Reklama

Aspekty

O odrodzenie ojczyzny

Bractwo św. Józefa to wspólnota mężczyzn, która zawiązała się w Gorzowie 10 lat temu. Inicjatorami spotkań byli panowie z różnych gorzowskich parafii.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 29/2020, str. IV-V

Archiwum Bractwa św. Józefa

– Religia katolicka jest religią mężczyzn. To na nas ciąży obowiązek przekazywania wiary – przekonują członkowie bractwa

– Religia katolicka jest religią mężczyzn. To na nas ciąży obowiązek przekazywania wiary – przekonują członkowie bractwa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Początki Bractwa św. Józefa są związane z ks. Henrykiem Grządko. – To kapłan, który nas zapala. Buduje nas swoją postawą. To człowiek o głębokim życiu wewnętrznym, rozumiejący w lot to, co się dzieje, co się działo i ma się zadziać w Polsce – mówi lider wspólnoty Ireneusz Gasza.

Duchowo i intelektualnie

W szeregach bractwa są mężczyźni, którzy już przeszli formację w innych wspólnotach i nadal w nich trwają. W spotkaniach grupy uczestniczy kilkudziesięciu mężczyzn. Obecnie odbywają się w parafii Pierwszych Męczenników Polski. W każdą ostatnią środę miesiąca jest tam sprawowana Msza św. w intencji ojczyzny. Po niej następuje prelekcja tematyczna dotycząca zarówno spraw duchowych, jak i gospodarczo-społecznych. – Punktem wyjścia w naszej wspólnocie jest Różaniec w intencji moralnego i duchowego odrodzenia ojczyzny. Intencja ta jest stała od początku. Obecność prelegentów na naszych spotkaniach wynika z faktu, że chcemy opierać się na dwóch filarach – duchowym i społecznym – wyjaśnia Gasza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Od dwóch lat mężczyźni spotykają się również w pierwsze piątki miesiąca na całonocnej Adoracji Najświętszego Sakramentu w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP. Oprócz stałej intencji modlą się również za kapłanów oraz rodziny. Raz w roku odbywają się rekolekcje wyjazdowe. W tym roku miały się odbyć w marcu, niestety w związku z sytuacją epidemiczną musiały zostać przełożone. – Nie rezygnujemy. Spróbujemy je zorganizować we wrześniu, jeśli sytuacja na to pozwoli – tłumaczy lider. – Staramy się na nasze rekolekcje zapraszać takie osoby, które potrafią przekazać wiedzę oraz pokazać swoim życiem, że warto kroczyć z Bogiem – wyjaśnia Ireneusz Gasza.

W bractwie duży nacisk kładzie się na równomierny rozwój duchowy i intelektualny. – Jaśniej człowiek widzi wszystkie sprawy, jeśli duch jest na właściwym miejscu, czyli ma autentyczną relację z Panem Bogiem, wtedy różne sprawy dostrzegamy bardzo szybo i możemy na nie zareagować. Mamy wspólny punkt widzenia – mówi p. Ireneusz. – Poza tym chcemy się uczyć. Dlatego zapraszamy osoby, które w sposób właściwy potrafią wyłożyć sprawy historyczne i inne. To pozwala nam uzupełnić braki lub ugruntować swoją wiedzę – dodaje lider.

Reklama

Miejsce dla mężczyzn

Powstanie wspólnoty było poniekąd odpowiedzią na potrzebę stworzenia miejsca w Kościele przeznaczonego dla mężczyzn. Nie jest tajemnicą, że duchowości kobiet i mężczyzn się różnią. Stąd pomysł na męską wspólnotę wydaje się być bardzo dobrą propozycją dla panów, którzy chcą czegoś więcej w swoim duchowym życiu przy jednoczesnym realizowaniu męskości. Między innymi przez modlitwę, czyn i troskę o Ojczyznę. – Religia katolicka jest religią mężczyzn. To na nas ciąży obowiązek przekazywania wiary. Święty Józef ma być dla nas wzorem męskości. Zarówno w wymiarze duchowym, jak i odpowiedzialności, pracy i gotowości do pomocy. On osiągnął to w stopniu najwyższym. My staramy się iść jego śladami, aby podziw i oddanie Bogu były autentyczne – tłumaczy p. Ireneusz.

Celem Bractwa jest również tworzenie lub uczestniczenie w inicjatywach, m.in. Orszaku Trzech Króli czy Marszu dla życia. Działanie w ramach takich wydarzeń pokazuje również, że można dziś być mężczyzną innym, niż proponuje świat. Jest to także utwierdzenie w przekonaniu, że relacja z Bogiem uzupełniona przez konkretne działanie jest dobrym sposobem do tworzenia właściwych postaw. Zasadniczym planem wspólnoty jest powstrzymywanie zła, które zaczyna dotykać rodzin, m.in. pijaństwa, narkomanii, rozwiązłości. – Naszym zadaniem jest reagować. W sposób cywilizowany, ale też w sposób, który pozwoli pokazać rozwiązanie problemu – zauważa lider bractwa. – Chcemy także starać się w tym szaleństwie dnia codziennego przyzywać św. Józefa, aby nie wpaść w ten wir. Musimy być czujni, aby nie dać się zwieść złu – dodaje.

Wspólnota radością

Ireneusz Gasza jest jednym z mężczyzn, który uczestniczy w spotkaniach Bractwa św. Józefa od początku. Jak sam mówi, bycie we wspólnocie jest dla niego wsparciem w robieniu kolejnych kroków w trudnej pracy, jaką jest budowanie relacji z Panem Bogiem. – Jeżeli sprawdzimy się w małych rzeczach, to nie będziemy mieć problemu z większymi. Do wszystkiego musimy dojrzeć – mówi Gasza. – Wspólnota jest dla mnie radością. Mam możliwość podglądać tych, którzy są dla mnie wzorem. Mają nienaganne, wieloletnie małżeństwa. Są dla mnie światełkiem, że warto. To jest bardzo budujące – przyznaje. Lider zauważa również, że bractwo jest szczególnie potrzebne tym osobom, które szukają czegoś w swoim życiu, ale nie do końca wiedzą, w którą stronę pójść. Tu z pomocą przychodzą autorytety i święci, którzy są gwarantem dobrej drogi. Wystarczy naśladować wzór, który jest dany. Pozwoli to zbudować w sobie odpowiednią postawę. – Musimy budować wizerunek mężczyzny, który jest normalny w dzisiejszych czasach, czyli odpowiedzialny, oddany rodzinie i sprawom ważnym dla ojczyzny – podsumowuje Ireneusz Gasza.

2020-07-14 13:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Bp Bronakowski o zakazie sprzedaży alkoholu na stacjach paliw: to ochrona młodego pokolenia Polaków

2024-04-23 13:30

[ TEMATY ]

bp Tadeusz Bronakowski

Karol Porwich/Niedziela

Alkoholik włącza mechanizmy obronne, nie dostrzegając problemu

Alkoholik włącza mechanizmy obronne, nie dostrzegając problemu

- Niwelowanie zagrożeń związanych z promocją i dostępnością alkoholu to przede wszystkim ochrona młodego pokolenia Polaków - zaznaczył bp Tadeusz Bronakowski w komentarzu dla Katolickiej Agencji Informacyjnej. Przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych wyraził tę opinię w odpowiedzi na propozycję wprowadzenia w Polsce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Obecnie Ministerstwo Zdrowia pracuje nad rozwiązaniami, które mają doprowadzić do zmniejszenia dostępności alkoholu.

Publikujemy pełną treść komentarza bp. Tadeusza Bronakowskiego - przewodniczącego Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych:

CZYTAJ DALEJ

Spotkanie z okazji 10-lecia kanonizacji Jana Pawła II oraz promocja Jego biografii „Święty Prorok”

2024-04-24 08:41

[ TEMATY ]

spotkanie

Biały Kruk

Zdzisław Sowiński

Jego Eminencja Ks. Kardynał Stanisław Dziwisz oraz Wydawnictwo Biały Kruk zapraszają 27 kwietnia 2024 r. o godz. 17.00 do Sali „Sokoła” w Krakowie (ul. Marszałka J. Piłsudskiego 27) na uroczyste spotkanie z okazji 10-lecia kanonizacji Jana Pawła II oraz promocję Jego biografii „Święty Prorok. Karol Wojtyła – Jan Paweł II” autorstwa Jolanty Sosnowskiej.

Od godz. 16:00 oraz po wystąpieniach autorskich będzie miał miejsce kiermasz publikacji Białego Kruka (ok. 200 tytułów), co jest niepowtarzalną okazją do zakupu książek w promocyjnych cenach, z dużymi rabatami. Swoje dzieła będą podpisywać wszyscy prelegenci. Wstęp wolny. Zapraszamy serdecznie!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję