Reklama

Niedziela w Warszawie

Nie w moim imieniu!

Jestem w ciąży z Franiem. Jego ruchy przypominają, że pod moim sercem rozwija się maleńki człowiek, a nie bezosobowy „płód” czy „zlepek komórek” – pisze Magdalena Wojtak, która jest w siódmym miesiącu ciąży.

Niedziela warszawska 10/2021, str. VI

[ TEMATY ]

ciąża

wybór

Magdalena Biernacka

Magdalena Wojtak

Magdalena Wojtak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Była połowa października, gdy na ekranie monitora podczas USG zobaczyłam bijące serduszko naszego dziecka – Widzi Pani swoje dzieciątko? – zapytał doktor. Trudno było nie dostrzec tego nowego życia, mimo że nasze dziecko mierzyło zaledwie niespełna centymetr.

Co czułam? Radość ze wzruszeniem, a zarazem lęk i trwogę, czy maleństwo będzie dobrze rozwijać się, czy nie czeka nas z mężem ponowne przeżywanie żałoby, po tym jak na wczesnym etapie ciąży utraciliśmy wskutek samoistnego poronienia nasze pierwsze dziecko.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Garstka szczęścia

Z duszą na ramieniu szłam na kolejną wizytę. Z ufnością, ale i matczyną troską. Odetchnęłam, gdy lekarz podczas badania powiedział, że na razie jest wszystko okey. Synek, choć jeszcze wtedy nie znaliśmy płci, rósł. W jedenastym tygodniu ciąży miał już ponad 4 centymetry. Wtedy właśnie podczas badania po raz pierwszy usłyszałam jego bicie serca. Przypominało szybki galop koni. Kilkanaście sekund, a tyle wzruszenia! Poprosiłam lekarza jeszcze raz o odtworzenie dźwięku.

Na kolejnym badaniu nasze dzieciątko było o półtora centymetra większe. Jak napisała mi moja przyjaciółka to „mieszcząca się na dłoni cała garstka szczęścia”.

Do naszego synka zwracamy się po imieniu, choć ciągle jeszcze jest w moim brzuchu.

Podziel się cytatem

Reklama

Tak, nasz synek pod moim sercem jest wielkim dla nas szczęściem! Zwłaszcza, gdy w grudniu, tuż przed samymi świętami, poznaliśmy płeć. Od razu z mężem wiedzieliśmy, że jeśli będzie chłopak, nadamy mu imię, któremu patronuje św. Franciszek Marto, jedno z Dzieci Fatimskich. Matka Boża Fatimska i rodzeństwo, któremu ponad 100 lat temu objawiła się Maryja, są nam szczególnie bliscy. Tam, w Fatimie, zaczynały się początki naszej znajomości.

Jestem zależny. Ufam Tobie

Do naszego synka zwracamy się po imieniu, choć ciągle jeszcze jest w moim brzuchu. Nigdy nie przyszło nam przez myśl, aby nasze dziecko nazywać do czasu urodzenia „płodem”, a gdy przyjdzie na świat dopiero, wtedy mówić do niego „synku” czy „Franiu”.

Medycyna jest tak rozwinięta, że nowe życie można śledzić już od jego poczęcia. A kolejne tygodnie i miesiące, w których widzi się ukształtowane organy, rączki, nóżki i twarz maleństwa potwierdzają, że w łonie matki rozwija się nowy człowiek! Już pomiędzy 11. a 14. tygodniem ciąży podczas prenatalnego badania można zobaczyć narządy maluszka, a w czasie kolejnego USG wykonywanego między 18. a 22. tygodniem ciąży są już w pełni widoczne.

Wzruszały nas z mężem bilbordy na ulicach stolicy przedstawiające nienarodzone dziecko, a pod nim podpis: „Mam 5 miesięcy” . Na innych mogliśmy dostrzec maluszka w łonie matki i napis: „Jestem zależny. Ufam Tobie”. Byliśmy w połowie ciąży. Bilbordy przedstawiały malucha podobnego do naszego synka.

Każdą informację o tym, że Franio rośnie, przeżywaliśmy z wielką radością. Jednocześnie nie mogliśmy zrozumieć, dlaczego niektóre środowiska w imię rzekomego prawa kobiet do własnego brzucha, wyrażają tak wielką agresję wobec bezbronnych, nienarodzonych dzieci, skazywanych na aborcję, będącą brutalnym i bolesnym pozbawieniem życia tych maleństw.

Lekcja pokory i cierpliwości

Reklama

Doświadczam niesamowitej więzi z Franiem zwłaszcza, gdy poczułam pierwsze ruchy naszego synka. Razem z mężem obserwujemy mój rosnący brzuch. Z każdym tygodniem zauważam wyraźniejsze ruchy. Najpierw przypominały delikatne pulsowanie czy przepływanie maleńkiej rybki. Teraz, kiedy jestem w 7. miesiącu ciąży, zdecydowanie odróżniam, kiedy Franio jest spokojny, a kiedy bawi się w brzuchu i przygotowuje do przyjścia na świat.

Ciąża jest dla mnie lekcją pokory i cierpliwości w oczekiwaniu na narodziny syna, który jest darem od Boga. To nowe życie zależne jest od mojego trybu życia, diety czy przeżywanych emocji. Dlatego staram się jeść dużo produktów bogatych w witaminy, pić codziennie minimum 2 litry wody, a także dużo spacerować.

Błogosławiony stan

Pewnego dnia podczas spaceru, gdy kończyłam odmawiać Różaniec, spotkałam starsze małżeństwo. Kobieta pozdrowiła mnie słowami: „Szczęść Boże!”. Powiedziała, że ona też modli się na Różańcu, jest w trakcie odmawiania Nowenny Pompejańskiej. Spostrzegła zaokrąglony brzuch mimo, że ubrana byłam w zimową kurtkę. – Czy Pani jest w błogosławionym stanie? – zapytała. Potwierdziłam z uśmiechem. Chwilę potem podczas naszej rozmowy poczułam delikatne poruszenie synka. Błogosławiony stan! Piękny, wyjątkowy, niepowtarzalny!

Kolejne tygodnie i miesiące, w których widzi się ukształtowane organy, rączki, nóżki i twarz maleństwa, potwierdzają, że w łonie matki rozwija się nowy człowiek.

Podziel się cytatem

Podczas kilku minut wymiany zdań okazało się, że małżonkowie czekają na narodziny wnuczka. Ich córka ma rodzić lada dzień w szpitalu, który ja także wybrałam, aby nasz syn przyszedł na świat. Z zapewnieniem o wzajemnej modlitwie, spacerowałam dalej.

Reklama

Przeżywanie ciąży na wzór Maryi i duchowe, modlitewne wsparcia naszych bliskich daje mi siłę każdego dnia. Z każdym tygodniem staram się oswajać z czekającymi mnie bólami porodowymi, z którymi nie należy walczyć, ale je przyjąć ze świadomością tego, że są pewnym etapem do narodzin naszego upragnionego dziecka.

W ciąży i w czasie samego porodu ważne jest psychiczne nastawienie. Dlatego razem z mężem staramy się zdobywać tę i inną niezbędną wiedzę dotyczącą narodzin i opieki nad niemowlęciem podczas szkoły rodzenia, której zajęcia prowadzone są obecnie on-line.

Zawierzenie Maryi

Nasz synek ma już ukształtowany słuch i słyszy nasze głosy. Dlatego mąż czyta Franiowi wierszyki, a ja często włączam muzykę stymulującą rozwój mózgu dzieci będących jeszcze w brzuchach swoich mam. W wolnych chwilach sięgam po książki przygotowujące do macierzyństwa i kupuję niemowlęce rzeczy.

W ciągu dziewięciu miesięcy oczekiwania zmienia się nie tylko ciało kobiety, ale także myślenie podczas codziennych czynności. W domu wykonuję różne zadania, ale nie forsuję się. Gdy prowadzę samochód, zachowuję szczególną ostrożność. Mam świadomość, że autem nie jadę sama. Jedzie nas już dwoje, a za życie naszego synka odpowiadam jako mama i kierowca.

Czas oczekiwania na przyjście Frania i sam poród postanowiliśmy zawierzyć Matce Bożej na Jasnej Górze. Przed wizerunkiem Czarnej Madonny sprawowana była niejedna Msza św. w intencji naszego przyszłego dziecka. Frania oddajemy też wstawiennictwu Jana Pawła II, św. Józefa, św. Stanisława Papczyńskiego, Dzieci Fatimskich, a także św. Joanny Beretty Molli i św. Rity.

Reklama

„Przez niego twój dom stanie się głośniejszy, twój dzień krótszy, noc męcząca, portfel cieńszy, a ubrania ciaśniejsze. Ale za to jego obecność tobie doda siły, a twojemu życiu sensu” – przeczytałam niedawno w internecie. Czekam z mężem na ten moment. Na płacz i uśmiech Frania. Na tę chwilę, kiedy to nowe życie będziemy mogli wziąć w nasze ramiona.

To moje świadectwo. Podobnie czują inne kobiety będące obecnie w ciąży, które spotykam np. na spacerach czy w szkole rodzenia. Nie wszystkie z nas są wierzące, ale wszystkie czują głęboki smutek, gdy słyszą to, co robią uczestnicy i sympatycy tzw. Strajku Kobiet. Pogarda wyrażana wobec poczętych dzieci głęboko nas rani. Nie uzurpujcie więc sobie, że wasz protest jest w moim imieniu. Nie uzurpujcie sobie, że robicie to w imieniu tych kobiet, które z nadzieją wyczekują swoich pociech.

Pewnie to, co napisałam, nie przekona protestujących, ...bo katoliczka, bo wierząca, bo modli się, itd. W takim razie mam propozycję: niech każdy popierający aborcję zapyta swoją mamę, czy mówiła do was „płodzie”, czy jednak zwracała się po imieniu, kiedy byliście pod jej sercem? Mam nadzieję, że świadectwo najbliższych, da wam sporo do myślenia.

2021-03-02 14:06

Ocena: +10 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: rozpoczęła się Kapituła Generalna Zakonu Paulinów

[ TEMATY ]

Jasna Góra

kapituła

Paulini

generał

wybór

BPJG

Dzień skupienia przed rozpoczynającą się Kapitułą Generalną Zakonu Paulinów

Dzień skupienia przed rozpoczynającą się Kapitułą Generalną Zakonu Paulinów

Pod hasłem: dziedzictwo-świadectwo-proroctwo na Jasnej Górze rozpoczęła się dziś Kapituła Generalna Zakonu Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika. To spotkanie specjalnie wybranych przedstawicieli zakonu i dotychczasowych władz, zwoływane raz na 6 lat, w celu dokonania analizy wierności dziedzictwu, opracowania nowych programów i kierunków posługi oraz wyboru przełożonego generalnego, który sprawuje najwyższą władzę wśród wszystkich paulinów.

Kapituła Generalna Zakonu Paulinów oprócz charakteru wyborczego ma przede wszystkim głęboki charakter religijny. Jest okazją do wspólnotowej modlitwy w intencjach „sług w białych habitach”. To dla mnichów czas autorefleksji, przemyśleń i odpowiedzi na aktualne wyzwania stojące przed Zakonem, a dotyczące jego obecności w Kościele.
CZYTAJ DALEJ

Radość z obecności Boga

2024-12-10 12:35

Niedziela Ogólnopolska 50/2024, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

To już trzecia niedziela Adwentu. Liturgia codziennych czytań będzie nas teraz wprowadzać bezpośrednio w czas świąt Narodzenia Pańskiego. Wszystko dokoła przypomina nam o świętach, ale niekoniecznie o Bożym Narodzeniu. Przygotowujemy dekoracje, stroimy domy, szykujemy potrawy świąteczne – ale co z Solenizantem, którego urodziny tuż-tuż? Codzienne Roraty, w których być może uczestniczymy, przygotowują nas na to wyjątkowe wyczekiwanie: najpierw na powtórne przyjście Chrystusa, a teraz także na święta Bożego Narodzenia. Dzisiejsze czytania i liturgia, a właściwie cała niedziela uwrażliwiają nas na potrzebę radości. Radości nie wymuszonej, ale płynącej z głębi naszego serca. Radości uobecniającej przychodzącego i jednocześnie będącego wśród nas Pana. Boga, który napełnia nas swoim miłosierdziem, płynącym z przebaczenia grzechów, co pozwala nam jednocześnie odnieść triumf nad naszym nieprzyjacielem, którym jest szatan. Radość płynie z obecności Boga i naszego dzięki Niemu zwycięstwa. Radość ta zabiera lęk i strach. Człowiek radosny w Panu nie ma w sobie niepewności. Bóg napełnia jego serce pokojem. Taki człowiek z podniesionym czołem staje do duchowej walki, wiedząc, Kto za nim stoi. Walka ta nie jest mozołem czy jakimkolwiek utrudzeniem. Do tego zmagania stajemy z radością, a nawet – jak pisze prorok Sofoniasz – z weselem. Bóg mnie kocha. To nie jest pusty slogan, ale rzeczywistość każdego dnia, zwłaszcza czasu adwentowego, pełnego pokoju i wyczekiwania. Wyczekiwania w miłości i na Miłość. Z sercem otwartym i radosnym. „Każdy święty chodzi uśmiechnięty” – to nie jest gołosłowny tekst dziecięcego zespołu religijnego, ale to uzewnętrznienie Boga w moim sercu. Boża radość ma rozpierać nie tylko mój umysł czy moje serce, ale całego mnie, także w wymiarze cielesnym. Nasze przebywanie wśród bliźnich musi promieniować obecnością Chrystusa. Do radości, o której czytamy w dzisiejszych pierwszym i drugim czytaniu, św. Paweł dodaje jeszcze „wyrozumiałą łagodność”. Nasze „promieniowanie Chrystusem” ma i tę cechę. Idziemy w obecności Boga Miłosierdzia, doświadczywszy łaski przebaczenia przez sakrament pokuty i pojednania, i czynimy podobnie. Święty Paweł zapewnia nas, że gdy będziemy mieli takie usposobienie, Chrystus będzie strzegł naszego serca i umysłu, by zapanował w nas jakże upragniony pokój. Pokój, o którym śpiewają aniołowie w grocie betlejemskiej i który przynosi przerażonym Apostołom w Wieczerniku Chrystus Zmartwychwstały.
CZYTAJ DALEJ

Jesteście charyzmatyczkami, macie w sobie charyzmat swoich założycieli

2024-12-14 18:41

[ TEMATY ]

siostry zakonne

kardynał Grzegorz Ryś

Archidiecezja Łódzka

Kard. Grzegorz Ryś

Kard. Grzegorz Ryś

"Drogie siostry - to jest wasz autorytet! Bo nic na to nie wskazuje, byście miały wejść w takie czy inne urzędy kościelne - biskupami nie będziecie. Wasz autorytet nie jest czerpany z urzędu, tylko jest autorytetem czerpanym z charyzmatu. Wszystkie jesteście charyzmatyczkami, macie w sobie charyzmat swoich założycieli" - mówił kard. Ryś podczas adwentowego dnia skupienia dla sióstr.

Już po raz kolejny przedstawicielki żeńskich zgromadzeń zakonnych posługujących na terenie archidiecezji łódzkiej przeżywały swój dzień skupienia. Mszy świętej rozpoczynającej adwentowe skupienie dla sióstr, które odbywało się dziś w Wyższym Seminarium Duchownym, przewodniczył metropolita łódzki kardynał Grzegorz Ryś.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję