Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Realia w Tanzanii

O misjach w Tanzanii opowiadał ks. Grzegorz Drewniak w Skoczowie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy w Afryce powstała diecezja Bunda, tamtejszy biskup Renatus napisał list do biskupa bielsko-żywieckiego z prośbą o pomoc księży na tamtejszych misjach. Ks. Piotr Koszyk podjął decyzję wyjazdu. Ks. Grzegorz Drewniak, który był wówczas 2 lata wikariuszem w Milówce, a ks. Piotr – proboszczem, dołączył do niego i na kontynencie afrykańskim nadal posługiwali jako proboszcz i wikariusz.

Ks. Koszyk zmarł nagle na misjach i tam też został pochowany, zgodnie z jego wolą. – Jestem mu bardzo wdzięczny, gdyż wprowadzał mnie w tę posługę na misjach. Kiedy na zaproszenie ks. Renatusa przybyliśmy do Tanzanii, biskup przedstawił nam 3 propozycje parafii, żebyśmy sobie wybrali, gdzie chcemy posługiwać. Ks. Piotr poprosił biskupa o wybór i ten wskazał na parafię Mugeta, nie ukrywając, że to najbiedniejsza parafia w diecezji. Ale wiedział, że dzięki pomocy z Polski damy radę jeździć po wioskach i sprawować sakramenty – mówi ks. Grzegorz. Zauważa, że praca w parafii Mugeta polega głównie na wyjazdach. Początkowo z ks. Koszykiem, teraz sam jeździ w niedzielę do wiosek. A ma tam 8 centr dojazdowych, gdzie ludzie gromadzą się na modlitwie. – Pomoc finansowa, którą otrzymujemy także z tutejszej parafii, jest przeznaczona głównie na dojazdy, na paliwo, wymianę opon do samochodów, które szybko się zużywają na zniszczonych drogach. Możemy to realizować, dzięki pomocy z Polski, a także intencjom Mszy św., które otrzymujemy z Polski. Dzięki Wam tamtejszy Kościół zaczyna się rozrastać – podkreśla, dodając że pomagają również w zakupie leków, ziarna na zasiew, gdyż tam nie ma przemysłu. Zajmują się gównie pasterstwem i uprawą roli. Ważna jest sprzyjająca pogoda.

Najbardziej sensowna pomoc, jaką mogą udzielić młodym ludziom, szczególnie dziewczętom, to pomoc przy zdobyciu przez nich wykształcenia. W tym roku dziewczyna Ghati ukończyła studium nauczycielskie i może uczyć w szkole. Udało się to dzięki pomocy finansowej ze strony Polaków. Inna będzie mogła pracować w punkcie aptecznym. Ks. Grzegorz Drewniak stale przypomina tamtejszej ludności, że to nie jego zasługa, że mają co jeść, czy wykształcenie, ale to zasługa Polaków, i żeby pamiętali o nich w codziennej modlitwie – w ten sposób najlepiej okażą wdzięczność za pomoc. Misjonarz w zeszłym roku otrzymał od skoczowskiej służy liturgicznej w darze kielich mszalny. Teraz mógł go zabrać ze sobą do Tanzanii, gdzie będzie służył podczas liturgii Mszy św.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2020-10-14 10:49

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Misjonarz: w Kazachstanie mieszka wielu potomków Polaków

[ TEMATY ]

Tydzień Misyjny

Archiwum ks. Pawła Martyniuka

Do dziś na północy Kazachstanu są wioski, gdzie ludzie przed Mszą modlą się na różańcu po polsku. W innych miejscowościach są osoby, które znają podstawy polskiego – powiedział Polskifr.fr ks. Paweł Martyniuk z diecezji zamojsko-lubaczowskiej, który od 10 lat pracuje w Kazachstanie. 22 października przypada Niedziela Misyjna, w Polsce rozpoczynająca Tydzień Misyjny.

Kazachstan jest osiem i pół razy większy niż Polska, ale słabo zaludniony. Dziś żyje tam prawie 20 mln osób. To kraj narodowościowo bardzo różnorodny. Tylko część ludności stanowią rdzenni Kazachowie. „Od połowy XIX w. Kazachstan był częścią imperium rosyjskiego. Pojawili się tam Rosjanie, potem Niemcy, żeby zajmować się rolnictwem. Następnie były zsyłki Polaków, Litwinów, Ukraińców, Koreańczyków, Japończyków, itd.” – poinformował ks. Paweł Martyniuk. Obecnie trwa program repatriacji i potomkowie Polaków oraz Polacy z Kazachstanu mają szansę wyjechać do Polski.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Pizzaballa: musimy pracować na rzecz zawieszenia broni

2024-05-02 16:29

[ TEMATY ]

pokój

strefa gazy

Pierbattista Pizzaballa

Włodzimierz Rędzioch

Pierbattista Pizzaballa OFM

Pierbattista Pizzaballa OFM

"Musimy pracować na rzecz zawieszenia broni jako pierwszego kroku w kierunku innych perspektyw politycznych, które jednak należy budować" - uważa kard. Pierbattista Pizzaballa. Dzień po objęciu kościoła tytularnego Sant'Onofrio w Rzymie łaciński patriarcha Jerozolimy, wygłosił "lectio magistralis" (wykład mistrzowski) na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim (PUL) na temat: „Postaci i kryteria duszpasterstwa pokoju”. Kardynał mówił o słabości społeczności międzynarodowej i wezwał religie, aby nie "dolewać benzyny do ognia": potrzebni są wiarygodni i uczciwi świadkowie, to w Ewangelii można znaleźć wszystkie kryteria budowania pokoju.

Spotkanie przebiegało w szczególnie serdecznej atmosferze ze względu na przynależność Instytutu Studiów Teologicznych Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy do Wydziału Teologicznego PUL. "Więź między Rzymem a Jerozolimą ma fundamentalne znaczenie dla dzisiejszego Kościoła”, zauważył kardynał. Wśród obecnych był o. Francis Patton, franciszkański Kustosz Ziemi Świętej.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję