Źródła mówią, że w Polsce nabożeństwa majowe przy kapliczkach przydrożnych odprawiane były od lat 70. XIX wieku. Ale takie zbieranie się dla oddania czci Maryi nie jest naszym autorskim pomysłem, bo choćby w Żywocie św. Filipa Nereusza (1515-95) czytamy, że gromadził on dzieci przy obrazach i figurach maryjnych, gdzie wspólnie śpiewali pieśni, składali kwiaty oraz duchowe ofiary i wyrzeczenia. A żyjący jeszcze wcześniej król hiszpański Alfons X Mądry (1221-84) zalecał swoim poddanym wieczorne gromadzenie się wokół figur Matki Bożej na modlitwę właśnie w maju.
Ludzie chcą się razem modlić
– Powinniśmy modlić się w różnych miejscach. Takim miejscem szczególnego kultu jest kościół, poświęcony, w którym odprawia się Msza św. Ale dyrektorium pobożności ludowej i liturgii podpowiada, żeby modlić się też w rodzinach. I taką formą modlitwy rodzinnej jest właśnie spotkanie przy kapliczkach – mówi ks. Andrzej Hładki, proboszcz parafii św. Jadwigi Śląskiej w Koźli. – Nieraz te kapliczki są ufundowane jako wotum, podziękowanie za łaski. Czasem figurka Matki Bożej została przywieziona z rodzinnych stron, bywało, że ze Wschodu. Stoją w różnych miejscach, blisko kościoła albo tam, gdzie była kiedyś świątynia, w centralnym punkcie miejscowości. I ludzie się tam spotykają o określonej godzinie. Tak się dzieje u mnie w parafii i na filiach. Mam tu dziewięć miejscowości i w każdej stoi krzyż albo właśnie maryjna kapliczka. Ludzie się tam gromadzą. Śpiewają pieśni maryjne, następnie podają intencje, w których chcą się modlić, później śpiewają Litanię Loretańską, odmawiają modlitwę Pod Twoją obronę, suplikację, a bywa że i dziesiątkę Różańca, modlą się w intencjach papieża. Po modlitwie jeszcze chwilę ze sobą rozmawiają. Moi parafianie od lat gromadzą się w Krzewinach, a także w Sterkowie, zaś gdy nie ma Mszy św. w kościele, to w Bogaczowie i Koźli. To jest podyktowane m.in. tym, że nie w każdej miejscowości jest kościół, a przy tylu filiach nie ma też możliwości, żeby w każdym kościele codziennie odprawić Mszę św. i nabożeństwo. Wiele osób nie może dotrzeć gdzieś dalej, więc modlitwa przy kapliczce to dla nich dobre rozwiązanie – wyjaśnia ks. Andrzej.
Odkryjmy je na nowo!
Kiedy przejeżdża się przez małe miejscowości w czasie różnych świąt i nie tylko, widać, że mieszkańcy wciąż o swoich kapliczkach pamiętają, czyszczą je, przystrajają kwiatami i wstążkami. O innych już nieco zapomniano. Choć kojarzą się głównie z wioskami, to kapliczki spotkać można i w dużych miastach. Małe i większe figury, stojące samodzielnie albo pod krzyżem, czasem święte obrazy osłonięte przed wiatrem i deszczem – każda kapliczka jest inna, każda ma swoją historię i pod każdą z nich ludzie prosili Matkę Bożą o pomoc w najróżniejszych potrzebach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu