ma więcej dystansu. Zgrali się i dopasowali. I już nikogo nie dziwi, że na małżeńskim tandemie jadą we dwoje.

Ola i Janek Spustkowie, małżonkowie od 7 lat, rodzice 6-letniego Stasia, fani podróżowania na dwóch kółkach

2020-02-04 10:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Z napędem Ducha Świętego” – pielgrzymki rowerowe z diec. kieleckiej, Przasnysza i Mlądza

[ TEMATY ]

Jasna Góra

rower

pielgrzymki

BPJG

250 km przejechało 250 osób w 9. Rowerowej Pielgrzymce Diecezji Kieleckiej. Z miejsca chrztu św. Stanisława Kostki dotarli cykliści z Przasnysza. - W pielgrzymce rowerowej jak w życiu, bez napędu Ducha Św. nie da rady. Bez Niego jesteśmy jak dętka bez powietrza – podkreślali pątnicy z Otwocka-Mlądza.

W ubiegłym roku przyjechała reprezentacja, dziś w 9. Rowerowej Pielgrzymce Diecezji Kieleckiej dotarło 250 osób. Przed pandemią pielgrzymka kielecka należała do najliczniejszych. Przyjeżdżało nawet pół tysiąca osób.
CZYTAJ DALEJ

Najważniejsze Serce świata

Począwszy od duchowych doświadczeń św. Małgorzaty Marii Alacoque, głęboko związanych z doznanymi objawieniami Najświętszego Serca Pana Jezusa, stojących u podstaw Jego kultu, katolicy praktykują najpierw osobiste, a potem także wspólnotowe i publiczne akty poświęcenia. Możemy je zauważyć w wędrówce duchowej wielu świętych w XVIII i XIX wieku, dla których stały się niejako programem życia i działania.

Szczególnym przełomem w praktykowaniu tych aktów było zalecenie publicznego odmawiania Aktu poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, które wydał papież Leon XIII w encyklice Annum sacrum (25 maja 1899 r.). Powód zalecenia tego aktu całemu Kościołowi i jego odmawiania „w głównym kościele wszystkich stolic i miast” był bardzo osobisty. Papież chciał w ten sposób dziękować Bogu „za uwolnienie od niebezpiecznej choroby i zachowanie przy życiu”. Stopniowo ten akt zaczął się przyjmować w Kościele w wersji wspólnotowej, by stać się manifestacją kultu Najświętszego Serca Jezusowego i zawartego w nim przesłania duchowego, kościelnego i społecznego. Do jego utrwalenia przyczynił się następnie papież Pius XI, nadając odpusty jego publicznemu odmówieniu, a kolejni papieże potwierdzili zarówno znaczenie tej pobożnej praktyki, jak i odpusty z nią związane. Dzisiaj także łączy się z tym aktem odpust zupełny, gdy jest on odmawiany publicznie.
CZYTAJ DALEJ

6 lipca Castel Gandolfo powita Leona XIV

2025-06-27 11:27

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Włodzimierz Rędzioch

6 lipca po południu, po odmówienie z wiernymi na placu św. Piotra w Rzymie niedzielnej modlitwy „Anioł Pański” papież Leon XIV przybędzie do Castel Gandolfo. Od wieków było ono miejscem odpoczynku, modlitwy i studiów papieży. Pius XII, Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł II i Benedykt XVI spędzali tam lato, modlili się w niedzielę podczas modlitwy „Anioł Pański” i spotykali się z mieszkańcami miasta.

Leon XIV nie zamieszka w pałacu apostolskim, który w 2016 r. na mocy decyzji papieża Franciszka został przekształcony w muzeum dostępne dla turystów, lecz w skromniejszej Villa Barberini, zabytkowym budynku, który również należy do kompleksu papieskiego, dzięki czemu muzea pozostaną otwarte dla publiczności.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję