Papież Franciszek mówił: „aby pójść za Jezusem, trzeba mieć trochę odwagi, trzeba zdecydować się na zamianę kanapy na parę butów” – pora zatem wyruszyć w drogę!
Tymczasem przeżywamy czas pandemii, ograniczający możliwości poruszania się w terenie i międzyludzkich kontaktów. Mamy jednak nadzieję, że ten trudny czas po przeprowadzeniu szczepień się skończy. Nie czekajmy biernie na jego zakończenie. Pandemia nie przyspawała nas do kanapy. Możemy chodzić! Już teraz przygotowujmy się do indywidualnego wyruszenia w drogę. Patrzmy na Jezusa, którego wędrowanie było realizacją Bożego planu zbawienia: „Wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym” (Mk 8, 27). Jesteśmy uczniami Jezusa, który stwierdził: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie” (J 14, 6). Nie mamy więc innej drogi, na której moglibyśmy się w pełni zrealizować i zbawić. Tylko Jezus jest naszą drogą i celem drogi. Jako człowiek – jest drogą; jako Bóg – jest celem.
Reklama
Oczywiście, wyruszając w drogę, powinniśmy zachować nakazane i zalecane środki ostrożności (maseczka, wędrówka w niezwartej grupie, ale luźno, indywidualnie). W Roku Świętym Jakubowym możemy codziennie zyskiwać odpust zupełny pod zwykłymi warunkami: spowiedź co dwa tygodnie, nawiedzenie kościoła św. Jakuba i odmówienie tam modlitwy, np. Ojcze nasz czy Zdrowaś Maryjo. Mamy ku temu sprzyjające okoliczności. Na naszym terenie znajdują się aż trzy kościoły pod wezwaniem św. Jakuba: w Korczowej, w Krzemienicy i w Górze Ropczyckiej.
Pandemia nie przyspawała nas do kanapy. Możemy chodzić! Już teraz przygotowujmy się do indywidualnego wyruszenia w drogę.
Podziel się cytatem
Nasze pielgrzymowanie będzie skoncentrowane wokół osoby św. Jakuba Starszego Apostoła. Rozpoczął się już bowiem Composteliański Rok Święty, przedłużony przez papieża Franciszka z powodu pandemii do 31 grudnia 2022 r. Będziemy pielgrzymować Szlakiem Jakubowym, wytyczonym i przygotowanym przez istniejące w Przeworsku Bractwo św. Jakuba. Szlak ten rozpoczyna się równolegle w dwóch przygranicznych miejscowościach: w Korczowej i w Medyce. Na przemyskim Rynku obydwa odcinki szlaku łączą się w jeden. Szlak ten, zwany Via Regia (Droga Królewska) biegnie przez całą Polskę i dalej na zachód.
W poprzednich latach organizowano zbiorowe niedzielne pielgrzymowanie, zasadniczo jeden raz w miesiącu, w okresie od kwietnia do października. W sumie było ono podzielone na osiem dziennych etapów. Kończyło się w Pilźnie. Bractwo św. Jakuba Apostoła w Przeworsku również na ten rok przygotowało terminarz niedzielnego pielgrzymowania. Można trzymać się tego terminarza, mimo iż każdy pątnik będzie wędrował indywidualnie.
Wielką pomocą w czasie pielgrzymki jest, wydany w 2016 r., Modlitewnik pielgrzyma. Obecnie, ze względu na indywidualne pielgrzymowanie, taki modlitewnik jest jeszcze bardziej przydatny.
Jakub w Bydgoszczy – Bydgoskie Camino – to nazwa nowego profilu na Facebooku, który będzie promował św. Jakuba Większego i drogi do Santiago de Compostela w diecezji bydgoskiej.
Profil ruszył w święto Cyryla i Metodego. – Droga św. Jakuba, czyli Camino de Santiago, na dobre zagościła w Polsce. Przecina także zarówno nasze województwo kujawsko-pomorskie, jak i naszą diecezję. Zapraszam do polubienia, podzielenia się tą wiadomością z innymi, a także do żywej dyskusji i osobistego kontaktu – zachęca ks. Wojciech Ciołek z parafii Miłosierdzia Bożego w Bydgoszczy, który na początku lutego został mianowany przez bp. Krzysztofa Włodarczyka kapelanem Drogi św. Jakuba Apostoła w diecezji bydgoskiej. – Ksiądz biskup miał wybrać kapłana, który będzie upowszechniał, reklamował, lansował, popularyzował Drogę św. Jakuba w naszej diecezji, w skrócie: robił grubą propagandę. No i wybrał mnie, więc trzeba działać. Na profilu znajdą się zaproszenia do tego, by wyruszyć na szlak, obejrzeć dobry film, przeczytać książkę. Czuję, że przed nami dobra droga – zaznacza ks. Wojciech.
Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi. Jan Paweł II
Bóg nie pogodził się ze śmiercią człowieka. Chrystus przyszedł na świat, aby o tym świat przekonać. Chrystus umarł na krzyżu i został złożony do grobu, by temu właśnie dać świadectwo: Bóg nie pogodził się ze śmiercią człowieka! Jest bowiem Bogiem żyjących, a nie umarłych (…) Chrystus zmartwychwstał w określonym momencie dziejów, ale wciąż pragnie powstawać z martwych w życiu niezliczonej rzeszy ludzi, w życiu jednostek i ludów. Owo powstawanie z martwych wymaga współdziałania człowieka, współdziałania wszystkich ludzi. Ale w tym zmartwychwstaniu zawsze ujawnia się tamto życie, które przed tylu wiekami w wielkanocny poranek pokonało grób. Wszędzie tam, gdzie serce, przezwyciężając egoizm, przemoc, nienawiść, pochyla się z miłością ku temu, kto jest w potrzebie, tam i dziś zmartwychwstaje Chrystus (…) Wszędzie tam, gdzie umiera człowiek, który przeszedł przez życie wierząc, miłując i cierpiąc, zmartwychwstanie Chrystusa świętuje swe ostateczne zwycięstwo.
Przypomnij sobie słowa Matki Bożej z Fatimy o konieczności odmówienia przez Franciszka Marto wielu różańców. Wizjoner do końca swego krótkiego życia odmawiał tę modlitwę codziennie, wielokrotnie. Odchodził na bok, by nienagabywany do zabaw z rówieśnikami sięgać po różaniec. Nie chciał biegać wokół spraw tego świata, chciał biec do Nieba. Jego różaniec był „wędrówką”.
Długa wędrówka – a ta jest właśnie taka – jest zawsze wysiłkiem. Jest nużąca, wiąże się nawet ze zmęczeniem i bólem. Wszystko rekompensuje perspektywa osiągnięcia wyznaczonego celu. W przypadku różańca-wędrówki jest podobnie. Nie jest on przyjemnością, lecz trudem drogi. Nie musisz go nawet lubić! Możesz traktować go jako pokutę i właśnie to przede wszystkim ofiarować Niebu. Bo łatwo jest robić to, co lubimy, co sprawia nam przyjemność. Wiele większą zasługę ma ten, kto umie się przemóc, zmotywować i wykonać rzeczy wiążące się w wysiłkiem i cierpieniem. Każdy paciorek jest jak kolejny mały krok w stronę Nieba. Niebawem znajdziesz się tak blisko niego, że zauważysz zmiany. Coś z niebieskiego światła zacznie Cię nasączać, z wolna zaczniesz dostrzegać, że stać Cię na rzeczy tak niemożliwe jak zapomnieć głębokie urazy czy przebaczyć wielkie krzywdy… Odmawiasz różaniec jako wędrówkę, a ten owocuje w Twoim życiu nie dzięki Twej modlitwie dającej Ci radość, zanurzającej Cię w kontemplacji Boga, lecz dzięki modlitwie, która jest wysiłkiem kroczenia pod górę, by z każdym krokiem znaleźć się bliżej Nieba. Nielubiony i nierozumiany różaniec jako akt pokuty? Tak, bardzo owocnej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.