Reklama

Niedziela Podlaska

Przedsmak małżeństwa

Receptę na dobrze przeżyte narzeczeństwo serwuje w rozmowie Łukasz Zębrowski, który w tym roku zawrze związek małżeński z narzeczoną Wioletą.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Monika Kanabrodzka: Co zyskują narzeczeni, którzy wybierają życie zgodne z tym, co proponuje i naucza Kościół?

Łukasz Zębrowski: Obserwując różne małżeństwa z większym bądź mniejszym stażem, które budują relacje na wartościach zbieżnych z chrześcijańskimi, np. urodzie, pożądliwości, materializmie, nałogach widzimy wcześniej czy później poniesione fiasko. Coraz powszechniejsze staje się życie na tzw. kocią łapę, czy luźne, pozbawione czystości przedmałżeńskiej związki, co w konsekwencji prowadzi na manowce. Promowanie w niektórych mediach postaw sprzecznych z chrześcijańskim modelem ma na celu dewaluację tradycyjnej rodziny, ogłupienie młodego człowieka oraz zatarcie granicy między dobrem i złem.
Razem z moją narzeczoną Wiolą wychodzimy z założenia, że narzeczeństwo jest przedsmakiem małżeństwa i nie wolno tego zatracić. Na tym etapie wspólnie staramy się jak najczęściej korzystać z sakramentów, które otwierają nas na działanie łaski Bożej. Trwanie w czystości przedmałżeńskiej, życie w duchu chrześcijańskich wartości, pozwala nam prawdziwie poznać siebie i tworzyć zdrowe relacje. Bo kto by chciał pić soczek ze zużytej słomki czy jeść nadgryzione jabłko?

Na pewno chciałbyś być w przyszłości dobrym mężem i ojcem. Jakimi cechami powinien wyróżniać się dobry mąż oraz skąd powinien czerpać wzorce?

Myślę, że dobry mąż powinien być męski, odpowiedzialny, czuły i kochający. Przy takim mężu, żona będzie czuła się bezpieczna, kochana, doceniona. Uważam, że wiele wzorców mamy zawartych w Piśmie Świętym. Postawy osób wyniesionych na ołtarze powinny być dla nas drogowskazem, jak postępować w życiu. Jednym z takich przykładów jest nasz rodak św. Jan Paweł II, który jako promotor małżeństwa i rodziny wzywał do szukania prawdy i budowania na niej, aby rodzina była Bogiem silna. Staramy się z Wiolą pamiętać o tym i wcielać w życie naukę naszego wielkiego świętego, jak i cenną wiedzę zdobytą podczas kursu przedmałżeńskiego poprowadzonego przez ks. Piotra Arbaszewskiego, który polecamy wszystkim. Ponadto, rodzina katolicka, w której zarówno ja, jak i Wiola wychowaliśmy się, jest dla nas ostoją i przykładem właściwego życia. Czerpiemy z naszego otoczenia zarówno dobre wzorce oraz wyciągamy wnioski z tych negatywnych zachowań. Staramy się być dobrymi ludźmi i dążymy do świętości.

Jaka jest Twoim zdaniem recepta na dobrze przeżyte narzeczeństwo?

Moim zdaniem każde narzeczeństwo ma swoją własną receptę. My na początku ustaliliśmy wspólne zasady, których staramy się przestrzegać. Z biegiem czasu dochodzą nowe spostrzeżenia. Każdego dnia coraz bardziej poznajemy się, weryfikujemy nasze oczekiwania, potrzeby. Wspólnie dążymy do tego, aby dany nam czas, był dobrze przeżyty. Główne zasady, które tworzą trzon naszego narzeczeństwa, to dobre relacje, mieszkanie oddzielnie, życie w czystości, wzajemne zrozumienie. Tworzenie zgranej pary odbywa się na kilku płaszczyznach. Jedną z nich jest wzrost osobowy, który ma miejsce dzięki rozmowom, różnym formom spędzania wolnego czasu, np. wycieczkom rowerowym. Obecnie robimy własnoręcznie zaproszenia na nasz ślub. Jest także czas na rozwój duchowy. Wspólnie z Wiolą podjęliśmy się Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Codzienna modlitwa w intencji dziecka, którego życie jest zagrożone, łączy nas.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2020-06-17 11:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trudna miłość

Jak katolik może ocalić swoje małżeństwo? I co z tymi, którzy zostali już porzuceni?
Dorota opowiada: – Ratowałam, bo kochałam. Nawet wtedy, gdy mąż powiedział, że nic do mnie nie czuje. Nawet gdy oznajmił, że spotkał kobietę swojego życia. Nawet gdy rzucił mi w twarz, że się mną brzydzi... Nie pomogły terapie małżeńskie, ustawienia Hellingerowskie, nie pomogli specjaliści od naprawiania uczuć, którzy brali stawki jak wybitni kardiolodzy. Została mi tylko rozpacz. I pewnie bym popłynęła z jej rwącym nurtem, gdybym gdzieś w środku, w samym centrum siebie samej nie słyszała cichutkiego głosu: nie odpuszczaj... Mój mąż mówił: „Nie mogę cię znieść”, a ja słyszałam: nie odpuszczaj... I jakoś – nie wiem dlaczego – bardziej wierzyłam temu głosowi niż pogardzie męża.
Kiedyś stanęłam pod ścianą i wiedziałam, że nie mam już pola manewru. Skończyło się. Sąd orzekł rozwód z winy męża, bez mojej zgody. W kościele ktoś mnie pocieszał: „Niech się pani nie przejmuje, przecież to on złożył pozew. Pani jest czysta”. Nie czułam się czysta, raczej jak ofiara pobicia ze szczególnym okrucieństwem. Kobieta porzucona chce jedynie mieć z powrotem męża w domu. Ojca moich dzieci. Opokę rodziny! Żeby było tak jak dawniej. Ja nie znalazłam sposobu na zatrzymanie męża. Przez długi czas czułam się gorsza, głupsza, brzydsza. Dorota jest od 7 lat samotna, ma 2 synów, prowadzi własną firmę. – Nie znalazłam wtedy w Kościele specjalnego wsparcia. Moja bezsilność doprowadziła mnie do konfesjonału – i to był jedyny realny zysk. Dużo się wtedy modliłam, codziennie odmawiałam Różaniec, chodziłam na Mszę św. Modlitwa działała jak środek przeciwbólowy i uspokajający. Czułam wewnętrzną pełnię, rodzaj nasycenia. Ale ponad tym było przemożne pragnienie wygadania się. Zadać kilka ważnych pytań komuś, kto ma lepszy kontakt z Panem Bogiem. Komuś, kogo dręczy ten sam rodzaj bólu. Myślę, że księża nie bardzo wiedzą, jak z nami postępować. Ma się wrażenie, że zostawiono nas trochę samym sobie i każdy z nas musi odnaleźć sam swoją drogę ewakuacji.
Ks. Marek Dziewiecki twierdzi: – Są tacy księża, którzy w swoich parafiach tworzą duszpasterstwo osób żyjących w związkach niesakramentalnych, ale nie tworzą duszpasterstwa skierowanego do małżonków skrzywdzonych i porzuconych, którzy pozostają w samotności, gdyż żyją w czystości i trwają w wierności małżeńskiej. Jedna z porzuconych kobiet opowiadała mi niedawno o tym, że jej małżonek pozostawił ją z trójką dzieci i związał się z kochanką, a mimo to jest animatorem w duszpasterstwie osób rozwiedzionych, które zawarły ponowne związki. Ów mężczyzna towarzyszy swojemu duszpasterzowi w różnych wyjazdach rekolekcyjnych i formacyjnych, głosi konferencje w różnych parafiach w Polsce i jest traktowany jako moralny autorytet. Tymczasem porzuconej przez niego żonie i innym osobom znajdującym się w podobnej sytuacji żadna parafia nie oferuje specjalistycznej pomocy duszpasterskiej. To jest poważne zaniedbanie i nieświadome wpisywanie się w politycznie „poprawną” obecnie większą troskę o katów niż o ich ofiary.

CZYTAJ DALEJ

Francja: wyjątkowa Wielkanoc z rekordową liczbą nowych katolików

2024-03-26 18:40

[ TEMATY ]

Francja

twitter.com

Kościół we Francji przygotowuje się w do wyjątkowej Wielkanocy z kolejną rekordową liczbą katechumenów. Choć dokładne dane nie zostały jeszcze ogłoszone, to szacuje się, że chrztów dorosłych będzie w tym roku o co najmniej 30 proc. więcej. To prawdziwa epidemia, a raczej niespodziewany cudowny połów - przyznaje ks. Pierre-Alain Lejeune, proboszcz z Bordeaux.

Zauważa, że wszystko zaczęło się półtora roku temu, kiedy do jego parafii zgłosiło się w sprawie chrztu kilkadziesiąt osób, tak iż obecnie ma osiem razy więcej katechumenów niż dwa lata temu. Początkowo myślał, że to przejaw dynamizmu jego parafii. Szybko jednak się przekonał, że nie jest wyjątkiem. Inni proboszczowie mają ten sam «problem», są przytłoczeni nagłym napływem nowych katechumenów.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego: szatan połknął haczyk

2024-03-28 23:26

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Materiał prasowy

Jak wygląda walka dobra ze złem na zupełnie innym, nieuchwytnym poziomie? Jak to możliwe, że szatan, będący ucieleśnieniem zła, może zostać oszukany i pokonany przez dobro?

Zagłębimy się w niezwykłą historię i symbolikę Hortus deliciarum (grodu rozkoszy) Herrady z Landsbergu (ok. 1180). Ten odcinek to nie tylko opowieść o starciu duchowych sił, ale także głębokie przemyślenia na temat tego, jak każdy z nas może stawić czoła pokusom i trudnościom, wykorzystując mądrość przekazywaną przez wieki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję