Reklama

Wiara

Kościół Prymasa Tysiąclecia

Wszystko, co prymas czynił, miało miejsce w Kościele i najczęściej Kościoła dotyczyło. Milenijny Akt Oddania Narodu Polskiego również był dedykowany „za wolność Kościoła”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Warto się przyjrzeć eklezjologii kard. Wyszyńskiego, zwłaszcza z dzisiejszej perspektywy. Benedykt XVI, zapytany kiedyś o to, co według niego jest największym problemem współczesności, odpowiedział, że jest nim temat Kościoła. Tajemnica Kościoła wywołuje najwięcej dyskusji, nieporozumień, a nawet emocji. I choć to nie Kościół jest najważniejszy, ale Pan Bóg, choć to nie Kościół nas zbawił, tylko Jezus Chrystus, to jednak Bóg zdecydował, że jest obecny w Kościele i jemu powierzył środki potrzebne do zbawienia.

Miejsce Kościoła w nauczaniu kard. Wyszyńskiego

Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że Kościół w nauczaniu Prymasa Tysiąclecia zajmuje centralne miejsce. Uważna analiza dokonanych przez niego przełomowych aktów pozwala jednak stwierdzić, że Kościół jest dla kard. Stefana Wyszyńskiego bardzo ważny, ale wcale nie najważniejszy. W tytule Aktu Milenijnego o Kościele jest mowa dopiero na końcu, na początku są inne ważne zagadnienia: milenium, naród, oddanie w niewolę, Maryja. W tekście Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego słowo „naród” jest obecne w dosłownym brzmieniu przynajmniej 12 razy, a Kościół tylko 4 razy. Gdy kard. Wyszyński odwołuje się do naszej wierności w dziejach, jak refren powtarza w ścisłej kolejności: Bóg, Krzyż, Ewangelia, Kościół i pasterze. Najważniejszy jest Bóg, Jego ofiara na krzyżu, Jego wola zapisana w Ewangelii, a Kościół jest zawsze wymieniany na czwartym miejscu. Dlaczego ta kolejność ma takie znaczenie? Wtedy – a zdarza się to i dziś – zarzucano prymasowi, że jego walka sprowadza się do batalii o społeczne, polityczne czy ekonomiczne znaczenie Kościoła. Komunistyczna propaganda powielała pogląd, że Kościół walczy tylko o władzę, domaga się dla siebie ważnych stanowisk, chce zachować swoje przywództwo w narodzie i zabezpieczyć sobie jak największe pieniądze. Prymas przypominał, że jego walka o wolność Kościoła to nie walka o przywileje dla instytucji Kościoła, bo nie jest on partią polityczną czy organizacją. Walka o wolność Kościoła jest w istocie walką o prawa człowieka, o jego godność, o porządek moralny w społeczeństwie i o wolność samego narodu. W postrzeganiu Kościoła przez kard. Wyszyńskiego można znaleźć ślad dzisiejszego apelu papieża Franciszka o to, aby Kościół nie zajmował się samym sobą, nie walczył o przywileje dla siebie, ale zajmował się przede wszystkim Bogiem, zbawieniem ludzi, rodziną, ubogimi, a swoimi strukturami tylko o tyle, o ile są konieczne do spełniania przez Kościół misji danej przez Chrystusa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

„Nadspojrzenie” na Kościół

W homilii wygłoszonej tuż przez złożeniem Milenijnego Aktu kard. Wyszyński wypowiadał się o potrzebie właściwego patrzenia na tajemnicę Kościoła. Nazwał ten sposób „nadspojrzeniem”. Ludzie prawdziwie wierzący i święci patrzą na Kościół jakby „z góry”, z pozycji Boga i nieba, co pozwala im widzieć całość, a nie tylko fragmenty. Diabeł natomiast kusi nas, byśmy patrzyli na Kościół z jakiegoś jednego punktu widzenia, przez pryzmat jednej wrażliwości, jednej duchowości, co powoduje ciągłe podziały w Kościele na frakcje, ugrupowania, ekskluzywne wrażliwości. Prymas pilnował, żeby mieć w sobie takie „nadspojrzenie”, mimo że chciano go zaszufladkować, wpisać w jeden nurt i jedną wrażliwość. Proponowano mu, żeby uporządkował Kościół, stworzył w nim jasno nazwane nurty, kanały, określił granice między Kościołem postępowym a tradycyjnym, jak między pszenicą a kąkolem. Prymas odpowiadał, że Kościół jest całością, że musi w nim być miejsce i dla tych, którzy idą prosto, i dla tych, którzy upadają. Starał się łączyć w całość różne wrażliwości w Kościele. Z jednej strony zawsze był z ludem, posądzany wręcz o populizm, a z drugiej – mocno zatroskany o elity katolickie, co wyrażało się choćby w obecności na pielgrzymkach akademickich i pielgrzymkach nauczycieli.

Reklama

Mądrość prymasa w patrzeniu na Kościół to owoc całego jego życia. Znał Kościół „od kuchni”, wychowując się przy parafii. Jest taka historia o małym Stefku, który podczas budowy nowego kościoła chciał pomóc dorosłym i zaczął dźwigać ciężkie kamienie. Ojciec miał mu wtedy powiedzieć: „Zostaw te kamienie, bo nie dasz rady, przyjdzie czas, że jeszcze będziesz dźwigał prawdziwe ciężary Kościoła”. Takiego „nadspojrzenia” kard. Wyszyński uczył się też z perspektywy męczeńskich dziejów swoich współbraci z seminarium we Włocławku. W czasie wojny ponad połowa włocławskich księży została wywieziona do obozu w Dachau. Wszyscy trafili do niewoli za wolność Kościoła. Wreszcie – umiejętność „nadspojrzenia” na Kościół dało mu biskupie powołanie. Jako biskup lubelski, a przede wszystkim jako prymas Polski musiał nauczyć się łączyć w jednym Ciele Kościoła tysiące nitek, frakcji, wrażliwości i ludzkich postaw. Prymas Wyszyński umiejętnie połączył dwie uzupełniające się wizje Kościoła. Wychował się na słynnej encyklice Piusa XII o Mistycznym Ciele Chrystusa (Mistici Corpori: Christi), a jako ojciec Soboru Watykańskiego II czynnie uczestniczył w refleksji nad miejscem Kościoła w świecie i tajemnicą Kościoła jako ludu Bożego. Te dwie wizje – Ciała Chrystusa i ludu Bożego – traktował jako całość prawdy i praktyki Kościoła.

Kościół w Milenijnym Akcie Oddania Narodu

Czym dla Kościoła miał być akt oddania narodu w niewolę Maryi Matki Kościoła? Prymas jasno określał jego znaczenie. Akt miał się stać „polisą ubezpieczeniową” dla Kościoła u progu nowego tysiąclecia Polski. Dziś wiemy, czym są polisy ubezpieczeniowe na życie. Prymas, widząc ataki na Kościół – te z zewnątrz i te od środka – postanowił oddać sprawy Kościoła w najpewniejsze ręce Maryi, Matki Kościoła. W nowym tysiącleciu Kościół będzie bezpieczny, jeśli będzie maryjny. Będzie wolny, jeśli nikt nie będzie próbował sobie przywłaszczyć Kościoła, bo on jest Chrystusa, a nie ludzi, ani tym bardziej takiej czy innej grupy lub partii.

Reklama

Druga ważna intencja tego aktu to troska o autentyczność Kościoła. Największą chorobę Kościoła w Polsce Prymas Tysiąclecia określał jako „laicyzm narodowej katolickości”. Polega ona na tym, że my, Polacy, przyzwyczailiśmy się chodzić do kościoła, jesteśmy przywiązani do tradycji i obrzędów kościelnych, ale Kościoła nie słuchamy. Kardynał Wyszyński chciał walczyć z narodową schizofrenią i dwulicowością Polaków, którzy w jednej sytuacji są za Kościołem, a w innej zachowują się tak, jakby byli jego przeciwnikami.

Milenijny Akt to tylko jeden z elementów strategii prymasa dla Kościoła w Polsce. Ta strategia miała podstawowy kierunek: z góry do dołu. Wszelkie akty i wydarzenia miały być przede wszystkim przeniesione w teren. Jasnogórskie Śluby miały się realizować w Wielkiej Nowennie, prowadzonej przez 9 lat w polskich parafiach, a Milenijny Akt nie mógł się ograniczać tylko do Jasnej Góry. Miał pójść w Polskę, od parafii do parafii, prowadzony przez Maryję obecną w kopii Jasnogórskiej Ikony. Wizja Kościoła prymasa Wyszyńskiego to była konkretna i jasna strategia, opracowana na lata i nie ograniczona tylko do wielkich wydarzeń, kurialnych biurek, ale przełożona na organiczną pracę w terenie. Kardynał Wyszyński miał świadomość, że dotąd to władcy i królowie w imieniu narodu składali ślubowania i duchowe akty, a dziś w Polsce nie ma już króla, ślubować zatem musi cały naród, konkretny człowiek. To przekonanie widział też w symbolice pustego fotela w czasie uroczystości na Jasnej Górze. Podczas Jasnogórskich Ślubów stał pusty fotel przeznaczony dla prymasa, który był internowany w Komańczy. Podczas Milenijnego Aktu Oddania Narodu Polskiego natomiast stał pusty fotel, przeznaczony dla Ojca Świętego Pawła VI, którego komuniści nie chcieli wpuścić do Polski. Jakby Opatrzność Boża chciała powiedzieć Kościołowi w Polsce, że jego wierność i siła nie zależą tylko od władców i pasterzy, ale również od całej wspólnoty Kościoła, bo siłą Kościoła są nie tylko święci i niezłomni biskupi, ale jest nią przede wszystkim życie w łasce uświęcającej każdego pojedynczego człowieka pod przewodnictwem mądrych pasterzy.

2021-02-17 09:35

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Karteczki w brewiarzu, czyli Biblia w życiu bł. kard. Wyszyńskiego

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

Pismo Święte

ks. Stefan Wyszyński

Instytutu Prymasowski Kard. Stefana Wyszyńskiego

Słowo Boże było inspiracją życia i nauczania bł. kard. Stefana Wyszyńskiego. Prymas znakomicie znał Pismo Święte, modlił się psalmami, a w brewiarzu nosił małe karteczki z biblijnymi cytatami.

Życie i nauczanie bł. kard. Stefana Wyszyńskiego inspirowane było Słowem Boga, a oryginalne przekazywanie prawd biblijnego Objawienia poruszało serca i dawało nadzieję. Przypominamy najważniejsze fragmenty wypowiedzi Prymasa Tysiąclecia, dla których natchnieniem i źródłem była Biblia.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: cnoty teologalne pozwalają nam działać jako dzieci Boże

2024-04-24 10:07

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

O znaczeniu cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości w życiu moralnym chrześcijanina mówił dziś Ojciec Święty podczas audiencji ogólnej. Zaznaczył, że pozwalają nam one działać jako dzieci Boże.

Na wstępie papież przypomniał, że każdy człowiek jest zdolny do poszukiwania dobra, jednakże chrześcijanin otrzymuje szczególną pomoc Ducha Świętego, jaką są wspomniane cnoty teologalne. Cytując Katechizm Kościoła Katolickiego Franciszek podkreślił, że „są one wszczepione przez Boga w dusze wiernych, by uzdolnić ich do działania jako dzieci Boże i do zasługiwania na życie wieczne” (n. 1813).Dodał, iż wielkim darem cnót teologalnych jest egzystencja przeżywana w Duchu Świętym. Są one wielkim antidotum na samowystarczalność i zarozumiałość, czy pokusę wywyższania samych siebie, obracania się wokół swego „ja”.

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję