Reklama

Kościół

Nathan

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 8. miesiącu ciąży w badaniu USG wykryto, że Nathan urodzi się bez rączek. Nie dostałam wtedy żadnego wsparcia psychologicznego. Byłam załamana. Moja lekarka stwierdziła: „Szkoda, że o tej wadzie nie dowiedzieli się państwo wcześniej, bo moglibyśmy jeszcze tę ciążę terminować, a tak już jest za późno. Musi pani urodzić”. Brak słów! Nawet gdybym dowiedziała się o chorobie synka w 6. tygodniu ciąży, nigdy bym się nie dopuściła aborcji. Nie było opcji, byśmy je usunęli. Moim dzieciom przysługiwało prawo do życia.

Po postawionej diagnozie przepłakaliśmy 2 tygodnie. To była żałoba. Mieliśmy poczucie straty: oczekiwaliśmy narodzenia zdrowego dziecka. Trwało to jednak krótko. Wiemy, że w innych rodzinach trwa to nawet latami. U nas szybko zamieniło się w walkę – walkę o życie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Choć lekarze ustalili, że Nathanek ma wadę genetyczną, nie wykryli, iż cierpi na zespół TAR (choroba genetyczna, która występuje niezwykle rzadko – 0,42 na 100 tys. urodzeń – i tylko wtedy, gdy obydwoje rodzice przekażą dziecku wadliwy gen). O tym dowiedzieliśmy się dopiero po porodzie. Osoby, które cierpią na TAR, zazwyczaj nie mają kości przedramienia i mają małopłytkowość, przez co każda infekcja może prowadzić do tego, że dziecku potrzebna będzie transfuzja krwi. Mogą również wystąpić: anemia, wada serca, nerek, nieprawidłowa budowa kolan.

Reklama

Oprócz wielu operacji konieczna była też codzienna rehabilitacja. Celem pełnego leczenia stało się wydłużenie rąk o 6 cm i wyprostowanie szpotawych nóżek. Aby zapewnić synkowi kompleksową opiekę, wyemigrowaliśmy do Niemiec. Mimo tych wszystkich trudnych doświadczeń nie mam wątpliwości, że Nathan jest darem od Boga – daje mi tyle siły i nadziei, że patrzę na życie z innej perspektywy.

Nathan cały czas robi postępy. Przestałam słuchać ludzi, którzy mówili np.: „On tego nie da rady zrobić”, „to jest dla niego nieosiągalne”, „będzie miał problemy z równowagą”, „będzie daleko w tyle za rówieśnikami”. Nic takiego nie miało miejsca. Okazał się bardzo cierpliwym dzieckiem. Nie poddaje się. Rehabilitacja i codzienne ćwiczenia nie poszły na marne. Kosztowało go to dużo pracy, ale efekty są widoczne.

Obecnie nasz synek ma już 4,5 roku i radzi sobie świetnie! Dłonie ma chwytne, bawi się, używając zarówno nóg, jak i dłoni – idzie do przodu jak burza! Przez 98% swojego życia uśmiecha się i daje wiele radości naszej rodzinie. Jestem dumna, że mam takiego wojownika!

Nathan, gdy podrósł, zaczął chodzić do przedszkola. Uczęszczamy także do szkoły muzycznej i na basen. Chętnie pomaga mi w pracach domowych. Na Facebooku opublikowałam filmik, który pokazuje, jak synek wałkuje ciasto, wycina i lepi pierogi przy pomocy swoich sprawnych nóżek. Jak tylko zaczął mówić, powtarzał: „ja siam” (ja sam). Nie przeszkadzam mu w dążeniu do samodzielności, bo z każdym dniem jest coraz lepiej. Nathan bardzo dobrze radzi sobie na placu zabaw. Skacze i wspina się, gdzie może, ciesząc się niezmiernie, że daje radę to zrobić. Radzi też sobie z samodzielnym jedzeniem, piciem i myciem ząbków, a także z zakładaniem części garderoby. To jest naprawdę niesamowite obserwować go, jak znajduje sposoby na robienie różnych rzeczy.

Nie lubię mówić, że Nathan ma wadę. Nic na tym świecie nie jest doskonałe. Każdy czymś się różni. Brak pełnych, sprawnych rąk wyróżnia naszego synka z tłumu – to prawda, ale prawdą jest też to, że jest wyjątkowy, bo kto potrafi posługiwać się tak sprawnie nogami, gdy obie ręce ma zdrowe? Tacy ludzie jak Nathan są w mniejszości, a przez to stają się szczególni. Nasz synek ma małe rączki, ale – jak sam o sobie mówi – wielkie serce. Takie dzieci też mają prawo żyć.

2021-06-15 11:59

Oceń: +8 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Markus” w Powstaniu

Niedziela kielecka 29/2014

[ TEMATY ]

świadectwo

WD

Marek Adamski ps. „Markus”

Marek Adamski ps. „Markus”

Harcmistrz por. Marek Adamski ps. „Markus” – żołnierz AK w pułku „Baszta”, walczący w Batalionie „Bałtyk” Kompanii B-3 i czwartym plutonie rzadko publicznie wraca do tych chwil. Choć od wspomnień nie da się uciec. W skromnym pokoju swojego mieszkania w Kielcach ma replikę pomnika Małego Powstańca, model działka, pamiątki, odznaczenia wojskowe i medale od prezydentów RP oraz wiele książek i fotografii

Miał niespełna 14 lat. Powstanie warszawskie zastało go 28 lipca na Mokotowie w małym budynku przy Królikarni, naprzeciwko Puławskiej 142. Tutaj młodzi żołnierze z Pułku „Baszta” mieli obserwować ruchy wojsk niemieckich. Przy ul. Woronicza 8 mieścił się pułk rowerowy SS i koszary. – 31 lipca zaczął się ostrzał. Po dwóch dniach walki Niemcy wiedzieli, że nie dadzą rady, uciekli. Została wyznaczona warta do pilnowania obiektu i koszarów. W każdej chwili mogli wrócić. Tutaj była kuchnia i aprowizacja żywnościowa. …Niemcy wszystko mieli przygotowane: chleb w woskowym opakowaniu, suchary, wodę mineralną.
CZYTAJ DALEJ

Abp Wojda: Kościół musi zmienić język głoszenia Ewangelii i kontynuować proces oczyszczania

2025-12-26 19:02

[ TEMATY ]

abp Tadeusz Wojda SAC

BP KEP

Abp Tadeusz Wojda

Abp Tadeusz Wojda

Aby oprzeć się laicyzacji w Polsce, Kościół musi zmienić język głoszenia Ewangelii, dać większą przestrzeń wiernym i kontynuować proces oczyszczania z zaniedbań związanych z pedofilią - powiedział PAP przewodniczący KEP abp Tadeusz Wojda Dodał, że niezbędne jest też pogłębienia wiary.

Według abp. Wojdy chrześcijaństwo, podkreślając uniwersalną godność ludzkiej osoby, „przyczyniło się do powstania podstawowych praw człowieka”.
CZYTAJ DALEJ

„Brat” to najpierw ktoś bliski we wspólnocie, ten, którego realnie spotykasz i z którym trudno się dogadać

2025-12-26 16:00

[ TEMATY ]

Ks. Krzysztof Młotek

Glossa Marginalia

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

1 J 2,3-11
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję