Pierwsza zagraniczna pielgrzymka w 2020 r.
„Okazywali nam niespotykaną życzliwość” (Dz 28, 2) – te słowa z księgi Dziejów Apostolskich będą stanowić hasło zaplanowanej na 31 maja br. wizyty Ojca Świętego na Malcie. W logo wizyty umieszczono ręce wznoszące się do krzyża z okrętu zdanego na łaskę fal. Jak zaznaczono, stanowią one znak gościnności chrześcijanina dla bliźniego oraz pomocy dla osób, które znalazły się w trudnej sytuacji, zdanych na łaskę losu. Łódź natomiast przypomina dramatyczną historię rozbicia się okrętu wiozącego św. Pawła Apostoła u wybrzeży Malty (por. Dz 27, 27-44) oraz gościnność, z jaką Maltańczycy przyjęli Apostoła i rozbitków (por. Dz 28, 1-10).
REPORTER
Z naciskiem na jeszcze
Brazylia to największe katolickie państwo świata. Jeszcze, bo ubywa w nim katolików, i to coraz szybciej. Według najnowszego badania instytutu Datafolha, chrześcijanie wierni Rzymowi stanowią nad Amazonką 51% społeczeństwa. W 2013 r., według badania tej samej sondażowni, było ich o 6% więcej. Wzrasta za to społeczność chrześcijan ewangelikalnych: w 2013 r. było ich 28%, a dziś – już 31%.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Szybkie odchodzenie Brazylijczyków od katolicyzmu (w latach 70. ubiegłego wieku 90% ich społeczeństwa przyznawało się do łączności z papieżem) socjologowie tłumaczą urbanizacją.
CHRISTIAN HEADLINES
Gigantyczna kampania
Reklama
Chrześcijanie ewangelikalni stanowią najtwardszy trzon elektoratu Donalda Trumpa. Według komentatorów, to ich mobilizacja przed 4 laty doprowadziła do tego, że kandydat, któremu nie dawano większych szans, wygrał wyścig do Białego Domu z faworyzowaną Hillary Clinton. Kolejne wybory odbędą się za kilka miesięcy i chrześcijanie ewangelikalni znowu zamierzają pomóc Trumpowi.
Jedna z największych organizacji protestanckich – Faith & Freedom Coalition rozpoczęła gigantyczną kampanię wspierającą kandydata Partii Republikańskiej. Pomysłodawcy zamierzają na nią wydać 50 mln dol. i chcą przekonać do głosowania na obecnego prezydenta 22 mln wierzących wyborców: chrześcijan ewangelikalnych, katolików i osób zaangażowanych w obronę życia od momentu poczęcia. Cele kampanii są precyzyjnie określone: rejestracja miliona nowych wyborców, odwiedzenie 4 mln mieszkań, wykonanie 10 mln telefonów i rozdanie materiałów reklamowych przy 117 tys. kościołów.
agenzia fides
Kościół walczy z koronawirusem
Reklama
W walkę z epidemią tajemniczego koronawirusa 2019-nCoV, która niedawno wybuchła w Chinach, w regionie miasta Wuhan, włączyła się cała społeczność Chin kontynentalnych, w tym także wspólnota katolicka. Z pełnym poświęceniem chorym – a zaraziło się już kilkadziesiąt tysięcy osób – służą katolickie szpitale. Aktywna jest także największa katolicka organizacja charytatywna w Państwie Środka – Jinde Charitie, która zaapelowała do katolików całego świata o pomoc w walce ze śmiertelnym wirusem. W krótkim czasie zebrano 800 tys. euro, za które zakupiono najpotrzebniejsze środki służące walce z chorobą. Oczywiście, Kościół zaapelował do swoich członków o modlitwę w intencji chorych i ich rodzin, a ponieważ konieczność unikania otwartych spotkań sprawia, że niemożliwe jest gromadzenie się na wspólnej modlitwie, biskupi i kapłani swoje rozważania zamieszczają w mediach społecznościowych.
NOVENA
Kardynałowie krytykują
Niemiecki kardynał, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary – Gerhard Ludwig Müller ostro skrytykował rozpoczętą przez jego rodaków drogę synodalną. Porównał inicjatywę, w której biorą udział niemieccy biskupi i świeccy, do ustawy podjętej przez Reichstag w marcu 1933 r., na mocy której władza ustawodawcza przeszła w ręce Adolfa Hitlera. Wielu nie spodobało się takie porównanie i na purpurata spadła fala krytyki.
W wywiadzie dla LifeSiteNews kard. Müller ostrzegł przed niebezpieczeństwem, które wiąże się z drogą synodalną. Zauważył, że wśród jej uczestników przeważają świeccy. Głosowania nazwał samobójczym procesem, w którym większość może przegłosować prawa Boże. Przyłączył się tym samym do innego, spokojniejszego krytyka drogi synodalnej – kard. Rainera M. Woelkiego, który po pierwszym posiedzeniu we Frankfurcie porównał drogę synodalną do kościelnego parlamentu protestanckiego.