Jest to tym bardziej konieczne, by w obecnym okresie strachu, niepewności i eskalacji niewierności, spojrzeć na tę, która wnosi w naszą egzystencję dużo wrażliwości, pokoju, duchowej głębi – mówiąc krótko kobiecego geniuszu.
Zamysł Stwórcy
Być może ktoś chciałby kontestować taką pochlebną opinię o kobiecie, gdy obecnie w polskiej rzeczywistości to głównie kobiety widać w aborcyjnych marszach, nasila się ich wulgarność, tak wiele z nich zupełnie nie jest zainteresowana macierzyństwem, a młode dziewczęta już od jakiegoś czasu zrezygnowały ze swej wyjątkowej subtelności. Należy jednak rozgraniczyć wiele współczesnych negatywnych zachowań od zamysłu Stwórcy wobec kobiety.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W świecie zdominowanym egoistycznym stylem życia (...) potrzeba wrażliwych i kochających kobiecych serc.
Reklama
Jaki jest ów zamysł? Czy jest możliwą i powszechną formą przeżywanie głębi i piękna kobiecości? Z pomocą przychodzi nam nauczanie św. Jana Pawła II. Papież Polak jako pierwszy publicznie zaczął używać pojęcia geniusz kobiety. Najpierw było to podczas trzeciej pielgrzymki do Polski w 1987 r., w przemówieniu do łódzkich włókniarek. Natomiast bardziej oficjalnie podał ten termin w Liście apostolskim Mulieris dignitatem, opublikowanym z okazji Roku Maryjnego 15 sierpnia 1988 r. Określenie geniusz oznacza w naszej kulturze nadzwyczajne zdolności intelektualne ujawniające się w określonej dziedzinie życia czy twórczości. Geniuszem jest więc osoba szczególnie utalentowana bądź osiągająca wybitne sukcesy intelektualne i artystyczne. Natomiast geniusz kobiety to wyjątkowa zdolność kochania i poświęcania się innym; to postrzeganie rzeczywistości świata i człowieka nade wszystko sercem; to mądrość serca, aby być bezinteresownym darem dla drugiej osoby.
Bogactwo kobiecości
Pogłębione rozumienie geniuszu kobiety św. Jan Paweł II przekazał światu w 1995 r. w Liście do kobiet A ciascuna di voi, napisanym z okazji IV Światowej Konferencji nt. Kobiety w Pekinie. Formą przekazania tegoż geniuszu były najpierw niebywale serdeczne słowa podziękowania: „Dziękujemy ci, kobieto-małżonko, która nierozerwalnie łączysz swój los z losem męża, aby poprzez wzajemne obdarowywanie się służyć komunii i życiu. Dziękujemy ci, kobieto-córko i kobieto-siostro, która wnosisz w dom rodzinny, a następnie w całe życie społeczne bogactwo twej wrażliwości, intuicji, ofiarności i stałości. (...) Dziękujemy ci, kobieto, za to, że jesteś kobietą! Zdolnością postrzegania cechującą twą kobiecość wzbogacasz właściwe zrozumienie świata i dajesz wkład w pełną prawdę o związkach między ludźmi”.
Reklama
Papież Polak olśniony bogactwem kobiecości, pragnął wtedy przez ten list, tuż przed rozpoczęciem nowego tysiąclecia chrześcijaństwa, przekazać wielkiej wagi prawdę o roli kobiety w kształtowaniu oblicza życia ludzkiego. Odniósł się do problemu, który tkwi w mentalności ludzkiej, a którym jest rozumienie rozwoju i postępu ludzkiej cywilizacji. Otóż, postęp zazwyczaj mierzy się w kategoriach naukowych, ekonomicznych czy gospodarczych. A właśnie te dziedziny życia, z racji ich charakteru, zostały w dziejach ludzkości zdominowane przez mężczyzn. Jednak postęp należy dostrzegać również w innych kategoriach, takich jak rozwój duchowy i etyczny. A w tych dziedzinach należy przyznać wyższość kobietom. Zdaniem św. Jana Pawła II ranga wymiaru społeczno-etycznego jest bardzo wysoka, gdyż on „bierze pod uwagę odniesienia międzyosobowe i zalety ducha. Społeczeństwo najwięcej zawdzięcza «geniuszowi kobiety» właśnie w tym wymiarze, który bardzo często urzeczywistnia się bez rozgłosu, w codziennych relacjach międzyosobowych, a szczególnie w życiu rodziny”.
Powołana do kochania
Reklama
Obecnie, jak nigdy dotąd, ludzkość potrzebuje odnalezienia właściwego sobie sensu życia i odrodzenia relacji, które będą budować cywilizację miłości. Właśnie w kobietach drzemie ogromny potencjał odrodzenia i od nich zależy przyszłość ludzkości. Odczytanie przez nie powołania do miłości, macierzyństwa i uświęcania może stać się kluczem i drogą do czegoś nowego. Kobiety jednak najpierw same nie mogą zniweczyć właściwego im piękna, nie mogą zrezygnować z należytego im szacunku, nie mogą np. pozwolić na traktowanie siebie jako towaru ogólnoświatowego rynku pornograficznego. Szansą każdej kobiety jest więc kochanie drugiego w kategoriach bezinteresownego daru z siebie. Bóg każdą kobietę stworzył i powołał do kochania. Jest ona zdolna do kochania całą sobą, z pełnym poświęceniem i zaangażowaniem. Ponadto, autentycznie kochająca kobieta jest zdolna do wielu wyrzeczeń. Jak nikt inny poprzez służbą na rzecz rodziny i innej wspólnoty może wyrażać miłość. W świecie zdominowanym egoistycznym stylem życia, w narastającym poczuciu osamotnienia, w chłodnej rzeczywistości, w której coraz bardziej liczy się tylko stan posiadania i wysoka pozycja społeczna, potrzeba wrażliwych i kochających kobiecych serc. Inaczej świat będzie pogrążał się w rozpowszechnionej kulturze hedonistycznej i komercyjnej, która skłania do różnych nadużyć i zepsucia. Potrzeba wreszcie takiego świadectwa rodziców i wychowania, by z domów rodzinnych wychodziły dziewczęta świadome powołania do miłości wiernej, czystej i spełniającej się w macierzyństwie.
Współczesny feminizm (…) próbuje „zabrać” z kobiety to, co w niej najpiękniejsze: delikatność, subtelność, wrażliwość emocjonalną i wielką siłę ducha i ciała do bycia matką.
Największa życiowa kariera
Szczególny blask i geniusz kobiecości należy dostrzec w macierzyństwie – największym darze dla kobiety i od kobiety. Macierzyństwo zbudowane na biologicznych, fizjologicznych, emocjonalnych i duchowych podstawach jest największą karierą życiową kobiety. Taki jest zamysł Stwórcy. Macierzyństwa nie można się pozbyć i rolę matki zredukować tylko do aspektu biologicznego. Nie wolno zgubić tego, co najistotniejsze. Święty Jan Paweł II w liście Mulieris Dignitatem wyjaśnia, że „macierzyństwo jako fakt i fenomen ludzki tłumaczy się w pełni na gruncie prawdy o osobie. Macierzyństwo jest związane z osobową strukturą kobiecości oraz z osobowym wymiarem daru: «Otrzymałam mężczyznę od Pana» (Rdz 4, 1). Rodzice zostają obdarowani dzieckiem przez Stwórcę. Od strony kobiety jest to w sposób szczególny związane z «bezinteresownym darem z siebie samej»”. Tak rozumianemu powołaniu do macierzyństwa nie może przeszkodzić m.in. kariera zawodowa. Wiele kobiet we współczesnych czasach staje wobec dylematu: czy poświęcić się w tej czy innej branży czy też poświęcić się bez reszty prowadzeniu domu i wychowaniu potomstwa? Współczesny feminizm podsyca taki antagonizm i próbuje „zabrać” z kobiety to, co w niej najpiękniejsze: delikatność, subtelność, wrażliwość emocjonalną i wielką siłę ducha i ciała do bycia matką.
Chrześcijańska wizja człowieka wiąże się z macierzyństwem szeroko rozumianym, nie tylko w wymiarze naturalnym, fizycznym, ale również duchowym. Chodzi o wychowanie do takich wartości, które doprowadzą dzieci do pełni człowieczeństwa w Chrystusie, czyli do zbawienia. Rola matki w uświęceniu dzieci jest więc nieodzowna. Towarzyszy im na tej drodze Maryja, która jest najpełniejszym arcydziełem kobiecości. Właśnie przez pryzmat Maryi patrzył na każdą kobietę św. Jan Paweł II.
Autor jest diecezjalnym duszpasterzem kobiet.