Reklama

Prezentacja książki

Chrześcijańska myśl ekonomiczan

„Chrześcijańska myśl ekonomiczna” to zbiór krótkich esejów napisanych przez teologów, ekonomistów i humanistów popierających gospodarkę opartą na prawach naturalnych i Dekalogu. Słowami głównego autora – Jana Michała Małka książka ta postuluje, że „podstawą badania każdego poważniejszego zjawiska gospodarczego czy ekonomicznego, zarówno niepożądanego, jak i pomyślnego dla ludzi, winno być określenie związków tego zjawiska z prawem naturalnym człowieka do własności prywatnej, chronionej zawartymi w Dekalogu przykazaniami: «Nie kradnij» i «Nie pożądaj tego co cudze»”. Ogólnie mówiąc, publikację można określić jako analizę fenomenów ekonomicznych z chrześcijańskiej i wolnorynkowej perspektywy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Eseje analizują różne gospodarcze zjawiska za pomocą struktury intelektualnej, czyli Chrześcijańskiej Szkoły Myśli Ekonomicznej. Jan Bodakowski rozważa przypowieści biblijne, o. Jan Gniadek – związek między teologią moralną i austriacką szkołą ekonomiczną, a Jan Kubań zajmuje się subsydiarnością w Piśmie Świętym i w czasie współczesnym. Analiza tych wszystkich kwestii wyodrębnia siedemnaście głównych posłań książki. Przykładowo – w swoim eseju Jan Michał Małek pisze o ważności wykształcenia ekonomicznego w Polsce, cytując Feliksa Konecznego: „Wszak nie ma niepodległości politycznej bez niezawisłości gospodarczej”. Eseje służą temu, aby propagować własność prywatną, inwestycję i dobrowolną współpracę, czyli fundamentalne elementy ekonomii wolnorynkowej.

Niewątpliwie jedną z największych zalet książki jest jej prostota i wnikliwość. Nowoczesne kwestie ekonomiczne wydają się bardzo skomplikowane i złożone, ale oceniając zjawiska gospodarcze z perspektywy praw naturalnych i Dekalogu, często można dotrzeć do prawdy bez wpadania w pułapkę propagandy politycznej i ekonomicznej albo moralnej sofistyki. Nawet osoba, która nie zgadza się z argumentami książki, może docenić jej przejrzystość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Autorzy dostarczają wnikliwej analizy spraw ekonomicznych z perspektywy chrześcijańskiej. Doskonałym przykładem tego jest obserwacja o. Jacka Gniadka, że użyteczność krańcową tłumaczy przypowieść o ubogiej wdowie, która wrzuca dwa grosze na utrzymanie świątyni. Jej użyteczność krańcowa od tych dwóch monet jest bardzo wysoka, ponieważ stanowią one znaczną część jej własności. Dlatego jej dar jest stosunkowo większy od darów bogaczy, którzy dają większą sumę ze swojego majątku. Jest to przykład ekonomii w Piśmie Świętym, jak również w przypowieści, która może być zrozumiana z punktu widzenia gospodarczego. Doskonale pokazuje to zaletę badania związku między teologią i ekonomią, którą cechuje się książka.

Podobnie Jan Michał Małek zauważa, że rządowe programy pomocy dla bezrobotnych stanowią w istocie inwestycję w bezrobocie; a im wyższe zasiłki, tym więcej znajduje się bezrobotnych. Nie jest zaskakujące, że przeznaczanie większej sumy pieniędzy na poparcie konkretnego zachowania będzie skutkowało tym, że więcej ludzi wykona to, do czego jest zachęcana. „Co bowiem człowiek sieje, to też żąć będzie” (Gal 6, 7).

Reklama

Publikacja „Chrześcijańska myśl ekonomiczna” pozwala również interpretować niektóre przypowieści, które wydają się zagmatwane z wyłącznie teologicznej albo moralnej perspektywy. Dobrym przykładem tego jest analiza przypowieści o robotnikach w winnicy (por. Mt 20, 1-16), której właściciel sprawia wrażenie niesprawiedliwego, dlatego że nierówno płaci swoim robotnikom. Ma on jednak prawo dysponować swoją własnością, jak uważa za stosowne, i hojnie potraktować robotników, którzy rozpoczęli pracę później. Jan Bodakowski pisze, że owa przypowieść świadczy o popieraniu przez Jezusa swobody umów, pod którą też kryje się odrzucenie przymusowych układów zbiorowych oraz praw dotyczących równej płacy. Interpretacja innej przypowieści może być bardziej kontrowersyjna. Chodzi o przypowieść o przewrotnych rolnikach (por. Mk 12, 1-9), w której rolnicy, którzy zabijają pracowników i syna pana winnicy, zostali porównani do socjalistycznych rewolucjonistów. Trudno jednak znaleźć w owej przypowieści dowody na to, że pracownicy i syn właściciela zostali zabici w imię „sprawiedliwości społecznej”, albo że próba zajęcia winnicy przez przewrotnych rolników reprezentuje „uspołecznienie” winnicy.

Niektórzy krytycy mogą również twierdzi, że książka ma swoje wady, bo opiera się na analizie i interpretacji Dekalogu w nowoczesnym kontekście. Dekalog ma jednak znaczenie nie tylko uniwersalne, ale i ponadczasowe. Dlatego nigdy nie traci na swej aktualności.

Jeden z autorów – Piotr Rosik ostrzega przed dopasowywaniem nauk Chrystusa do współczesnej szkoły ekonomicznej i interpretowaniem Jego słów (które dotyczą królestwa niebieskiego, a nie ziemskiego) do teraźniejszości. Owo ryzyko polega na interpretacji takich słów jak „własność” i „wolność”. W czasach Jezusa coś takiego jak własność intelektualna czy akcje nie istniało i czasami trudno zrozumieć, jak stosować do nich biblijne nakazy dotyczące rzeczy posiadanych, chyba że określeń i wyjaśnień udzielą teologowie i duszpasterze mający moc „związywania tego, co na ziemi”. Interpretacja własności powinna więc być jasna. W świecie zachodnim nie wolno posiadać innej osoby, lecz zwolennicy niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych bronili swoich praw do posiadania niewolników (w rozumieniu obrony własności) za pomocą Biblii, mimo że Ewangelia nie mówi o posiadaniu niewolników, z wyjątkiem nakazu traktowania niewolnika „jako brata umiłowanego” (Flm, 16). Podobnie, różne kultury inaczej interpretują wolność. Siedemnastowieczna polska szlachta rozumiała wolność jako umiejętność podejmowania decyzji politycznych, a niektórzy filozofowie oświecenia uważali ją za ochronę przed ingerencją nie tylko rządu, ale też innych obywateli. Ale w rzeczywistości termin „wolność”, którego wszyscy teraz tak chętnie używają, dotąd nie ma jednoznacznej definicji. Skoro więc ten termin nawet dziś nie ma uniwersalnej definicji, trudno wiedzieć, co dany autor Pisma Świętego miał na myśli, gdy go używał.

Niewłaściwa interpretacja może być dodatkowo niebezpieczna, ponieważ nie tylko chrześcijanie korzystają z Biblii, aby wspierać swoje poglądy. Zwolennicy państwa opiekuńczego lubią sięgać po konkretne cytaty i fragmenty, aby udowodnić, że państwo opiekuńcze jest dobre i spójne z chrześcijaństwem. Jan Michał Małek dość skutecznie obala tę teorię. Przypomina, że gdy Jezus nakazuje dobroczynność, nigdy nie mówi o państwie opiekuńczym, funkcjonującym z podatków przymusowo ściągniętych od ludzi. A przecież mógłby, ponieważ w czasach Cesarstwa Rzymskiego, w których żył Jezus, władza często angażowała się w dystrybucję darmowej żywności, ściągała podatki i była w stanie zmusić ludzi do pomagania biednym. Z tego wynika, że dobroczynność w Biblii ma być dobrowolna, a nie wymuszana przez rząd tak jak w państwie opiekuńczym/socjalistycznym. To jeden z przykładów ilustrujących kolejną zaletę książki. Jej autorzy przewidują krytykę swoich wniosków i dosyć dobrze ją odpierają. Choć intelektualna struktura powoduje, że chrześcijańska myśl ekonomiczna jest podatna na niewłaściwe interpretacje, zwłaszcza ze strony niechrześcijan, dostarcza jednak również cennej perspektywy i ukazuje sposób analizy zjawisk ekonomicznych oraz kwestii teologicznych, a także daje wyjaśnienie ekonomii wolnorynkowej według chrześcijańskiego światopoglądu. Może ona dać wielu osobom religijnym wsparcie filozoficzne i teologicznie w odniesieniu do ekonomii. Książka jest więc warta przeczytania i polecam ją każdej osobie zainteresowanej lepszym zrozumieniem podstaw ekonomii i dobrej gospodarki. I

2021-10-26 12:22

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Położna ujawniła horror w Oleśnicy

2025-05-28 16:28

[ TEMATY ]

aborcja

Oleśnica

Adobe.Stock

Położna, która uczestniczyła w aborcjach w szpitalu w Oleśnicy, ujawniła szczegóły horroru trwającego za murami tej placówki.

Gizela Jagielska szkoli personel z zabijania chlorkiem potasu tłumacząc, że należy go wstrzykiwać dziecku tak długo aż jego serce przestanie bić, gdyż inaczej dziecko zacznie uciekać i trzeba będzie "kłuć jeszcze raz". Dla położnych z Oleśnicy aborcja ma być "łatwiejszą pracą" niż przyjmowanie porodów żywych dzieci. "Pacjentki" Jagielskiej robią sobie pamiątki z okazji zamordowania własnego dziecka. Inne kobiety płaczą z rozpaczy na szpitalnych korytarzach.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Ducha Świętego

[ TEMATY ]

nowenna

Duch Święty

Karol Porwich/Niedziela

Jak co roku w oczekiwaniu na to Święto Kościół katolicki będzie odprawiał nowennę do Ducha Świętego i tym samym trwał we wspólnej modlitwie, podobnie jak apostołowie, którzy modlili się jednomyślnie po wniebowstąpieniu Pana Jezusa czekając w Jerozolimie na zapowiedziane przez Niego zesłanie Ducha Świętego.

1. Po wystawieniu Najświętszego Sakramentu można zaśpiewać hymn: "O Stworzycielu, Duchu, przyjdź" lub sekwencję: "Przybądź, Duchu Święty" czy też inną pieśń do Ducha Świętego.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję