Reklama

Niedziela Łódzka

Żyć dla innych

Zawsze chciałem od życia coś więcej, bo wiem, że życie należy dobrze przeżyć.

Niedziela łódzka 8/2020, str. VII

[ TEMATY ]

miłosierdzie

pomoc

seniorzy

Archiwum autora

Wszyscy możemy sobie wzajemnie pomagać

Wszyscy możemy sobie wzajemnie pomagać

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nigdy jednak nie spodziewałem się, że to co jest dla mnie ważne otrzymam od osób chorych i niepełnosprawnych. A wszystko zaczęło się w Wielkiej Brytanii, gdzie pojechałem na wolontariat do domu dla osób niepełnosprawnych.

Mając niecałe 30 lat i idąc za pragnieniem serca, żeby służyć ludziom w cierpieniu i chorobie, a przez to służyć Chrystusowi, pozostawiłem pracę w międzynarodowej korporacji i zdecydowałem się wstąpić do wspólnoty Braci Bonifratrów, którzy w swoim charyzmacie mają opiekę nad chorymi. Obecnie pomagam na oddziale opieki paliatywnej w łódzkim szpitalu im. św. Jana Bożego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dla wielu osób skierowanie na taki oddział oznacza ostateczny koniec złudzeń i utratę nadziei na wyleczenie. Niejednokrotnie przychodzą do nas ludzie zrozpaczeni, pełni obaw, przeżywający często najgorszy okres w życiu. Codziennie w swojej posłudze widzę cierpnie naszych pacjentów, gorączkowe poszukiwanie sensu życia, niepewność, strach. Często żal straconych dni, niewypowiedzianych słów, przegapionych miłości. Towarzyszenie człowiekowi śmiertelnie choremu w ostatnich dniach czy miesiącach jego życia jest doświadczeniem trudnym i niepowtarzalnym, ale przede wszystkim jest ogromną łaską i uczy niesamowitej pokory i cierpliwości. Będąc przy chorych, niejednokrotnie wzbudza się we mnie pragnienie ucieczki z tej trudnej sytuacji, ale jestem przekonany, że otrzymuję od nich dużo więcej, niż im daję.

Bardzo ważne oprócz czynności pielęgnacyjno-opiekuńczych są dla mnie zwykłe rozmowy, cierpliwe słuchanie, wspólne spędzanie czasu, gdzie możemy pośpiewać, czytać wiersze, pooglądać telewizję. Poświęcając czas moim chorym przyjaciołom, słuchając ich poruszających życiowych historii, odkrywam niesamowite piękno tych ludzi. Niestety, obserwuję również jak do przykrych dolegliwości i bólu, niekorzystnych zmian wyglądu i zniedołężnienia, dołącza się niepokój duchowy i egzystencjalny, który woła o miłość.

Reklama

Niezwykle trudnym, ale i nadzwyczajnym doświadczeniem jest dla mnie towarzyszenie chorym podczas agonii, kiedy pomagam im przejść do domu Ojca. Od dawna uważam to bycie z nimi w tej godzinie za łaskę, jaką Pan Bóg mi daje, kiedy mogę, trzymając ich za rękę, modlić się z nimi, niekiedy i z ich rodziną.

Koronka do Bożego Miłosierdzia to bardzo ważna modlitwa, szczególnie dla tych, którzy odchodzą. Choroba może stać się pięknym doświadczeniem, ale tylko wtedy, kiedy jest przeżywana w jedności z Bogiem. Spotkałem pacjentów, którzy przez cierpnie na nowo odkryli Jezusa i się z Nim pojednali. Jak sami mówili, doświadczyli duchowej miłości, której wcześniej nie odczuwali.

Dziś jestem wdzięczny Panu Bogu, że dał mi siłę do pozostawienia karierę zawodowej, wszystkich tych awansów i zarobków, i pozwolił mi odkryć człowieka.

2020-02-18 10:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

1. Narodowa Pielgrzymka Seniorów na Jasną Górę

[ TEMATY ]

pielgrzymka

seniorzy

1. Narodowa Pielgrzymka Seniorów na Jasną Górę odbyła się w sobotę, 22 września na Jasnej Górze. Przybyło na nią ok. 700 osób z całej Polski.

Centralnym punktem pielgrzymki była Msza św. sprawowana o godz. 10.00 w Bazylice. Eucharystii przewodniczył abp Edward Nowak z Watykanu, a homilię wygłosił bp Andrzej Przybylski, bp pomoc. arch. częstochowskiej.

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Stuttgarcie - awans Świątek do półfinału

2024-04-19 20:00

[ TEMATY ]

tenis

Iga Świątek

Turniej WTA

PAP/RONALD WITTEK

Iga Świątek świętuje zwycięstwo w ćwierćfinałowym meczu z Emmą Raducanu

Iga Świątek świętuje zwycięstwo w ćwierćfinałowym meczu z Emmą Raducanu

Liderka światowego rankingu tenisistek Iga Świątek pokonała Brytyjkę Emmę Raducanu 7:6 (7-2), 6:3 i awansowała do półfinału halowego turnieju WTA 500 na kortach ziemnych w Stuttgarcie. Jej kolejną rywalką będzie Jelena Rybakina z Kazachstanu.

Świątek, która była najlepsza w Stuttgarcie w dwóch ostatnich latach, wygrała tu 10. mecz z rzędu i pewnie zmierza po trzeci samochód Porsche przyznawany triumfatorce.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję